Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie wiem czy uzyskam tutaj pomoc ale zapytać warto. Czy ktoś z Was orientuje się w druku cyfrowym? Jakie są koszta wydrukowania skromnego tomiku wierszy? Około 40 stron. To na prezent dla dziewczyny która ceni sobie to co napisałem. Z góry dziękuje za podpowiedzi.

Opublikowano

tyyyyyle

dlatego - po pierwsze - może warto się zastanowić, czy dziewczyna mówi prawdę;) a potem przeczytać raz jeszcze to, co się napisało

jeśli ma to być pojedynczy egzemplarz, to można go złożyć sobie samemu. chociaż... może kiedyś będzie Pan sławny i taki unikat wart będzie miliony

druk cyfrowy to usługa dostępna w tym momencie w większości punktów ksero, więc może tam warto zapytać? ale przecież nie chodzi o samo wydrukowanie, bo to możesz załatwić wszędzie. pytanie - gdzie masz zamiar to złożyć?

Opublikowano

tekst skopiowany ze strony Portalu Księgarskiego:

Piszesz - może to być proza, poezja, eseistyka; przetłumaczyłeś książkę. Zapisałeś to w wordzie. Masz gotowy poprawiony redakcyjnie tekst. Chcesz go wydać. Zastanawiasz się jak to zrobić?

Masz dwie drogi. Szukasz wydawcy, najlepiej dużej, znanej oficyny, która potrafi wypromować nowego autora i rozprowadzić książkę w ogólnopolskiej sieci dystrybucyjnej. Wysyłasz bądź to maszynopis, bądź to dyskietkę. Czekasz na odpowiedź, ale wydawca szczególnie ten markowy ma takich propozycji do wydania całe mnóstwo. Widziałem kiedyś w wyd. Dolnośląskim u red. Jana Stolarczyka dwie pochyłe wieże przesyłek z całego kraju z pracami różnych autorów. Przewijały się nazwiska znane i mniej znane lub całkiem obce. Oczekiwanie na jakąkolwiek odpowiedź trwa miesiącami, nawet gdyby redaktor naczelny oraz jego recenzenci poświęcali sto procent czasu na czytanie nadesłanych tekstów.

Drugi krok to próba znalezienia małego wydawcy bardziej mobilnego, który plany wydawnicze tworzy ad hoc i potrafi opublikować taki tekst od momentu złożenia, w ciągu miesiąca góra dwóch. Niestety w tym wypadku jak i coraz częściej w pierwszym, powinieneś dysponować własnymi funduszami - wówczas rozmowa z wydawcą staje się klarowna i bardziej efektywna. Wieńczy ją umowa, chyba, że tekst jest ewidentnym bełkotem i autor wyda go własnym nakładem, ale o tym za chwilę.

Przed podpisaniem umowy następuje operacja kalkulacji kosztów, ustalenie wysokości nakładu. W umowie widnieje proponowane honorarium, kwota zaliczki i termin wydania, to pierwsze tylko wtedy, gdy tekst jest na tyle dobry i oryginalny, że wydawca przewiduje jego szybką sprzedaż i dobre recenzje u krytyków. Lepiej jest z tłumaczeniami - tu można liczyć na życzliwszy oddźwięk, ale wówczas kiedy sam tłumacz załatwi prawa do tłumaczenia, najlepiej za darmo, ewentualnie dotację od wielu fundacji, których to adresy można otrzymać w Stowarzyszeniu Tłumaczy Polskich w Ministerstwie Kultury lub jeśli się grzecznie poprosi w redakcji ”Literatury na Świecie”.

W związku z kryzysem w tej branży wydanie książki własnym sumptem jest najbardziej wskazane. Załóżmy, że mamy już pieniądze i wydawcę. Następuje słynna kalkulacja czyli określenie technicznych parametrów przyszłej książki: format, rodzaj papieru, obwoluty, nakład, to wtedy, gdy tekst masz na dyskietce złamany i przygotowany do wydruku kalek lub klisz. Jeżeli jest to maszynopis, to trzeba jeszcze doliczyć skład i łamanie tekstu oraz jego obróbkę redakcyjną – minimum trzy korekty + wydruki. Nie znając kompletnie cenników narażamy się na sytuację, w której wydawca zawyży swoje koszty i siłą rzeczy przepłacimy podwójnie za gotowy już egzemplarz książki. Jest to najczęstsze zjawisko na naszym rynku. Jeżeli przejdziemy już wszystkie etapy i otrzymamy swoją własną książkę z drukarni i minie czas euforii, to czeka nas rzecz następująca – sprzedanie jej i odzyskanie chociażby częściowo włożonych własnych lub na nieszczęście pożyczonych pieniędzy. Robi to za nas wydawca lub robimy to sami, czyli bierzemy egzemplarz do teczki i chodzimy od księgarni do księgarni, grzeczni i pełni pokory licząc, że pełny komis skusi księgarza. Natrafiamy na dwie postawy. Odmowną i akceptującą układ, trzecia możliwość, to ta, że odeślą nas do hurtowni, szczególnie te księgarnie związane z sieciami hurtowni umowami na wyłączne zaopatrzenie oraz będące ich własnością.

Ostatni krok z tych desperackich, to wydać książkę zupełnie samemu, czyli zakładając działalność gospodarczą i wpisanie we wniosku - działalność wydawnicza nie podlegająca koncesji, ma to jedynie miejsce z wydawaniem prasy. Najlepiej zostać od razu płatnikiem VAT. Całość usług poligraficznych jest ”ovatowana”.

Gdy przejdziemy ten etap, a mamy dostęp do programów komputerowych możemy zaopatrzyć się w programy składające np. Pagemaker 6,5 lub Quark Press. Nie są one łatwe w obsłudze i trzeba trochę praktyki. Jeżeli nie, to szukamy w miarę taniej firmy, która nam książkę przygotuje do druku. Przedtem nie zapomnijmy wystąpić do Biblioteki Narodowej o przyznanie międzynarodowego numeru ISBN, otrzymamy go standardowo - sto w pakiecie. Bez niego będziemy musieli doliczyć 7% Vat-u do ceny katalogowej książki in. ceny sprzedaży. Następnie szukamy wśród licznych ofert adresu taniej drukarni, dającej przy okazji długie terminy płatności i biorącej jak najmniejszą zaliczkę na papier. I czekamy na gotowy produkt, efekt naszej pracy umysłowej, dumy i zaradności.

Wydając samemu książkę teoretycznie opublikujemy ją taniej, ale do kosztów naszego przedsięwzięcia dojdą: podatek dochodowy do urzędu skarbowego, koszty dystrybucji i ryzyko związane z nieznajomością rynku hurtowego, przejawiające się tym, że dajemy nakład praktycznie ”w ciemno”, nic nie wiedząc o naszych kontrahentach. Jeżeli płacimy gotówką, najpewniej otrzymamy rabat od ceny produkcji, ale gdy otrzymujemy rachunek terminowy z np. 30 – 40 dniową płatnością, to dochodzi do tego ból serca i nerwy, czy na czas zdołamy ściągnąć jakiekolwiek pieniądze z hurtowni lub księgarni i czy w ogóle nasz tytuł się sprzedaje, pozwalając nam uregulować go w terminie. Na koniec życzę wszystkim autorom nie mającym własnej książki, trafnego wyboru własnej drogi do niej. Są chlubne przykłady autorów już uznanych jak Olgi Tokarczuk (wydawnictwo RUTA) i Andrzeja Stasiuka (wydawnictwo CZARNE), że można na tym polu osiągnąć sukces nie tylko literacki, ale i rozwinąć ciekawą i potrzebną działalność wydawniczą czego Wszystkim zainteresowanym życzę.

Gabriel Leonard Kamiński

wiem, że nie o to Ci chodziło, bo nie chcesz się sprzedawać, ale tekst ciekawy chyba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pola zmieniają swoje sukienki, układają je miękko na ziemi, nagą piersią chcą jeszcze nęcić lecz on odchodzi, już nic nie zmieni.   Może choć drzewa w domu sadzie, rumianą dotkną go dłonią, rozkoszną słodycz wtopią w usta, do pozostania tutaj go skłonią.   Żurawie snują pieśni smętne o tym by serca nie zamykał a on wplątany już w ich skrzydła, gdzieś w horyzoncie westchnień zanika.   Wszystko porzuca na swej drodze, nie obejmie nikogo ramieniem, ani mnie stojącej na progu, ani słońca z ostatnim promieniem.
    • Noc rozlała się po mieście jak smoła. W jej czerni kołysały się izraelskie iskry - maleńkie, wściekłe gwiazdy Dawida, niosące śmierć palestyńskim dzieciom, spadając prosto w ich kołyski. Wcześniej był tu szept bajek na dobranoc, teraz tylko świst spadających bomb. Na progu domu leży rozerwana lalka. Niebo pękło jak gliniane naczynie napełnione krzykiem. Z rozdarcia wypłynął ogień, który wypala imiona z pamięci ulic. Domy, wczoraj pachnące chlebem i snem, teraz stały się grobowcami oddechów. Pusta miska, w której jeszcze wczoraj pachniała zupa, dzisiaj pełna jest gruzu, Na progach - miski z wodą, której nikt już nie dotknie. Ulice zamieniły się w koryta bezimiennych rzek, niosących małe sandałki, szmery warkoczy, plusk niedokończonych historii. Dzieci - wiosny, które nigdy nie zakwitną - spoczywają w ramionach piasku. Ich rączki zaciśnięte na powietrzu, jakby chciały chwycić chmurę i napić się deszczu. Wiatr czesze im włosy jak matka, która nie umie przestać kołysać. Oczy, które znały tylko kształt matki, gasną, nim zobaczą poranek. Głód ma twarz wygaszonego ognia, gościnnie gasząc głosy głodnych, idzie od domu do domu i niesie w niebyt najmniejszych, w ciemność, ciszę i chłód. Każda ruina to zamrożony krzyk. Każdy cień - zapamiętane imię. Powietrze pachnie spaloną kołysanką. Na krawędzi popiołu rośnie drobny chwast. W jego cieniu drży pamięć światła, ostatnie westchnienie świata, którego już nie ma. Morze staje się lustrem, w którym odbijają się rozmyte twarze, odpływające powoli, jakby ktoś gasił światło w oczach całego świata. Księżyc, blady świadek, przykrywa ich swoim światłem jak prześcieradłem, żeby nikt nie widział, jak dzieci odchodzą, zabierając ze sobą całe słońce. I w tej ciszy, w tym popiele, tylko wiatr śpiewa mszę nad utraconymi: dla kobiet, dla starców, dla dzieci, dla świata, ktory umarł w jednej nocy. Płaczą drzewa, płaczą dachy, płaczą kamienie. Każdy krok po ulicy to echo niewypowiedzianego krzyku. Każdy oddech jest listem, którego nikt już nie przeczyta. List do matki, list do brata, list do świata, który nie usłyszał, nie widział, nie poczuł. I choć noc wciąż spowija miasto jak smoła, w jej ciemności drży pamięć - pamięć, która płonie, jak lalka, a wiatr niesie jej dym, choć światło już dawno zgasło.  
    • @andrew  tak to prawda. Wielu. I każdemu z nas to się uda. Piękny poetycki
    • @Marek.zak1 Poziam tak. Mogó? Powiem tak. Mogę? Równouprawnienie, równouprawnienie! Krzyczą wszyscy. No i ok- nie mam nic przeciwko. Ale to równouprawnienie często kończy się np gdy trzeba wtargać meble- na czwarte piętro ( bez windy)
    • Tak, to jest wiersz. Udało się zatopić w poezji ;)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jacku, dlaczego psujesz odbiór białego wiersza?      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...