Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jak w ogóle można myśleć tak instytucjonalnie. Jak można wierzyć lub nie w instytucję?

Napiszę tu to co miałam napisać gdzie indziej -

Jak ludzie się kochają to są razem nawet bez małżeństwa latami, często dłużej niż zaślubieni małżonkowie

A jak się nie kochają to nawet małżeństwo ich do bycia razem nie zmusi.
Witaj Stokrotko(i)!
To dość złożony temat, ale Stokrotki, macie słuszność, moim zdaniem.
Im więcej ludzi będzie tak myślalo, tym lepiej. Jednak jeszcze dużo wody upłynie,
zanim ogół lub większość to zaakceptuje (bycie z sobą bez umowy na piśmie).
Dziękuję, serdecznie pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, chucham i zachowuję na szczęście!
Zetka jest dla naprawdę dobrych, a ja się nie czuję na siłach,
czytam tam wiersze i komentarze, ale tak jak tu u nas - miło,
to tam nie jest! Zawsze jednak można się czegoś nauczyć,
podpatrzeć.
Dziękuję za obecność i ocenę,
serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Bolku!
Nie zupełnie - cała, ale przynajmniej w części.
To jest jak w pogodzie: trafiają się jaśniejsze i ciemniejsze dni,
ale dobrze, że są, bo to znaczy, że żyjemy!
Dziękuję za przeczytanie i komentarz,
pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, Skrzydełko, masz dobre spojrzenie. Jeszcze mogą być komplikacje,
zwłaszcza dla głowy, gdy jedna głowa ma conajmniej dwie szyje!
I każda w swoją stronę ciągnie i przeciąga. Aby opanowac taką sytuację
to i rozumu czasem - mało, a głowa pęka w szwach!
Szyja jednak, bez glowy sobie poradzi - bo ma całą resztę atutów,
ale głowa bez szyi - odpada! Nawet nie ma na co tej muszki złapać!
Serdecznie pozdrawiam,
- baba
Opublikowano

jestem Twoja jak muszka - chwyta za serce!
Wypróbowałam. a że oni często nie wiedzą
co wybrać?? Oni tak mają; nie wszyscy, ale
co drugi na pewno:)) Fajny wiersz i bardzo
podobający.Serdecznie pozdrawiam:)) Ewa

Opublikowano

Czytałam w warsztacie. Podtrzymuję, że wiersz jest świetny...samo życie :)
A to mi się najbardziej podoba, tzn. sama do siebie głosno się roześmiałam, choć temat raczej nie do śmiechu

postukaj się we mnie zrób coś sam
owiń szalikiem zaszyj wreszcie
kołnierzem zakryj


brzmi jak potrząśnięcie...a on i tak nic...

Uściski i pozdrowienia :))))
-Krysia.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


mężczyzna w mhuszce, mężczyzna w khawacie w czehwone makhi - oj, oj, Babo, namieszałaś w mojej wyobraźni (patrz szczególnie: krawacik)
:D
Czyli, coś w rodzaju: "czarna krowa w kropki bordo, gryzie trawę kręcąc mordą"?
Tak wyszło, ale krawacik - autentyk (być może). Ja pamiętam nawet takie, z roznegliżowaną panienką, głową psa lub konia. Śliczności! Na okazje szczególne (ręcznie malowane).
Myślisz, że powinien zmienić - krawacik? Może - ma ich dużo.
O mało co, nie przegapiłam Cię! Jesteś taka drobniutka, szczuplutka, nie odchudzaj
się więcej. Trzeba dwa razy spojrzeć, żeby raz Cię zobaczyć.
Heeej - baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Moja przyjaciółka mawia: "oni mają rozum i serce - jak naczynia
połączone: im bardziej serce pojemne, tym rozumek mniejszy.
Nie muszą mieć mózgu dużego, bo i tak myślą czym innym".
Na szczęście regułę, potwierdzają - wyjątki.
Dziękuję Ewuniu, bardzo lubię jak zaglądasz do mnie,
ściskam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No, właśnie! Czasem pomaga takie wstrząśnięcie, a czasem, ciepłe: "kocham
pana, panie Sułku" - skwituje; "cicho, wiem!" i dalej jest jak było.
Mądra szyja - giętka szyja!
Dziękuję Krysiu, miło mi, ściskam
- Iza
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, Witku.
Jak go zakręci i w słoju umieści, to widocznie wart przechowania. W trudne dni
będzie "jak znalazł". Dobra gospodyni przewiduje i docenia. Najczęściej lepsze to
znane i nasze "gorsze", niż nieznane "cudeńko". Bo kto to tak do końca wie, co dobre?
Cieszy mnie, że zajrzałeś,
serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, Witku.
Jak go zakręci i w słoju umieści, to widocznie wart przechowania. W trudne dni
będzie "jak znalazł". Dobra gospodyni przewiduje i docenia. Najczęściej lepsze to
znane i nasze "gorsze", niż nieznane "cudeńko". Bo kto to tak do końca wie, co dobre?
Cieszy mnie, że zajrzałeś,
serdeczności
- baba


Masz świetne poczucie humoru. Podziwiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C. tak, spinają @Robert Witold Gorzkowski  Dziękuję. Robert bardzo mi miło, nie wiem czy zasługuję. Ale jeśli- to zaszczyt dla mnie
    • @Annna2 jesteś tą poetką na portalu, która każdym utworem mnie zachwyca i sprawia błogi uśmiech na mojej twarzy. Przy twoich tekstach odpoczywam i wprowadzają mnie pozytywnie w nowy dzień. 
    • @Gosława Gosławo. Tym wierszem Jakbyś otworzyła drzwi w ścianie pamięci -- tam, gdzie żywica pachnie stratą, a cień ma ludzkie imię. Wiersz czuły jak palce po brodzie, a jednak ostry jak jeżynowy cień. Porusza – bo boli miękko.
    • Dla Krzysia -- przyjaciela, brata krwi. Szliśmy razem przez łąki, bieszczadzkich pustkowi, przez trawy do pasa. Sierpniowe słońce paliło nam karki, a my śmialiśmy się jak dzieci, które zapomniały, co to czas. Krzysztof zerwał dmuchawca. Zdmuchnął go jednym tchem. -- To moje myśli. Teraz latają. Był filozofem. Skończył Uniwersytet Jagielloński z nagrodami.. Czytał Hegla i Nietzschego jak inni czytają poranną gazetę. Myślenie miał w oczach. Szukał sensu wszędzie. Świat czytał jak książkę -- bez tłumaca, bez przypisów. Był moim bratem krwi. Kochaliśmy się jak bracia -- jeden dla drugiego zrobiłby wszystko. A potem przyszło to, co przyszło. Szpital psychiatryczny. Białe ściany, białe piguły, biali ludzie bez twarzy. Dom bez klamek. Korytarze długie jak modlitwy bez odpowiedzi. -- Bóg to schizofrenik z demencją, a rzeczywistość to Jego wyobraźnia -- powiedział Krzysztof. Już wtedy wiedziałem, że w tym zdaniu jest więcej prawdy niż w całym psychiatryku. Spał w świetle jarzeniówek, w oddechu innych -- ciężkim jak metal. Zajmowali się nim ludzie, którym przepisy zastąpiły serce. Bez oczu. Bez imion. Cierpiał nie jak chory, ale jak więzień idei. Jak żywy wyrzut sumienia. Widzieliśmy się coraz rzadziej. Odwiedzałem go. Witał mnie radością w oczach. A ja, wychodząc, płakałem jak dziecko. Raz przyszedł nago na moje osiedle. Do mojego domu. Późną  śnieżną jesienią.  Na boso. -- Nie jestem chory. Ja jestem wolny. Potem znów zniknął. Gdy go znaleźli, leżał w altance jak pies, który zdechł przy drodze. Zwinęli go jak brudny dywan. Widzieliśmy się ostatni raz w prosektorium. Wsunęli mu kartkę na sznurku  do ręki: „Zgon naturalny.” Cokolwiek to znaczy. Nic nie jest naturalne w umieraniu z mózgiem przeżartym chemikaliami i duszą, która biegła do mnie nago po zaśnieżonym osiedlu. Wyszeptał wtedy martwymi oczami: -- Wiesz… te myśli w dmuchawcu?  One wróciły. -- Ale nie moje. A ja, wychodząc, nie mogłem powstrzymać łez. Bo widziałem go, ale nie mogłem odzyskać tego, co w nim kochałem -- błysku w oku, ostrości i przenikliwości umysłu. Zostawiałem tam resztki mojego przyjaciela. Brata krwi.    
    • pokazywałeś mi dziś dom który oddycha szczelinami wyszczerbionych sęków piękny oparty na kamiennych fundamentach pachnący żywicznym ulepkiem w oddali szumiał las niezmiennie brzozowym listowiem zachęcając zielonością by wejść głębiej w poszycie jeżynowych kolców pokazałeś mi dziś Annę zagubioną w bezradnej niemocy która jak oćma na trwałe zakryła kawałek świata wodząc po omacku palcami po brodzie tam gdzie zaczyna się ciemność budzą się żądze mówisz zamykam oczy jest mnie coraz trudniej wypędzić z głowy zespolona z nią jak mgła wpełzam w zakamarki wspomnień   ten wiersz już tu był ale go bardzo lubię  Niech zostanie na dłużej 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...