dwa wiersze dla mamy

[Lena Achmatowicz]

naleśniki


po drugiej stronie widelca
matka wydziera przepisy z odwrotu kalendarza
z tysięcy dni spisuje własne

uwalniam uśmiech
zatrzymuję się nad niektórymi słowami
zdeformowanymi przez reumatyzm

robię naleśniki
zbieramy się w kuchni
schodzimy wewnętrznymi schodami



------------------------




Socha


nie przesadzaj mamo
nad dziadkami nie roztrząsaj

obluzowałam nogi w ziemi
bez drewnianego ramienia
jakże ciężko iść przed siebie
nie wiadomo dokąd

[aluna]

Oba zatrzymujące czytelnika ,wymowne....namalowane obrazy piórem!
Pozdrawiam!

[kasiaballou]

Pierwszy to wspomnienia, takie prozaiczne, zwyczajne, ale bardzo ciepłe, drugi zdradza poczucie pustki, zagubienie/błądzenie bez drogowskazu, albo w/g niego, a tego już nie ma, smutne - oba wzruszające.


pozdrawiam :)
kasia

[Agata_Lebek]

Takie lubię :)
Pozdrawiam.

[Lena Achmatowicz]

dziękuję za komantarze. serdecznie pozdrawiam.

[Baba_Izba]

Przeczytałam, wiersze podobają mi się, są przepojone
ciepłem rodzinnym, miłością, tesknotą i przywiązaniem.
Pomyślałam też o przemijaniu. Co ja, pozostawię po sobie?
Serdeczności
- baba