Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

poza tobą ciche serce
za mną roztargnione
czarne drzewa stygną
zajadłe legiony Brutusa

wciąż wypatrują cienia
za oknem za progiem
rąk otwartych pragną
utulenia

kolorowe dusze w skrzydłach
stokrotki na policzkach
ckliwie spoglądając w niebo
odnajdują resztkę błękitu

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zbyszku! Fajnie, że znowu jesteś :))
Spróbuję zinterpretować "po swojemu".

Peel przeżywa rozterki (rozdarcie) pomiedzy rzeczywistością o marzeniem
(tęsknota). W wierszu wyraźnie zarysowany kontrast: obecna sytuacja bardzo trudna ("roztargnione czarne drzewa, legiony Brutusa - zdrada), z drugiej strony tęsknota za kimś (może osoba kochana), kto ma dobre serce, ale chyba jest daleko (spoglądanie w niebo). Podsumowując śmiem domyślać się, że Peel przeżywa wielką milość z wzajemnością, ale nie umie wyrwać się z koszmaru rzeczywistości (miejsca, w ktorym żyje) - platoniczna miłość (kolorowe dusze ze stokrotkami w skrzydłach:) - fajne to:)

Uff, narozrabiałam, ale poniosła mnie wyobraźnia, bo wiersz mi się podoba.
Taki liryczny obrazek romantycznej miłości.
Peelowi życzę odwagi do pokonania przeszkód w miłości:)

Serdecznie pozdrawiam :))))))
Krysia
Opublikowano

Najważniejsze, że peele się odnaleźli,
i zauważyli, tę resztkę błękitu - nad nimi.
Odświeżyli uczucie (stokrotki na policzkach)!
Podoba mi się wiersz Twój Zbyszku, taki optymistyczny w wyrazie.
Pozdrawiam
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...