Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
upiększać nam nie trzeba piękna
najwyżej wznosisz brwi Ty powietrze


cicho i coś więcej
nitka się skądś przyplątała
może połamała nogi zawrotnie

chciałbym przytulić mowę twą
twarz osłupiała zapatrzeniem
walczy i skąd wiedziałeś o śpiewie

tysiącem kilometrów- nie wiem(...)

*
Kochani jak coś to śpie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kasiu wiem że nie podobają Ci się wierchoły(...)
ale dziękuję za wdepnięcie; smutne słowo, ale dzięki
płoniaście


Ano, rzecz w tym ,że wierchoły to mi jak najbardziej - ino bez treści irytują - ino_mi_mnie ;)
zdrówki

kasia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kasiu wiem że nie podobają Ci się wierchoły(...)
ale dziękuję za wdepnięcie; smutne słowo, ale dzięki
płoniaście


Ano, rzecz w tym ,że wierchoły to mi jak najbardziej - ino bez treści irytują - ino_mi_mnie ;)
zdrówki

kasia

dziękuję za zdrowie(przyda się),w każdym razie dziękuję za wyrażenie zdania,
treść jest jaką widzisz, a tego czego nie widzisz to może i bez treści
nie mnie to oceniać(...)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Babo bardzo mnie pocieszyłaś tym" szmerem strumyka.."
piękne są Twoje depnięcia,odczytanie pod(...)
dziękuję z serca, zaraz idę bo nie chce się wzruszyć, J.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tajemniczy szept ciszy w sercu wrażliwym na głos piękna,
takie tchnienie duszy...trudno zinterpretować
tę jak mgnienie chwilę (nitka), ale ją się słyszy w słowach...
mnie się podoba Twój wierchoł i te wszystkie
zadumania w innych...
pozdrawiam cieplutko Judyt :))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tajemniczy szept ciszy w sercu wrażliwym na głos piękna,
takie tchnienie duszy...trudno zinterpretować
tę jak mgnienie chwilę (nitka), ale ją się słyszy w słowach...
mnie się podoba Twój wierchoł i te wszystkie
zadumania w innych...
pozdrawiam cieplutko Judyt :))
dziękuję z serca Teres za pocieszne słowo
to bardzo miłe i szlachetne czytać,
w słowach właśnie nie zawsze można(.....)
również cieplutko nad wieczornym (mlekiem:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hehe Beatko to jest poza wierchołem, to do czytelników, dzięki za wdepnięcie z serca, lecę już(...)
wpadłam tylko wers dopisać

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Corleone 11 "Ogarnięcie tekstu" zrobiło mi dzień

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      . Dzięki;-)
    • @Berenika97    Ciekawie. Nie ma to jak być nauczycielem

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      . Skądś to pamiętam...     Pozdrawiam Cię. 
    • - Jesteś niesamowita, wiesz? - spocony, ciężko oddychający, ale z wyrazem euforii na twarzy mężczyzna ciężko opadł na poduszkę   - Wiem - przytaknęła uśmiechając się. Chwilę jeszcze dochodziła do siebie, a potem oparła na ramieniu i spojrzała w twarz leżącemu obok mężczyźnie.  Bezwzględny i błyskotliwy prezes zarządu, od którego decyzji zależał finansowy los dziesiątek, o ile nie setek tysięcy ludzi był rosłym, wysportowanym, przystojnym mężczyzną w średnim wieku. Krótko przycięte szpakowate włosy, proporcjonalne rysy twarzy i wyraźnie zarysowany podbródek, który podkreślał jego silny, zdecydowany charakter.    - Niesamowita jesteś, wiesz? - powtórzył wpatrując się w nią swoimi ciemnymi, przenikliwymi oczami.    - Najlepsza, panie prezesie - śmiejąc się cicho zalotnie odchyliła głowę. Zrobiła to w taki sposób, by mógł z bliska podziwiać jej nagie, pełne piersi.    - Ale przede wszystkim jesteś bezczelna - patrzył na nią drwiąco.    - Tak, jestem bezczelna i mam fajne cycki. I za to mnie lubisz - śmiejąc się patrzyła w jego ciemne oczy, których chłodu tak bardzo bali się jego podwładni. Ale nie ona. Nigdy nie była strachliwa, a już na pewno nie bała się mężczyzn, którzy przy odrobinie wysiłku jedli jej z ręki. Jak pan prezes zarządu wielkiej korporacji, który oficjalnie był jej szefem, a prywatnie Hubertem i kochankiem, który co prawda wymagał od niej pełnej dyspozycyjności i spełniania jego erotycznych fantazji, ale za co dobrze, bardzo dobrze jej płacił. A że był naprawdę dobry w tym co robił i nie męczył jej bzdurami typu "zakochałem się w tobie", nie narzekała. Przeciwnie, była bardzo zadowolona z takiego układu. Niewymagająca praca, dużo dobrego seksu i coraz większe zasoby finansowe na koncie, co pozwalało jej na wygodne życie i przyjemności.    - Seksowna i bezczelna - droczył się z nią wsuwając palce w jej rude loki.    - Gdybym taka nie była, nie zaciągnąłbyś mnie do łóżka - zachichotała - Pamiętasz, jak się poznaliśmy? - śmiejąc się patrzyła prowokująco w jego ciemne oczy.     - Pewnie, że pamiętam. Nie dość, że robiłaś tyle hałasu tymi swoimi szpilkami, to potrąciłaś mnie na korytarzu wytrącając z dłoni dokumenty, które niosłem.    - Tak, ale kucnęłam i zaczęłam je zbierać - przypomniała mu szybko.    - Pokazując mi na "dzień dobry" swoje czerwone majtki - uśmiechnął się znacząco.    - Hubert, ale to nie byłam ja i coś ci się pomyliło! - zaprzeczyła obrażonym głosem.    - Jak to nie ty...? - patrzył na nią zdumiony.    - Bo ja nie miałam wtedy majtek! - wybuchła śmiechem, a siedzący obok niej w łóżku mężczyzna po chwili konsternacji dał jej solidnego klapsa w goły tyłek.    - To za to, że robisz sobie ze mnie żarty.    - Wcale nie - śmiała się rozbawiona jego miną.    - Najpierw wpadłaś na mnie na korytarzu, zaświeciłaś mi przed oczami swoimi majtkami...   - Naprawdę nie chciałam - zachichotała cichutko przerywając mu.    - ... a kiedy zwróciłem ci uwagę zaklęłaś, rzuciłaś mi dokumenty pod nogi, machnęłaś przed nosem włosami i niczym obrażona królowa Saby poszłaś w stronę windy.    - Bo się wściekłeś i powiedziałeś, że karzesz mnie wyrzucić! - przypomniała mu lekko nadąsanym głosem.    - Zamiast tego kazałem ochronie zatrzymać cię i przyprowadzić do mojego gabinetu. Po raz pierwszy spotkałem w firmie dziewczynę, która zamiast przeprosić obraziła mnie. Tak bezczelną i dumną. Do tego z tak pięknymi włosami i oczami. Dopóki ciebie nie zobaczyłem nie wiedziałem, że...      Fragment mojej niewydanej książki.     
    • @Maksymilian Bron, dziękuję :)
    • @Roma Przepiękny wiersz, który można poczuć..
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...