Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nazywają mnie sową
Jestem ptakiem z najmądrzejszą głową
To czego najbardziej nie lubi sowa
To przerażająca jasność dniowa –
Mnie wabi noc pustka ciemności
I tym podobne potworności
W dziejowym epok cyklu
Jestem patronką epok ciemnych – fin de siecle’ów
W pogardzie mam żyjątka drobniejszego ptactwa
Ja jestem patronką w ciemnych sprawach doradztwa
Mnie na ręce nosi Atena Pallas
Nic dla mnie słowik i pienia Marii Callas
Lecz nie dla mnie znowuż orla potęga
Choć duża w locie jestem niedołęga
To dziwne lecz kiedy dnieje
Mój wzrok i umysł od razu tępieje
A kiedy ziemię ogarniają ciemności
Moje spojrzenie nabiera niebywałej ostrości
Tak więc - jak rzekłam – nie do latania
Jestem przed śpiewem także się wzbraniam
W nienawiści mam bitwy najwyższe soprany
Moją filozofią jest filozofia rany
Wytrwale zdążam do zbadania jej sedna
Taka nocą bogata i taka za dnia biedna
I różne rzeczy przychodzą mi do głowy –
Jak ta, że nie do zagojenia raną
Jest głowa sowy
Przeliczającej gwiazdy –
Gdy niebo nocą się otwiera
I gdy wówczas najbliższa z nich – Słońce – zamiera
I takie są chwil dni epok prawa niezmienne
Po ciemnych następują jasne po jasnych ciemne
Ja także jak inne ptaki pragnę świtu
By znając ciemną stronę świata
Śpiewać o świcie niemą pieśń zachwytu
Ja – sowa - która wyostrzywszy wzrok w ciemnościach
Widzę gorzej choć lepiej
Ciemniej choć jaśniej

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • To był rok dla mnie dobry pełen darów i wzruszeń, ...i chwil odkrywania: co ja chcę, a co muszę. To był rok dziękczynienia, czynienia dla siebie. I podróży po globie, i mazania po niebie. To był rok, kiedy życie powciągało w swe nurty. I płynęłam w nim żwawo, uważając na burty. Jakby - ciężko - już było, jakby nauk niemało w część praktyczną włożnych w końcu za_działało. Jakby życie, co z puzzli rozrzuconych na deski cały obraz stworzyło. A ja pytam: co jeszcze? Dzisiaj lepiej rozumiem sztukę, filmy, historię, wiem, co z czego wynika, co się nie da zapomnieć. Zrozumiałam swe błędy i to na każdym kroku. Świata olśnień i głębi życzę. Do siego roku!
    • @Radosław   Radosławie :) och Radosławie.! Ja tylko bywam…pragmatyczna :)    no dobrze…przesadziłam z „ porzucaniem” :)  wiesz, że potrafię ;)     
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Może tak być, jeśli podmiot nie jest przyspawany do traum. Natomiast    jeśli porzuci się ten metaforyczny plecak to trudno by było skorzystać i z tych zasobów.    widzę, że jednak pragmatyzm wziął (przynajmniej częściowo) górę również i u Ciebie ;) 
    • Kwitnie na polanie zapomniany kwiat. Nie pamięta o nim juz cały świat. Bo cóż pamiętać? - gdy młody był głupi! Myślę czasem, że może to lubi.   Starym liściom słońce blask nadało. Nikt dotąd nie wie jak to się stało. Niespodzianka - te proste słowo się rzekło. i bez tego nawet zdrowe serce by pękło.   Wody już nie trzeba. To cudem zwany kwiat. Bo zawirował na nowo przy nim świat. On zwiędnie i zgaśnie - ulotność ma w sobie. Chyba tylko na chwilę postawił się chorobie.   Kto widział ten wie, kto nie wie - nie widział. Czy tak jak nas, kat będzie go ścinał? Natura matką mych dziwacznych losów. Nożem nie pogardzi wyznaczenia paru ciosów.
    • @Łukasz Wiesław Jasiński  Serdecznie Panu dziękuję! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...