Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 128
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Ja dla odmiany wrócę do pierwotnego tematu.
Mój proces tworzenia odbywa się przeważnie nad ranem ;). Ja piszę wiersz błyskawicznie. On sam przychodzi do mnie, ja go przelewam na kartkę i chowam na miesiąc do szuflady. Dopiero wtedy zajrzę, czy on wciąż się trzyma ;). Zobaczę, czy w ogóle się do czegoś nadaje, a jeśli uznam, ze tak, to poprawiam go od strony technicznej i ewentualnie wtedy publikuję.
Nie rodzę wiersza, tym bardziej w bólach ;)
Jak przyjdzie, to przyjdzie. Nigdy nie siedzę nad kartką i nie zastanawiam się, czym ją zapełnić.
Pozdrawiam
Zuza ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A to zupełnie coś innego. Czasami też czekam na tzw wenę, i kiedy mnie dopadnie to już wogóle trudno mi coś napisać. Muszę nabrać dystansu do tematu i wtedy coś wychodzi. Wirtualna kartka przyjmuje druk.

:)

mrs
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A jego zaletą jest to, że nie tworzy debilnych tematów na forum poetyckim.
Masz rację.

Chcesz cukierka?
Sorry, nie ten adres. Nie podrywaj mnie.
Opublikowano

Dziękuję wszystkim wypowiadającym sie na forum, dzięki którym mogłem ubogacić się w temacie dotyczącym sposobu podejścia do pisania poezji.
Duuuży szacun. :)

Specjalne niepodziękowania dla Pana amerrozzo za uprzykrzanie i psucie krwi. Jednak bez urazy, każde społeczeństwo ma swojego Miecia marudę, który gada co mu ślina na język przyniesie. I tak w kółko.

;)

mrs

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przyjmuję niepodziękowania, jakem dadaista.

A tobie radzę na drugi raz nie pisać takich dyrdymałów.

Zacytuję najbardziej żenujące fragmenty:

"Mam parcie na spust."

"olewam systemy najświętsze" (bardziej podobało mi się to wyrażenie z błędem)

"Nie rozumie mnie nikt i ja nikogo - jest mi w tym jak w bajce." (ha, ha!)

"Głupieję" - to akurat da się zauważyć.

"Pęcznieję." - szkoda, że nie pękasz, byłby spokój...

"dziś będę burakiem..." - jutro też
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przyjmuję niepodziękowania, jakem dadaista.

A tobie radzę na drugi raz nie pisać takich dyrdymałów.

Zacytuję najbardziej żenujące fragmenty:

"Mam parcie na spust."

"olewam systemy najświętsze" (bardziej podobało mi się to wyrażenie z błędem)

"Nie rozumie mnie nikt i ja nikogo - jest mi w tym jak w bajce." (ha, ha!)

"Głupieję" - to akurat da się zauważyć.

"Pęcznieję." - szkoda, że nie pękasz, byłby spokój...

"dziś będę burakiem..." - jutro też



Tak jestem burakiem, jeżdżę BMW, ale do mojej limuzyny bym Cię nie zabrał przy całym Twoim intelektualnym nadymaniu się.
Dadaistą jesteś uhum....intelektualnym.

Na tym kończę. Mów do ręki.

:)

mrs
Opublikowano

Proponuję, żeby ludzie, który temat uważają, za żenujący zwyczajnie nie wchodzili na niego i nie psuli sobie oczu tą żenadą. Lepiej będzie dla wszystkich.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
    • @Lidia Maria Concertina Jak zawsze z przyjemnością przeczytałam i się zamyśliłam. . Pozdrawiam:)
    • @Bożena De-Tre Niech Ci się Poetko wiedzie jak najlepiej :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...