Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

beton to jest czerstwy chłop. w prawej dłoni
trzyma zapach naskórka, leczy opryszczkę,
która opryszczką nie jest i pocałunek spod jemioły,
rzecz jasna, dwadzieścia lat temu.

kiedyś zgrubiałym głosem czesał włosy, a one mutowały się
i paliły w rękach. gałęzie uciekały mu sprzed nosa obłędnie.
zapach ust przypominał koszulę,
której przecież nigdy porządnie nie wyprasował.

ale proszę pana, on tego nie wie - i to mu wystarczy.
w jakimś momencie otworzy prawą dłoń i nic
nie będzie inaczej.

bo beton, proszę pana, to jest ceniony gospodarz
i tylko nieraz pieką go korzonki, a wtedy prosi żonę,
żeby rozmasowała plecy, z tym, że nie ma żony.

Opublikowano

tam ci gdzieś brakuje ogonka do a i mnie uczono że sprzed a nie z przed.
fajny, chociaż miejscami bym go przycięła, to jednak ma swoj klimat na tyle oryginalny, że warto by go przy tym zachować.
jestem na niepełne tak, jak sie dopełnię to może wrócę dać plusa;)
pozdr aga

Opublikowano

oki, postaram się odrobinę bardziej:)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to co wyłuszczyłam, to do zastanowienia. ciężko poobcinać, bo jest to jakaś kompozycja, więc wymaga bardziej przeróbki niż fryzjera. Powodzenia więc;)
pozdr aga

edit: tak mi przyszło w minucie:

w jakimś momencie otworzy prawą dłoń i nic
nie będzie inaczej. bo beton, proszę pana, to jest ceniony
gospodarz i tylko nieraz pieką go korzonki, a wtedy prosi żonę,
żeby rozmasowała plecy, z tym, że od roku nie ma żony.


jeszcze taka propozycja:

beton to jest czerstwy chłop. w prawej dłoni
trzyma zapach naskórka, leczy opryszczkę,
która opryszczką nie jest i pocałunek spod jemioły,
rzecz jasna, dwadzieścia lat temu.

kiedyś zgrubiałym głosem czesał włosy, a gałęzie
sprzed nosa uciekały mu obłędnie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek @Berenika97 Dziękuję za odwiedziny i serduszko! Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Cienia tu nie dostrzegłem;) raczej tak intensywny proces spalania, że wystarczyłoby budulca - lirycznego, metaforycznego, emocjonalnego - na kilka wierszy. Gdy już opadnie ferwor, może warto pomyśleć nad uporządkowaniem tej materii. Tekst odsłania bogatą wyobraźnię, swobodnie przemieszcza się między obserwacją realnych zjawisk a warstwą metafizyczną i symboliką odniesień, a jednocześnie miejscami skręca w obszary, które poezja powinna omijać. Pył rozkoszy, żar serc, ciężar pustki, ból, wieczność, ból kwitnący w ekstazie.... W tekście jest tyle fantastycznych metafor, oddających siłę, brutalność i niesamowitość opisywanej namiętności (np. kapitalny fragment o rekinach), które bezlitośnie docierają do samego szpiku pierwotnej zmysłowości, że nie potrzeba dodatkowo ich tak łopatologicznie rozkodowywać na oczach czytelnika. W utworze jest też bardzo dużo powtórzeń, nie wszystkie wydają mi się konieczne. Za jakiś czas weź ten wiersz do tablicy i przepytaj z każdej linijki. Co jest naprawdę uzasadnione, a z czego można zrezygnować. Zdaję sobie sprawę że chaos tekstu (nawiasem mówiąc, bodajże trzykrotnie pojawił się w utworze) jest zamierzony, bo chaos to dzikość a wiersz ma być kosmiczno - cielesną topielą. Jednak Twoim zdaniem, jako poety, jest wywołać wrażenie żywiołowości w głowie odbiorcy, a samemu zachować kontrolę nad słowami. To istotne, zwłaszcza że lubisz utwory raczej dłuższe niż krótsze, gdzie nie można pozwolić sobie na werbalny bezład i na to, żeby treść zjadała sama siebie.  
    • Była taka knajpa, porządna nawet ceny w niej były zupełnie dzisiejsze ktoś poprosił o stawki sprzed trzech lat i ok. Cóż, nie dało się tego zrobić. No ale ktoś w knajpie wpadł na ceny z niechybnej półki za dwa lata... I dopiero wtedy nastał rodzaj końca. Knajpa - owszem świeciła - ale głównie pustkami. Popijał w niej właściwie tylko pewien pan bogacz, ale on już osiągnął pensję w wysokości za dwa lata.   Warszawa – Stegny, 19.07.2025r.  
    • @Corleone 11 Cieszy mnie, że tak wnikliwie przeczytałeś mój tekst. Bardzo, bardzo dziękuję. Postaram się wszystko poprawić według powyższego i zapamiętać na przyszłość;-)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję za odwiedziny! Pozdrawiam serdecznie! @Leszczym Bardzo mi miło, pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...