Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mając kompas i azymut
to - przynajmniej ja tak sądzę,
choćbym poszedł i na skróty
na bezdrożach nie pobłądzę,

a że będzie wyboisto
to drobnostka bez znaczenia
byle w dobrym iść kierunku
niosąc bagaż powodzenia.

Kiedy przebrnę część dystansu
kompas poda mi wskazówki
abym nie nadkładał drogi
- brak funduszy na zelówki,

co się tyczy ciekawości
to ciekawym jest i tego
czy napotkam na tej drodze
Ciebie, no i czy, ten tego…

Opublikowano

właśnie idę taką drogą
w myśl wskazówek drogi Heniu
od wyboi nogi bolą
więc usiadłem na kamieniu

i dopadła mnie myśl trudna
co wzbudziła mój frasunek
że już kiedyś przerabiałem
jeden słuszny nasz kierunek

a i potem mi wbijano
propagandę między oczy
że kierunek zmienił rano
chłop co jakiś mur przeskoczył

droga wkracza już w wykroty
idą ludzie pomęczeni
kto i co ma dziś przeskoczyć
by kierunek słuszny zmienić

Opublikowano

Mogę taką dać wskazówkę,
która wskaże słuszną drogę
lecz czy wejdzie on a w życie
to zaręczyć już nie mogę

a wskazówka nader prosta
- przejmij wszelkiej władzy stery
i doprowadź do rozkwitu
gospodarkę a kariery

jeśli zejdą na plan dalszy
to pożytek będzie z tego
gdyż dotychczas naszej władzy
na mózg pada własne ego

i dlatego chyba może
niżej normy są wskaźniki
bo za mało ekonomii
a za dużo polityki.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Chyba coś nie tak z kompasem
bowiem powiódł Cię w maliny,
ja natomiast swoja drogą
maszeruję do dziewczyny

omijając politykę,
gospodarkę i trudności
choć nie jestem dzieckiem kwiatów
kroczę śmiało ku miłości

ufny w to, że cel już blisko,
że wystarczy tylko dłonie
wprzód wyciągnąć aby wreszcie
legnąć na natury łonie.
Opublikowano

ładnie sobie poczynacie
poetyckie dusze macie

każda droga cel uświęca
nieraz prosta nieraz skręca
ale miłość cel wyznacza
i oszustwa nie przekracza :)

Poruszyliście dwa fajne tematy.
Wiersze zatrzymały
Lubię takie
Choć sam tak nie umiem :)

Pozdrawiam i życzę właściwej drogi :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Poetycka cyganeria
lub jak wolisz to bohema,
w której możesz uczestniczyć
bo tu żadnych barier nie ma

a jeżeli chcesz się bawić
zacznij pisać choćby prozą
a za sprawą płodnej weny
rym pegazy Ci dowiozą.


Pozdrawiam i zapraszam do zabawy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kompas super cel wskazuje
oprócz drogi wszystko dobrze
a dziewczyny przepływają
no i trudno im się oprzeć

już niedługo będzie ciepło
słońce coraz mocniej świeci
i na jakimś miękkim łonie
niespełnieni wierszokleci

i tu problem się wyłania
co nas wszystkich już podnieca
czy na takim tfurczym łonie
z wierszoklety jest poeta
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kompas super cel wskazuje
oprócz drogi wszystko dobrze
a dziewczyny przepływają
no i trudno im się oprzeć

już niedługo będzie ciepło
słońce coraz mocniej świeci
i na jakimś miękkim łonie
niespełnieni wierszokleci

i tu problem się wyłania
co nas wszystkich już podnieca
czy na takim tfurczym łonie
z wierszoklety jest poeta



Odsłona - I

Wierszokleta pozostanie
zawsze tym i z tym co tworzy
bo choć siądzie na pegaza
i doleci do przestworzy
to jedynie tylko po to
by pohasać sobie w górze
bowiem ziemska rzeczywistość
nie pozwoli mu w kulturze
zająć miejsca wśród poetów
a jedynie wiersze klecić
więc i jemu przecież można
napisanie wiersza zlecić
bo poeta pisze wiersze
kiedy wena go dopada
wierszokleta zaś przeważnie
gdy ktoś zamówienie składa.



Odsłona - II

Jak powyżej tak i tutaj
ważny warsztat i natchnienie
bo wiadomo, że remiecha
był i zawsze będzie w cenie

a gdy jeszcze poetycko
farbowany lis przechera
nawet będąc wierszokletą
do roboty się zabiera

o efekty jest spokojny
bo zna wartość swego pióra
i nie boi się porażki
bowiem wie, że temu wskóra.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A i owszem bo ten tego…
jest dosłownym kresem drogi
bo choć są zwiotczałe członki
i na boki lecą nogi

to myśl sama, ze to meta
doprowadza wprost do szału
i sztywnieje to co wiotkie
gdy się zbliża do finału.


pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak; wszystkie drogi zaczynają się i kończą na "ten tego" ;)
Lubię do Ciebie zaglądać, podróżniku_rubaszniku :D

pozdrówki
kasia


Tak już świat skonstruowany,
że tym światem rządzą żądze
- gwałt, przygoda, wielka miłość
albo układ za pieniądze

byle tylko stworzyć duet
i choć chwilę koncertować
lub pozostać w nim na dłużej,
tak by pociech się dochować,

czas i miejsce jest mniej ważne
graczy zaś predyspozycje
rozbijają albo tworzą
tą binarną koalicję.


Wpadaj więc Kasiu a ja powitam Cię serdecznością i humorem
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:)))))))))

jestem Heniu !
ZA zakrętem !
witaj!
"ten tego".... ?
:))



Weź do ręki silny magnes
wtedy igła z kursu zboczy
i cierpliwie za zakrętem
tam gdzie kącik jest uroczy

czekaj na mnie a na pewno
zjawię się któregoś ranka
- kiedy? Dzisiaj Ci nie powiem,
niech to będzie niespodzianka.


Witam i pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andrew

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Najwyżej byłam w Tatrach (nie licząc wysokości nad Oceanem Atlantyckim - przelotem) Ale tutaj, na ziemi, obok innych ludzi, też można zamarznąć. Dzięki :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Prawda, nie można cofnąć czasu, ale może on nas czegoś nauczyć i to pomoże nam w przyszłości - i chyba w ten sposób rozumiem drugi zacytowany wers.
    • @Berenika97 Gusta są tym, co potrafi nas pięknie różnić. Dziękuję za wycieczkę, mnie urzeka  Claude Monet. 
    • impresja narodowa długo i z radochą błotnili się w tej swojej pieczarze. dobrze im się tam wiło, poczciwie. aż tu – jasności się zachciało, stolictwa. podchlapali się więc, piąte przez dziesiąte, w nieco świetlistym strumyku, pooddrapywali z kufająt płaty brudu – i hajda! – zdobywać serducho kraju! wyfircykował się, jeden z drugim, wykrochmalił gardło, aż ledwie głos mógł wydobyć. nacierała owa czeredka z ambitnym zamiarem: obsiąść zamek! i pałac! każdy, jaki się tam napatoczy! królem tam zostać albo co najmniej wiernym służalcą! ledwie za plecami znikł znak drogowy z nazwą miasta, patrzą, a tam: uuu, żałoba w pełni. z Wisły wyłowiono martwą syrenę. bez miecza i tarczy, za to w stanie zaawansowanego rozkładu. łysą, bo loki już dawno musiały się odsklepić, spłynąć hen, w skandynawskie fiordy. czasy chyba się dokonały, gołąbek apokalipsy, dotąd uważany za kryptydę, albo co najwyżej za potulne zwierzę kruchciane, właśnie się materializuje w otoce makabry! oj, tylko patrzeć, jak  abortowane dzieciątka powrócą niczym Walkirie, z mieczami i w zbrojach, by siec skrobaczy, a z gejów, za karę, zaczną wychodzić jadowite mamby! może nawet sam Jan Paweł odrodzi się jako grająca sentymentalną nutę pozytywka-Wernyhora albo przynajmniej pod postacią gorejącego krzaczka, palącej się i rozgadanej z emfazą porzeczki. pęczniało na transparentach i w ustach. rosły oczekiwania, dudniły radiowe głośniki, szczekały ambony. aż tu, przy fałszu fanfar, z odmętów wyczłapał, pokryty łuską, towarzysz Bierut. rozejrzał się niewidząco, po kociemu zwinął w kłębek. nie zionął ogniem, jak się spodziewano, nie cuchnął, o dziwo, siarką. zalatywał nieco czosnkiem, ale to chyba żaden złowróżbny omen, zapowiedź wytęsknionej hekatomby. nowoprzybyli, z kwaśnymi minami, zaczęli na powrót okrywać się błotem, wcierać w siebie mokrą glebę. sarkali, że chromolić taką miejskość, co tylko uwiąd i rzędnięcie min powoduje. że lepiej wrócić pod włosy swoich kobiet, w bezpieczny, cichy puch. dołączyło do nich paru równie rozczarowanych stoliczan.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...