Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
za oknami

marsz
w nierównym oddechu szron osadza się pod nosem
chichocze odgryziony kawałek [ostrokołu lodowego]
przywiera do języka łaskocze gardło
i co że kryzys - przełykam
mnóstwo szklistych wyroczni
znowu przepowiadają
jutro
zimne łóżko z przeciągiem w otwartych drzwiach
tysiące kawałków potłuczonej szyby
trzaskają
okiennice
bez zabezpieczenia

mróz aż trzeszczy wydaje się
że nawet gwiazdy dostały wytrzeszczu
Opublikowano

oj skrzydło weź jeden kawałek zamień na co inne i się nie denerwuj;
oni bez nas sobie świetnie dają radę:)) Pozdrawiam i nie lubię
politycznych ani wierszy anii tych drugich:)) Wiosna idzie!!

Opublikowano

to dla tych co nie lubią politycznie :P

"....nie wiem, czy pan pamięta, że Anna Karenina poszła do klasztoru, bo nie chciała wyjść za Wołodyjowskiego. A wtedy Kmicic chwycił swój róg bawoli, cętkowany, kręty i powiedział 'ogary poszły w las'. Ciemno się zrobiło w piwnicznej izbie, gdy Boryna zataczając się wpadł w objęcia pani Dulskiej, która wzięła go za Zbyszka z Bogdańca (a to był Maciej Chełmicki). Chwyciwszy za głowę Rzeckiego, zrobił taką awanturę o Basię, że pan Tadeusz krzycząc 'quo vadis?' wpadł do Jeziora Bodeńskiego. Na szczęście Jagienka, która była tam za chlebem, zapaliła Latarnika przy pomocy ogniem i mieczem, i odjechała wozem Drzymały, który należał do Faraona. Taka była historia żółtej ciżemki."



_________$$$$$$__§§ KWA! KWA! KWA!
_______$$$$$$$$$$§§ ALE ZABAWA!
_______$$$$$$(a)$$ KWA! KWA! KWA!
_______$$$$$$$$$$§§§
_________$$$$$$
_________$$$$____§§§§§
___§§§§$$$$$$$$§§§§§
_____§§$$$$$$$$§§$$$$$$
_______$$$$$$$$$$$$
_________$$$$$$$$$$s
___________$$$$$$__§§
___________§§________§§
_______§§§§______§§§§

Opublikowano

a to po przeróbkach

w nierównym oddechu szron osadza się pod nosem
chichocze odgryziony kawałek
przywiera do języka łaskocze gardło
kryzys przełykam
i całe mnóstwo szklistych wyroczni
znowu zapowiada się
jutro
zimne łóżko z przeciągiem
w otwartych drzwiach kawałki potłuczonej szyby
okiennice nie obronią
trzeszczą tysiące



tylko tytuł jeszcze do zmiany:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ależ, oczywiście że o miłości....
której nie ma, albo jest, a jednak...nie ma

...zimne łóżko z przeciągiem...
...gwiazdy, które dostały wytrzeszczu...

(o polityce to HAYQ pisze!)

pięknie i trzeszcząco,
Skrzydełku
:))
Opublikowano

Skrzydełko Moje! Jak bym umiała, to bym pomogła, ale nie wiem jak,
niestety. Śledzę zmiany, mnie - trochę skrzypi:
"odgryziony kawałek" i "tysiace kawałków", nie chodzi tylko o powtórzenie.
Może mi się tylko wydaje?
Ściskam
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ależ, oczywiście że o miłości....
której nie ma, albo jest, a jednak...nie ma

...zimne łóżko z przeciągiem...
...gwiazdy, które dostały wytrzeszczu... a co dopiero ja:P

(o polityce to HAYQ pisze!)-TAK !!!!!!!

pięknie i trzeszcząco,
Skrzydełku
:))

dzięki Magdo, jak miło że zajrzywszy:P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


każda wersja była znakomita, ale chyba pierwsza najlepsza i teraz żałuję, że się zagapiłem i nie zabrałem. No to mam nauczkę ;)
Pozdrawiam
Adam
Adasiu, już masz pierwotną wersje tylko bez płónocnej strony:P
macham

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Wiersz ujęty w miękkość drobnej, ciepłej deklaracji tęsknoty, podanej z lekkim autoironicznym uśmiechem.
    • może to nieprzyzwoite gdy powiem że stopy w zwrotkach wciąż marzną mi w pojedynkę nie mogąc twoich napotkać   a może to nietaktowne aż tak się naprzykrzać wierszem jak głupia składam ci rymy nie bacząc że łamię serce    
    • Im wiek i zmarszczki bardziej ciebie pochłaniają i gdy byłeś bo musiałeś broić na froncie w sytuacji istnienia wielu ważnych decyzji gdy zamieszałeś w niejednej tutejszej relacji urosła ci karma w nie najmniejszą określoność   Karma ta – jeśli w ogóle jest – rzecz jasna wybitnie i właściwie ciebie oddaje opisaniem jest być może zacnym niezacnym podsumowaniem twojego przepływu energii gdzie tyle naplotłeś ta karma – o ile jest – znakomicie cię ujmuje   Tyle tylko, że przecież nie pamiętasz za wiele nie dałeś rady objąć percepcją wszystkich spraw nie słyszałeś nie widziałeś i się nie domyśliłeś wątpiące otoczenie co do wielu bardzo wielu rzeczy nie zdało ci dokładnej relacji z ciebie i z ciebie w sobie   Nawet jeśli mega mnogo po wielokroć wspominasz nawet gdy czas da ci moc chwil na rozmyślania i być może nawet gdy byłeś tutaj mocno uważny i być może przemyślałeś płynące potoki codziennych zamiarów wszystko to zbudowało twoje wyobrażenie własnej karmy   Wcale niełatwo jest się jednak domyślić i objąć pojęciem wiedz i to, że karma faktyczna i karma wyobrażona absolutnie nie muszą być jakkolwiek tożsame byłoby wręcz czymś niepojętym gdyby takowe były siostro i bratku bądźcie spokojni, macie w tym rozdźwięk   Piękna damo jeśli w swe życie mnie kiedyś zaprosisz skorzystam i wejdę w nie z moim rozdźwiękiem karmy oczekuj więc ode mnie nie najmniejszych niespodzianek nie myśl sobie, że przejrzysz w jedną chwilę nasz efekt może się udać tylko dobre lub złe całkiem zamieszanie   Ludzie słowa podobnie jak ludzie czynu i myśli całkiem nierozważnie igrają z pojęciem karmy dziwne im życia i chyba w sumie nie wychodzą podważają ich nawet urosłe własne ziarna i manifesty im lepsi są w skuteczność tym trudniej ich przeto ocenić w świecie jedynie tylko w dziwnych intencjach nieocennym   Jeśli natomiast czegoś co nazywa się karmą nie ma potraktuj ten wiersz jako tylko refleksyjny żart zresztą generalnie w świecie pytań trudno jest o odpowiedzi rozmyślam więc wiem że nie wiem Więc wiem że nie wiesz Świetnie zdaję sobie sprawę że wszyscy nie wiemy.  Ale czy w ogóle chcemy wiedzieć? Ja chyba już nie chcę.    Warszawa – Stegny, 25.11.2025r.   Inspiracja – Poetka Aniat (poezja.org).
    • oboje nasyceni nocną grą witają nas rano jej gesty dotykamy się stopami w  kuchni oddzieleni stołem    rozmawiamy o nowym dniu uśmiechamy się do dzieci jednak myśli nas zdradzają kusząc powtórzeniem nocy
    • @Adler Kruki, czarne i głośne stały się inspiracją.   Pozdrawiam Kruku ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...