Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

potrzebuję cię przy sobie
uśmiechniętą w deszczu
i pod wiatr zawsze
bądź parasolem

w słonecznych barwach
namaluj codzienność
obudź zapachem bzów
kląskania

pod balkonem zagram
serenadę z nadzieją
poproszę

wyjdź za mnie

Opublikowano

Teresko, czytam Twój wiersz i myślę, myślę, myślę... myślę, że ominęło mnie w życiu coś wspaniałego
Chciałabym urodzić się na nowo, by mieć szansę na przeżycie tego, co adresatka Twojego wiersza
Bez zastanowienia powiedziałabym TAK

Serdecznie pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Grażynko, ogromnie mi miło, że czytasz i wczuwasz się tak głęboko.
I powiem Ci, że niekoniecznie trzeba się na nowo rodzić (w dosłownym znaczeniu), można się odrodzić spotykając kogoś, kto pokocha, bo miłość nie zna wieku. Ona czasami zaskakuje nawet późną jesienią, tylko trzeba sie na nią otworzyć, bo jest nieśmiała, trzeba jej niekiedy pomóc zakwitnąć...a wtedy "tak" uwieńczy dzieło.
Dziękuję.

RADOSNEGO ALLELUJA!!!
Pozdrawiam-
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Najbardziej wymowna jest prostota uczuć.
To, co zacytowałaś, to metafora tych banałów,
których jednak każdy pragnie, choćby nie wiem jak
zaprzeczał, tzn. miłości w codziennym życiu.
Dziękuję Aniu.

Życzę radości i ogromnej nadziei, że tak może być
w rzeczywistości :))))), tylko oczekuj!
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jimmy, daj jej do zrozumienia, że lubisz ten zapach...hehe, może podaruj napierw bukiet bzu (niedługo maj i kwitnienie), a potem...spełnią się marzenia :))
Miło, że wpadłeś. Dziękuję.

Pozdrawiam świątecznie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A mera harem? Ot, Amora aromat to.
    • „Obłoki dostały burzowe pióropusze.” W życiu muszę…      
    • Tylu pyta, a przecież jest o co. Tylu nie odpowiada, a przecież próbuje i to zupełnie nieudolnie. Krążymy więc jak ufo wśród wielu pytań, na które nie ma odpowiedzi. Nobody knows that!! Odpowiedzi proszę nie mylić z opowieścią, bo każdy tutaj opowiada. Niektórzy nawet robią to całkiem przekonująco, co również i ponadto nieco komplikuje nasze sprawy. Mawiają, że ogólnie nie jest łatwo i najprawdopodobniej mają rację.   Warszawa – Stegny, 05.08.2025r.
    • Skąd mogłeś wiedzieć, że to będzie ostatni raz? Ostatnia prośba, ostatni dotyk. Byłeś pewny, że masz czas – przecież zawsze jest jutro. Zawsze jeszcze można wrócić, dokończyć rozmowę, naprawić milczenie. Tak myślałeś. Za bardzo patrzyłeś w to, co przed tobą, żeby zobaczyć to, co już miało odejść. Trzęsącą się ręką dotknęła Twojego policzka. – Usiądź ze mną chwileczkę powiedziała cicho. – Nie teraz. Jak wrócę. Spieszę się bardzo – odpowiedziałeś. Pocałowałeś ją szybko w czoło i wyszedłeś. Jeszcze przez chwilę stałeś w korytarzu, z dłonią na klamce, jakby coś cię tam trzymało. Może jej spojrzenie. Może cień słów, których już nie zdążyła wypowiedzieć. Gdybyś tylko wiedział… Przecież to nie było takie pilne! Czujesz jeszcze jej ciepłą dłoń na swojej twarzy. Wtedy nie zawróciłeś. Dziś zrobiłbyś to bez wahania. Ale dziś – już jej nie usłyszysz. W pokoju pusto, choć wszystko jest. Szal zawieszony na oparciu fotela. Książka otwarta na stronie, której już nie przeczyta. Filiżanka z herbatą, której łyk był ostatnim. Jak kruche są te chwile, których się nie zauważa – dopóki nie odejdą razem z człowiekiem. Klękasz przy jej łóżku, tak jak wtedy, gdy byłeś mały i udawałeś, że niczego się nie boisz. Dłoń, którą trzymasz w myślach, już zgasła. Ale pamięć o niej palić się będzie długo. – Przepraszam, mamo – wyszeptałeś. – Spóźniłem się. Chciałbyś wierzyć, że gdzieś tam to usłyszy. Może tam, gdzie teraz jest, nie ma już pośpiechu. Nie ma „później” ani „za chwilę”. Jest tylko spokój, który niczego już nie potrzebuje. I może właśnie tam, w tej ciszy, słowa Twoje naprawdę do niej dotarły. Bo miłość – nawet ta spóźniona – znajduje drogę. A serce matki, choć ucichło, pamięta wszystko.
    • @piateprzezdziesiate

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @viola arvensis Lepiej niech beda niewidocznymi :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...