Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Nieprzejednanym wrogom mojej sublimacji


kiedyś wierzyłem
że tylko w miastach gdzie mkną tramwaje
mieszka ten filmowy rodzaj pożądania

gdzie para z tylnego pomostu
jak w wierszu Ziemianina:
„ona nic nie mówi bo jest szczęśliwa”

usłyszysz wołanie wiatru, poczujesz
bicie serca warte tysiące
światów w jednej chwili zamkniętych
pod powiekami nie otwartych jeszcze oczu

PAMIĘTAJ!

wracając z kina musisz kupić chleb
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


świetna propozycja, ale jednak gubi coś co międzywierszami wyczytałam w oryginale, bo widzisz, każdy ma inny sposob patrzenia, odbioru i wyczucia tego co jest pomiędzy,
ściskam Anno, I kłaniam się Autorowi
cmoook
Opublikowano

bardzo dobry wiersz, rzeczywiście muszę przyznać, żę w wersji Anny wygląda jeszcze smaczniej, możnaby coś nad tym pomysleć :) a jeśli jednak nie, to Twoja wersja też jest w porządku :)
gratuluję.

pozdrawiam
Marta

Opublikowano

kiedyś wierzyłem
że tylko w miastach gdzie mkną tramwaje
mieszka ten filmowy rodzaj pożądania

pamiętaj
wracając z kina musisz kupić chleb


Tyle bym zostawił.
Wizja 'wielkiego świata' utworzona w wyobraźni peela na podstawie chyba jedynie filmów, a potem brutalne ściągnięcie na grunt codzienności.

Ps. pierwszy raz na tym forum jakkolwiek przerabiam czyjś wiersz. Wybacz.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pominąwszy tę okoliczność, za którą pani jest wersją,
mam wrażenie, że niekiedy wstawia się tu komentarze dla samego wstawiania komentarza.

W mojej "przeróbce" [u]wycięłam[/u] kilka słów, a tu czytam, że wycięcie to
"ukwiecanie", "dopowiadanie" i okrojenie pola interpretacji;
a
może chodzi o puentę? gdzie zamiast wprost-hasła proponuję coś
(Fagocie, nie wartościuję!!! żeby nie było), co próbuje zagrać mocniej słowem?

proszę nie brać tego OSOBIŚCIE, nie taki jest mój zamysł,
po prostu - nie rozumiem tego toku myślenia;

pozdrawiam/anna

ps.
Fagocie, powtórzę -
wkleiłam swoją wersję nie jako propozycję zmian, podoba mi się Twój wiersz.

a)
proszę nie zaprzeczać samej sobie; jak mam nie brać tego OSOBIŚCIE, skoro kwestionuje Pani mój tok rozumowania i imputuje, że wklejam koment dla samego wklejania?
Hipokryzja, ale proszę nie brać tego nazbyt ... OSOBIŚCIE ;)

b)
oczywiście, że ukwieciła Pani w poincie, a cięcia i przeróbki wersów wybrzmiewają conajmniej ckliwie :P

c)

trzeba dużej dozy tupetu, żeby aż tak gorliwie obstawać za własnym widzimisiem pod cudzym wierszem - zwłaszcza, że komentarz adresowałam bezpośrednio do Autora, nawet Pani nie cytując
to chyba wystarczajaco oczywisty ruch, sygnalizujący że nie jestem zainteresowana dyskusją nad wersjami - wyraziłam tylko swoją opinię - tym razem calkiem OSOBIŚCIE

czy Pani mi na nią łaskawie zezwoli?
tak ???
och !!!
jestem wdzięczna... i ... dziękuję za wspaniałomyślność


z poważaniem ;)
kasiaballou


p.s.
Fagocie - sorki, już żałuję, że tak wyszło, zwłaszcza, że nawet plusa nie zostawię, bo nie mam
pozdrawiam :)
kasia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie mam zamiaru się obrażać a zawsze chętnie czytam wszelkie uwagi na temat własnych wierszy i jest mi miło, że poświęciłaś swój czas.
Twój tekst jest bardzo ciekawą propozycją choć w moim odczuciu(a nie da się przecież ukryć, że jest ono szalenie subiektywne) nie mówi o tym o czym chciałem powiedzieć. Pierwsze zmiany są kosmetyczne, choć przy słowie „wierszu” wolałbym pozostać, jednak nie otwarte jeszcze oczy pozbawiają tego czytania pomiędzy, słowo jeszcze daje pewną przestrzeń, nie tylko kochankowie mogą mówić o tysiącu światów zamkniętych pod powiekami - choć przecież wcale nie o owe światy tu chodzi. Niemniej to jak wspomniałem są bardziej kosmetyczne zmiany, natomiast pointa zmienia całą wymowę, natręctwa nie były moim celem a zmiana szyku wiersza doprowadza do sugestii, że te natrętne napisy pojawiają się pod powiekami – czyli PL zamkną oczy, może się zamyślił, rozmarzył a ja uważam, że jeśli nawet to zrobił to nie to miał zobaczyć w swojej wyobraźni.
Raz jeszcze dziękuje za wizytę, bo na pewno nie raz wrócę to twoich sugestii, które stanowią ciekawy temat do przemyśleń.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Święte słowa zawierające 100% prawdy tak jak napisałem wyżej w moim odczuciu drugi teks jeśli nawet mówi o tym samym to nie mówi tego tak samo a to w czytaniu pomiędzy słowami jest chyba istotne? Dzięki za wizytę i +
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo dziękuje a w tajemnicy powiem, że owo nieokrzesanie było jakimś elementem pomysłu, cieszy bardzo, że w jakiś sposób dostrzegalnym.
Pozdrawiam
Opublikowano

Tytuł nasuwa mi skojarzenia związane z podróżą; tramwaj sugeruje, że jest to co najwyżej przechadzka po mieście Można podejrzewać, iż podmiot liryczny włóczy się ulicami, rozważając dotychczasowe myśli i wnioski dotyczące egzystencji Motyw wędrówki nabiera wręcz filozoficznego wydźwięku

Zastanawia mnie dedykacja W jakim sensie odbiorca powinien rozumieć sublimację ? Przez pryzmat definicji, którą znamy dzięki psychoanalizie czy bardziej potocznie ? Powiedzmy, że przyjmę opcję drugą W takim wypadku dochodzę do wniosku, że peel lubi idealizować To z kolei stawia następne pytanie - idealizm immanentny, obiektywny, subiektywny, a może transcendentalny ? Cóż, podmiot w każdym razie stwierdza, że wszystko to, co przyjmował za uporządkowane, dotyczące bezpośrednio jego bytu jest fałszywe

Ostatnia strofa przenosi czytelnika na zupełnie inną, można rzec - metafizyczną, aprioryczną płaszczyznę, gdzie peel objaśnia czego tak naprawdę oczekuje od życia, czy o czym marzy Czy peel uświadamia sobie, że nie doświadczył jeszcze niczego wartościowego ? Nie wiem Większa część tekstu usypia do momentu PAMIĘTAJ! Genialny zabieg leksykalny Mnie przekonało Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czasem pięknie było by aby w życiu było jak w kinie ale uspokajam wiersz nie jest o tym a w każdym razie nie tylko o tym.
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Historia wdzięczna a puenta znakomita. Podkreślona flamastrem. Z przyjemnością Alu. I jesteśmy zgodne w kwestii miłych materiałów. Bb
    • @Migrena Miłość jako akt kreacji - niezwykłe ujęcie. Słowa płyną lekko, naturalnie i zabierają mnie w sferę mistyczną i cielesną jednocześnie. I niech trwają, niech się stwarzają, natura nie zna pojęcia "koniec". O ciszy nie piszę, bo poeci wiedzą lepiej, jak ją dotknąć.  
    • Stara, drewniana figura kiedyś w głównej nawie swoje miejsce miała. Wszystkie prośby, intencje i żale — przez tyle lat w jej kierunku wypowiadane — słuchała. Łzy, czasami, na posadzkę świątyni spadające — widziała. Na pytania: „Czy jesteś?”, „Czy widzisz, co robią?” — nawet gdyby mogła odpowiedzieć, odpowiedzi nie znała. A jednak, mimo swego milczenia, była jak światło w ciemności— ci, którzy przychodzili, znajdowali w niej jakąś ciszę, cień nadziei, poczucie, że nie są całkiem sami. Z wysokości swego cokołu patrzyła na dzieci trzymające matki za rękę. Na starców z różańcem w dłoniach. Na zagubionych, którzy z lękiem w oczach i gniewem w sercu stali w półmroku. Na zakochaną dziewczynę, co szeptała: „Niech mnie pokocha”.   Niemy świadek wszystkiego, co kruche i piękne w człowieku. Jej drewniane ramiona wypłowiały, twarz popękała przez wieki. Spojrzenie, wyryte przez dłuto, nie straciło jednak łagodności. Nie mogła cofnąć czasu. Nie miała mocy sprawczej. Nie znała odpowiedzi na modlitwy. A jednak — była. Właśnie to „bycie” było jej najważniejszym darem. Z czasem nowe figury, dekoracje zaczęły otaczać ją z każdej strony. Ona — skromna, lekko pochylona — wciąż stała. Stała i słuchała. Choć nie znała słów, rozumiała ciszę. A w tej ciszy ludzie mówili najwięcej. Została zdjęta z cokołu. Ostrożnie, bez ceremonii. Przeniesiona do zakrystii. Tam, między szafami z ornatami, obok zapasowych lichtarzy i zakurzonych mszałów, stoi cicho — zapomniana. Nie słyszy już szeptów modlitw. Nie czuje ciepła ludzkich spojrzeń. Nie widzi łez spadających na kamienną posadzkę.   Czasem tylko, przez uchylone drzwi, wpadają do niej echa liturgii: odległe śpiewy, brzęk dzwonków, szelest procesji. Serce z drewna — czy może w ogóle istnieć takie serce? — ściska wtedy tęsknota. Tęskni za kobietą, która codziennie zapalała przy niej maleńką świeczkę. Za chłopcem, który z obawą patrzył w jej oczy, zanim odważył się przystąpić do spowiedzi. Tęskni za szeptem: „Pomóż mi przetrwać…”. Za zapachem wosku i kadzidła. Za szczególną chwilą ciszy, gdy kościół był pusty, ale ktoś wchodził — i tylko dla niej klękał. Choć zrobiona z drewna, nosi w sobie ślady tych wszystkich dusz, które przez lata złożyły przed nią swoje ciężary. I nie umie zrozumieć, dlaczego została odsunięta. Czeka. Bo figury — tak jak ludzie — potrafią czekać. I wierzyć, choć nie potrafią mówić. Czeka. A jej drewniane serce, w zakrystii między szafami, wciąż wystukuje słowa pieśni: „Kto się w opiekę…” A ona słucha. Rzeszów 24. 07.2025
    • Moim*             jak najbardziej skromnym zdaniem: Świat Zachodu jest po prostu w stanie głębokiego kryzysu, a źródłem jego klęski jest nieodróżnianie tego - co realne, rzeczywiste - od różnego rodzaju kalek ideologicznych - czy wręcz propagandowych i w tej chwili najpilniejszą rzeczą, którą Świat Zachodu ma do odrobienia i wszyscy ci - co chcą być odpowiedzialnymi politykami - muszą zrozumieć - jak bardzo zideologizowane jest myślenie ludzi Świata Zachodu i przez to - jak bardzo odklejone jest od realnej rzeczywistości, zrozumienie - jak często osoby w swoim subiektywnym mniemaniu chcą dobrze - na przykład: walcząc o demokrację i o prawa człowieka - są tylko i wyłącznie marionetkami w rękach tych tworzących ideologie i za fasadą pięknych haseł są ukrye - bardzo i bardzo i bardzo brutalne interesy...   Magdalena Ziętek-Wielomska 
    • @Marek.zak1Dziękuję, że zajrzałeś. Opowiadanie jest prawdziwe, a puenta - też. No może zależy jeszcze od tego,  jak głębokie i silne jest uczucie. Jeśli powierzchowne i płytkie, to spływa jak woda po kaczuszce. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...