Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

****


Jacek_Suchowicz

Rekomendowane odpowiedzi

spokojnie zniosłem jego słowa
i rzekłem błędne masz nadzieje
ja tobie nie dam się zwariować
w wyższych przestrzeniach nie istniejesz


kiedy znosiłeś jego słowa
ja szukałam w alfabecie
tych roztrzepanych niczym bialko
i tych co język w ślinie chowa

najlepszego zdrowego, pomyślnego Losu w Nowym Roku, Jacku!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tym razem ja nie wiem o co Ci idzie
- czas ziemski określamy wg. słońca
- spadające roje gwiazd zwłaszcza w sierpniu meteoryty ponoć spełniają życzenia
najprościej jak może być - dawno zapanowałem nad rymami
pozdrawiam jacek
Nie.
Naprawdę niepotrzebna jest tu informacja, że słońce jest na niebie - to wiedzą najmniejsze dzieci, kiedy tylko nauczą się mówić, a może i wcześniej.
A gwiazdy spadają nie tylko z wieczora. Prawda?
Te wyrazy: "na niebie " i " z wieczora" są Ci potrzebne WYŁĄCZNIE do zrymowania. Nie byłoby tych informacji, gdyby nie rymy. Przyznajk się. Bo i tak widać. :)
Pozdrówka. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, lepiej. Tylko że teraz... Przepraszam za czepialstwo (nauczycielki tak mają), ale teraz jest powtórzenie, a więc błąd językowy:

ciągle biegniemy obok siebie
miarowe tempo oddech równy
on wraz ze słońcem stale biegnie
a ja się nieraz chwilę spóźnię


Może: "ciągle zdążamy obok siebie"? Albo: "zmierzamy"? Są jeszcze inne możliwości.

A co do spadania gwiazd - owszem, widać je spadające wieczorem. Razi mnie sformułowanie "z wieczora" w tym kontekście: "gwiazdy powinny spaść (z kogo? z czego?) z wieczora". Nieodpowiednia jest tu forma dopełniacza, poprawny byłby narzędnik: "gwiazdy powinny spaść (kim? czym?) wieczorem". I też by się rymowało.

Pozdrawiam Noworocznie.
Joaśka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pierwsza strofa poprawiona a odnośnie zwrotu z wieczora
pewnie najprościej powiedzieć wieczorem ale forma z wieczora nie jest błędna np
coś stanie się z rana a coś z wieczora tego wieczora była w kinie (słownik języka polskiego)
nie bardzo wiem o co wam idzie poprawiam nie do końca przekonany o słuszności
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pierwsza strofa poprawiona a odnośnie zwrotu z wieczora
pewnie najprościej powiedzieć wieczorem ale forma z wieczora nie jest błędna np
coś stanie się z rana a coś z wieczora tego wieczora była w kinie (słownik języka polskiego)
nie bardzo wiem o co wam idzie poprawiam nie do końca przekonany o słuszności
pozdrawiam
Chodzi o to, że w tym konkretnym zdaniu - jeśli zostawisz "z wieczora" - brzmi to niezręcznie: że gwiazdy powinny spadać dokądś tam z tego wieczora. :) Nie tyle błąd, ile niezręczność stylistyczna.
Licentia poetica? Dozwolona, oczywiście. Ale kiedy ktoś Ci dobrze radzi, to masz prawo posłuchać, bo Ci się to opłaci. ;)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Niby taka chłodna , lecz promienieje. (Noc) Niby taki zwykły, a skrywa wiele . (Dzień) Sporo nauczyła , jeden raz wystarczył. (Zdrada) Nie powinnaś dawać jej kolejnej szansy. Łamie wszystkich wokół, powala na glebę. Będziesz głupio pytał ,czemu wybrała ciebie ? (Porażka) Czas nie stanie dęba, rany się zabliźnią. Nie pozwól jej, aby odebrała Ci wszystko.
    • A więc dobrze, chodźmy. Idziemy. Idźmy tędy. Jak wtedy. Pamiętasz? Powiedz… Ale czy pamiętasz jeszcze? Zatem idźmy, idąc raz jeszcze. Chodźmy prosto, podążając drogą wniebowstąpienia. Tego właśnie wniebowstąpienia, kiedy się idzie prosto w słońce.   Idźmy prosto tą drogą pustego miasta. Tą ulicą pachnącą nagrzanym asfaltem. Tym chodnikiem. Tym trotuarem…   Kochanie, dotknij ściany. Tej chropowatości pełnej drobnych ziarenek kwarcu.   Tych pęknięć na elewacji starej kamienicy… Poczuj… Poczuj jeszcze, mimo zagubienia w labiryncie czasu.   To tutaj. To było tutaj. Albo, gdzieś dalej. Gdzieś tam, koło tego rozłożystego dębu, kasztanu.   Słońce wschodzi. Zachodzi. Wiruje wokół ostrej szpicy ratusza, jarząc się na blaszanych rynnach. Na szybach zamkniętych okien…   Gdzieś tutaj. Tak, to było gdzieś tutaj. Albo, gdzieś tam — dalej. Tylko w trochę innej korekturze zdarzeń. W trochę innej godzinie tamtego dusznego lata.   Tak jakoś szliśmy, jak się idzie we śnie. Jak można iść jedynie we śnie. Tak jak się idzie teraz, kiedy idziemy wciąż w tym wiecznym niedochodzeniu.   Chodź.   Wyjdźmy tymi drzwiami na końcu. Tą bramą z kutego żelaza. Albo poczekajmy chwilę w osłonecznionym pustką pokoju.   Spójrz jak wspina się smuga światła. Jak idzie wolno po ścianie. Dotyka drugiej… Jak pełznie po drewnianej podłodze…   Olśniewa stojące na środku drewniane krzesło…   Przepływające cząsteczki kurzu.   Na ścianach jaśniejące kształty po czymś, co tu kiedyś było.  A teraz omiata tchnieniem bladej ciszy.   Od okna idzie blask jaskrawy. Od szyby poruszanej niczyja ręką.   Od szyby, w której mży niewyraźny profil   Kto tam stoi? Nikt. To tylko nagły błysk pamięci.   Przekrzywione, trzeszczące szafy z zamkniętą na klucz przeszłością, albo na  twoje imię.   W środku pogięte fotografie,   kilka poplamionych kartek... Niewiele tego.   Jakieś resztki Okruchy nie wiadomo czego. Poskręcane. Splątane kołtunem. Zeschnięte złogi zapomnienia   Wydaje mi się, że stoisz skulona w kącie z twarzą ukrytą w woalce.   Podchodzę.   Biorę za rękę. Taką zimną, wręcz lodowatą.   I nie wiem czy to są palce. Czy to są w ogóle czyjeś palce.   Unoszę woalkę, by spojrzeć raz jeszcze tobie w oczy.   Za woalką pajęczyny falują na ścianie…   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-24)    
    • Takie tam... I jeszcze - chyba - literówka? Także powtórzenia. 
    • Dałam serduszko, bo choć sam wiersz może nieidalny, w każdym razie wyjątkowo na czasie.  Serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...