Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Płoche, zamyślone dziewczę
wiło wianek ze stokrotek;
- jak na imię masz? - zapytał
jakiś obcy zza opłotek.

Ja na imię mam Marysia
- wzniosła liczko ciut za blade -
i niech pan mnie nie zaczepia
na wymiękłą czekoladę.

Szukam tu spokojnej chwili,
na tej łące, wśród stokrotek,
ale biegnę już do domu,
bo pan dybie zza opłotek.

 

 

 

 

Edytowane przez _Mari_anna_ (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • na skraju łąki tam gdzie jaskrami usłany kobierzec Anna ma swoje miejsce pisze wiersze nieporadne z ledwością dotykające metafor kiepskie pełne przemilczeń i bólu a jednak kłujące do szpiku kości winnych biedna myślała że świat przyjmie z otwartymi ramionami te liche słowa zapisane na skrawkach serwetek lub w pośpiechu na zdreszczonym kawałku uda w miejscu gdzie jeszcze nie zdążyła wyschnąć ślina rozdrapywane raz za razem historie zgryzane niczym paznokcie do krwi aż po ciekłość nagłych wybroczyn wspomnień mężczyzn którzy zawiedli i kobiet dla których jest solą w oku    
    • Dzisiaj wieczorem  Baby mielą ozorem    I nic się nie zmienia  W świecie iluzji i kłamstwa    Bo świat ma zapach  Świeżej krwi    Wylanej jeszcze dzisiaj  Z gorącego kotła    Na moje wspomnienia  Na moje marzenia 
    • Zamgleniem jesteś, zieleni moich oczu.! Rozbłyskiem substancji, nieuleczalnej przypadłości. Schowanym kawałkiem, pod powieką co nie pozwala zapomnieć dotykającego smaku. Skórką pachnącą, mechaniczną pomarańczą pomiędzy bólem rozkoszą zjadaną  w dzikości ust.! 
    • nawet nie wiem kiedy nadeszła omotała duszę ciemnością posadziła smutek w fotelu by na skrzypkach smętnie rzępolił złotolistny bukiet chryzantem jeszcze rano uśmiech przywołał a wieczorem cieniem na ścianie przypominał kadry z horroru idą dni szaroburo złowieszcze niosąc żałość w cmentarnych wiązankach defilada znanych postaci kiedyś do nich pewnie dołączę gdy za oknem jesienna aura gra na kroplach dżdżystą symfonię to tak trudno jest radość wykrzesać to tak trudno w sercu nieść spokój            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...