Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



I oto mi chodzi Miła Babo żeby nie komplikować tylko zwyczajnie
bez zbędnych ozdobników pokazywać to co nas otacza.
Choć zdaje sobie sprawę że nie każdego takie pisanie
przekonuje - sprawa gustu prawda.
A styl swój każdy ma i to moim zdaniem jest cechą
wartościową - bo nie naśladuje innych.
No może nie każdy ...
Dla mnie pisani -znaczy próbowanie - oraz czytanie innych to
szukanie lepszego - zamiast gorszego.
życzę słonecznego dzionka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Zgadza się Michale - setki albo i więcej ksiąg o tym napisano.
Ale myślę że od czasu do czasu warto wracać do tego.
Może w moim wykonaniu nie brzmi to zbyt ciekawie
ale próbować zawsze warto - bo kierunki o których
wiersz wspomina są zawsze inspirująca .
Dzięki za poświęcenie chwili i szczery kom.
życzę cierpliwości przy
czytaniu konkursowych- pozd.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Zgadza się Michale - setki albo i więcej ksiąg o tym napisano.
Ale myślę że od czasu do czasu warto wracać do tego.
Może w moim wykonaniu nie brzmi to zbyt ciekawie
ale próbować zawsze warto - bo kierunki o których
wiersz wspomina są zawsze inspirująca .
Dzięki za poświęcenie chwili i szczery kom.
życzę cierpliwości przy
czytaniu konkursowych- pozd.

Polecam "Sens twórczości" Mikołaja Bierdiajewa - filozofia, a czyta się jednym tchem :)
A co do konkursowych - Keri do potęgi entej :(

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Anna

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Berenika97   no tak.   duża skala. w Krakowie lochy i piwnice to jednak skala duża jest.   bez jedzenia. potwierdzam. nie było wśród nas ludzi o znaczacych wagach. a i ten "turek" chudy był, niezależnie od sesji.   a karmiony był w każdym pokoju. niestety tą samą biedą co my.   zawsze kiedy się spotykaliśmy uśmiechał się do mnie. ale był to uśmiech pogardy.   nie szanował nas za wkuwanie zasad i praw. a gardził nami za biedę.   ten kot......nie wiem czy by polubił Schrödingera.   pewnie by się burzył, że on przecież nie królik u magika co raz w kapeluszu jest a innym razem go nie ma.   bo gdybyśmy te zasady stosowali szerzej to cholerne lochy raz by były żeby np. we wtorek ich nie było.   Nika.   to ja pozdrawiam Cię homogenicznie - czyli "po całości".    :))))))        
    • @Michał Czachorowski Pięknie napisałeś o dwóch warstwach tego samego dnia. Z jednej strony widzisz cały ten społeczny teatr wokół Dnia Zadusznego - jest w tym obserwacja z lekkim przymrużeniem oka, ale bez zgryźliwości. A potem ten przełom – "A on — jeden, samiuteńki" – i nagle cała sceneria schodzi na dalszy plan. To, co mogłoby być krytyką ludzkiej powierzchowności, zamieniasz w coś mądrzejszego - akceptację, że możemy przeżywać ten dzień na różne sposoby, i wszystkie są częścią tego, kim jesteśmy jako ludzie. Świetnie zilustrowałeś wiersz.
    • @Simon Tracy Podoba mi się wiersz. Czuję w nim ogromny ładunek emocjonalny: samotność, bunt, zawód ludźmi. Twoje słowa mają rytm jazdy nocą — hipnotyczny, ale pełen napięcia z egzystencjalnym  zmęczeniem, poczuciem klątwy. Świetne zdjęcie, pogłębiające odczucia zawarte w słowach.   
    • @Migrena Drogi Kosmologu Podziemny, Twoja teoria o izotropowości krakowskich piwnic w kontekście rozmieszczenia kotów po Turkach i Tatarach jest... rewelacyjna! Muszę jednak wnieść poprawkę: zasada kosmologiczna działa tylko w dużych skalach, a kot to jednak obiekt kwantowy – może jednocześnie być i nie być w piwnicy ( kot Schrödingera w lochu). Dodatkowo koty wykazują tendencję do spontanicznej anihilacji z normalną materią studencką, przekształcając się w ciepło akademickie i mruczenie kwantowe. Co do "uakademikowania" – potwierdzam, studenci zdolni są rzeczywiście do wszystkiego, włącznie z naruszeniem praw termodynamiki (żyją bez jedzenia w sesji) i teleportacji (znikają na wykładach, pojawiają się na imprezach). Pozdrawiam ciepło (izotropowo, we wszystkich kierunkach) :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...