Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mieszkanie ma cztery ściany.
Podłogę.
Niebo.

Zdarza się Deszcz z Burzą Deszcz...

-Dżordż skurwysynie,zrozum mam bardzo prosty nos.
To nie żaden symbolizm ze strony dobrego boga.

Sufit bywa Słoneczny...

-Dżordż skurwysynie,wspaniale całujesz.
Twoje usta bywają jedną nocą w N.Y.C
Wtedy ja bywam w postaci cieczy lotnej.
Dziękuję.

Sufit bywa Spokojny,a pomarańcze soczyste i słodkie.

-Dżordż skurwysynie,pomasuj mi stopy.
Bądź bohaterem zneutralizuj mój ból.
głowy,serca,okolic miednicy.

Nasz przedpokój ma niewiele wspólnego z Luwrem
poza słabą reprodukcją Wenus.

-Dżordż skurwysynie,chcę być damą!
Potrzebuję przestrzeni,karmazynowych szminek,
utopijnych orgazmów i białych zębów.
Widziałeś Dynastię?

Siedzimy w kuchni.Jest bardzo parno,gorąco.

-Dżordż skurwysynie,pragnę nowej mikrofali.
Czujesz?Czy Ty czujesz?Tego kurczaka!
Pięknego!Płodnego!Kurczaka z nowej mikrofali!
Będzie miał skórę jak Afrykańczyk!
Asymilacja Czarnych jest teraz w modzie!

Sypialnia ma czekoladowe zasłony.

-Dżordż skurwysynie,kochałeś?Opowiedz mi o tym.
Ale jak to duszą?Kocha się przecież językiem i pochwą.
Tak...zapewne chodziło mu o Dupę,a nie duszę.

...

-Dżordż,wiesz...tak bardzo chciałabym czuć się wolna.
Tak bardzo...wolna i móc pójść do kosmetyczki,
na depilację w godzinach popołudniowych.

Opublikowano

Matko boska elektryczna, jestem pod wrażeniem tych zmian pogodowych, marzeń, a przed wszystkim monologu, a może dialogu, który nawiązujesz z czytelnikiem.

"Nasz przedpokój ma niewiele wspólnego z Luwrem
poza słabą reprodukcją Wenus."- kwintesencja guścików drobno mieszczańskich, coś jak kolorowe xero obrazów Van Gogha, które możemy podziwiać w sklepach ze "sztuką". "a wiesz kto to namalował, to Van Gog:), a kto to , a pewnie jakiś francuz, jak picasso" tak to widzę:)
Przebicia rzeczywistości dają do myślenia, kobiecość zamknięta w cielesnych przyjemnościach i kramikach piękności.

Słodko:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...