Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ślady pozostawione na marynarce
przenikały do myśli niezatartą wymową
obrazów barwnej
chwili kiedy błyszczące szły obok

gładził wgłębienia po niedawnej bliskości
z ulotnej cząstki zapachu
tkał wizerunek co samotność olśnił
wilgocią płatków

niby tak samo a zawsze inaczej
układał nuty na zmysłowej pięciolinii
przywołanymi droczył się z czasem
był w stanie zadziwić

Opublikowano

- zmieniłbym tytuł na : "Oczarowany" lub "Trafiony zatopiony"...jakoś tak .

niby tak samo a zawsze inaczej
układał nuty na zmysłowej pięciolinii
przywołanymi droczył się z czasem --------> proszę o wytłumaczenie, nie rozumiem dwóch
był w stanie zadziwić ostatnich wersów, ni chu, chu...- gdyby
autor zechciał.

-i te płatki, mnie napawają tajemnicą mroczną.
- naprawdę, nic mi się nie podoba. autorze, jestem na nie!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



sam stwierdziłeś że nie rozumiesz więc trudno się dziwić :)

-a ty Leszku, robisz unik! trudno.

- informuję:nie lubię "niezrozumiałych dzieł" niezrozuminanych artystów. prosiłem o tłumaczenie dwóch wersów, tylko tyle.

- wiersz, w jednym słowie, ująłem w proponowanych tytułach. :)

- pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



sam stwierdziłeś że nie rozumiesz więc trudno się dziwić :)

-a ty Leszku, robisz unik! trudno.

- informuję:nie lubię "niezrozumiałych dzieł" niezrozuminanych artystów. prosiłem o tłumaczenie dwóch wersów, tylko tyle.

- wiersz, w jednym słowie, ująłem w proponowanych tytułach. :)

- pozdrawiam.

nie robię uników no może troszeczkę się droczę :)

Wydawało mi się to o co pytasz czytelne w kontekście braku autorki przyprószeń, ale dobrze podpowiem co nieco, a właściwie podpowie miniaturka Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej:

Fotografia

Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało...


Tu peel poszedł dalej bo przywoływał obrazy, którymi droczył się z czasem, bo czas minął, a obrazy jak żywe były obok. :)
Opublikowano
Fotografia

Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało...


-O, ooo! to jest poezja. popatrz jak prosto i zwyczajnie, a wnika głęboko. W tym wierszu udało się ulirycznić wspomnienie, u ciebie nie wyszło. ale to moje tylko... utyskiwanie.

- pozdrawiam. ;)
Opublikowano

Fotografia

Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało...

Tu peel poszedł dalej bo przywoływał obrazy, którymi droczył się z czasem, bo czas minął, a obrazy jak żywe były obok. :)

Ostatnio edytowany przez Leszek (Wczoraj 22:31:37)

Peel nie poszedł dalej, tylko się cofnął...
Pretensjonalny banał.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Na tak merytoryczną odpowiedź szanowny kategoryczny inkwizytorze, to ciśnie się na usta tylko jedno słowo, ale z uwagi na zbliżające się Święta życzę pomyślności w dalszym kreowaniu jedynie słusznej swojej osobowości. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Na tak merytoryczną odpowiedź szanowny kategoryczny inkwizytorze, to ciśnie się na usta tylko jedno słowo, ale z uwagi na zbliżające się Święta życzę pomyślności w dalszym kreowaniu jedynie słusznej swojej osobowości. :)

Tak, to jest odpowiedź merytoryczna. Nie widzę powodów aby rozwodzić się nad " skrzydlatymi " frazami w stylu gimnazjalnego kółka poetyckiego, prowadzonego przez wuefistę. Co do ciśnących się słów, jeżeli mają jakoś pomóc - nie żałuj sobie.
Kreowanie jedynie słusznej osobowości ? Jeżeli nie zgadzamy się z własną osobowością, korzystamy zazwyczaj z pomocy lekarza. Rozumiem, że np. Almare, któremu się nic nie podoba w twoim wierszu - to też " kreator "... ?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Na tak merytoryczną odpowiedź szanowny kategoryczny inkwizytorze, to ciśnie się na usta tylko jedno słowo, ale z uwagi na zbliżające się Święta życzę pomyślności w dalszym kreowaniu jedynie słusznej swojej osobowości. :)

Tak, to jest odpowiedź merytoryczna. Nie widzę powodów aby rozwodzić się nad " skrzydlatymi " frazami w stylu gimnazjalnego kółka poetyckiego, prowadzonego przez wuefistę. Co do ciśnących się słów, jeżeli mają jakoś pomóc - nie żałuj sobie.
Kreowanie jedynie słusznej osobowości ? Jeżeli nie zgadzamy się z własną osobowością, korzystamy zazwyczaj z pomocy lekarza. Rozumiem, że np. Almare, któremu się nic nie podoba w twoim wierszu - to też " kreator "... ?

Nie bardzo rozumiem podpieranie się rozmową a Almare. Co do merytoryki to mamy inne na to spojrzenie. Co do kreowanie przez Ciebie własnej osobowości pod pretekstem komentowania innych, to zdania nie zmieniam. Co do kultury wypowiedzi to zdanie mam ugruntowane. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie sądzisz po tym przykładzie że jednowymiarowość postrzegania bywa złudna ;)

PS dziękuję za "zgłupłam" :)
przesadziłam, aż tak to nie .....;), powiedzmy - leciutka dezorientacja
bo to jest taki banał - niebanał
banalna jest I strofa, II już mniej, natomiast III wyjaśnia rację bytu swoich poprzedniczek
i je swoiście odbanalnia ;)
rozpamiętywanie to takie uszczegóławianie szczegółów, wolne posuwanie się do przodu i cofanie, krążenie i w zasadzie nigdy nie jest dość tych szczegółów, więc od nowa...;)
moim zdaniem wiersz to oddaje, ale należy go czytać w "tempie' rozpamiętywania ;), kilka razy,
a wtedy wrażenie banału znika
chyba wolę takie pisanie, niż teksty, które błysną przy pierwszym czytaniu, a w następnym są już tylko kupką popiołu ;)

Dziękuję za wnikliwe podejście do tekstu. Często spotykam się z pobieżnym podejściem i odrzuceniem przez pierwsze wrażenie, jednak czasami warto się wrócić i zagłębić w przekaz. Sam to czynię wobec innych natomiast szczególnie na tym portalu podobne traktowanie jest ciężko uzyskać. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





-myślałem, że tylko ja je widzę, nawet pytałem dyskretnie, cytuję:"i te płatki, mnie napawają tajemnicą mroczną"( prawda, że subtelnie ), ale nie odpowiedział.
możliwe są trzy skojarzenia (wymiennie): w I zwrotce mamy: brokat lub łupież(suchy) ,
II zwrotka: śnieg lub tłusty(wilgotny)łupież.

- dziękuję "dzie wuszko"- nie jestem sam. samotny na skale, jak palec, stary bywalec. tak się czułem, aż do Twojego wpisu!

-autorze, konieczna zmiana tytułu!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



co prawda inaczej na to patrzę bardziej przez metaforykę ale nie mogę nie przyznać że czytelnik może pójść skojarzeniami przez Was wymienionymi :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Nie jest, tylko mało spałam. Wiesz, moje myśli na noc ubierają szpilki, takie z metalowymi końcówkami i ganiają się. Nigdy nie zakładają kapci, zegar też nie - ale zegar jest do wytrzymania. Teraz piję kawę, dam radę, a jak nie, to zasnę na klawiaturze :)
    • @Alicja_Wysocka niech Ci nie będzie smutno :) Proszę.
    • @Migrena Ależ nie gniewam się, Czasem jest mi smutno i przykro, ale gniewać się nie potrafię, no może godzinę, dwie... Dobrego dnia :)
    • Złota klatka nie tylko dla ducha.
    • Mają po pięćdziesiąt lat i czarne dziury w oczach – nie patrzą, tylko wciągają rzeczywistość jak ssąca rana po niedokończonej modlitwie. Ich dłonie – puste łuski po chlebie powszednim, ich kręgosłupy – barykady z kości, po których przejechały wszystkie reformy jak czołgi bez hamulców. Mieszkają w sarkofagach z kredytu, gdzie wilgoć skrapla się jak wstyd, a lodówki milczą jak świadkowie koronni biedy. W kuchni – Jezus spuszcza wzrok. Nie potrafi zapłacić za gaz. Ich świętość – to odmówienie obiadu, herosizm – to czekanie w kolejce do kardiologa dłużej niż Mojżesz czekał na deszcz. Są rżnięci – bez znieczulenia, przez państwo, co ma twarz mównicy i ręce kata. Z każdej ich rany wypływa formularz. Krew zamienia się w akta. Marzenia – wywożone są na wysypisko razem z obietnicami z ulotek wyborczych. Ich oczy – śmietniki reklamy, na ekranach telewizorów bez dźwięku leci kabaret – posłowie śmieją się z własnych podwyżek. Ich kolana – klęczą pod ciężarem zakupów, gdzie margaryna kosztuje więcej niż godność. Miłość? To kanapka bez szynki, cisza między dwojgiem ludzi, którzy nie mają siły mówić. Ich ciała – mapy skreśleń i guzów. Ich dusze – grzyby po Czarnobylu, niby żyją, ale do niczego się nie nadają. Rząd ich nie widzi – rząd liczy. Kościół zbiera na dach, a Bóg kąpie się w ciszy i nie odbiera. Listonosz przynosi tylko mandaty. Listy umarły. Marzenia zdechły na poczcie. Ich dzieci – wyemigrowały do snów, gdzie lekarka mówi „dzień dobry”, a nie przelicza człowieka na ryczałt. Tu – trzeba umierać według grafiku, bez bólu, bo nie ma już morfiny. Bez świadków, bo pielęgniarki płaczą w kiblu między dyżurami. Ich serca biją jak młotki sędziowskie w sprawach o zaległości czynszowe. Ich wolność – to przerwa na fajkę między tyraniem a zdychaniem. Ich nadzieja – konsystencja oleju silnikowego. Zgęstniała. Lepi się do palców. A mimo to – idą. Z oddechem jak para z ust zimą, z kieszeniami pełnymi paragonów napisanych krwią portfela. Idą po chodnikach z gówna i betonu, po Polsce, która udaje, że jest państwem. Ich skóra – atlas zmarszczek po wszystkich rządach. Ich języki – zapomniały słowa "godność". Zostało tylko: „proszę”, „błagam”, „czekam”. Ale czasem, w ciemnym lusterku tramwaju, za warstwą kurzu, żółci i łez, widać coś – nikły błysk, iskra pod popiołem. Jakby ktoś tam w środku jeszcze miał zęby. I trzymał je – na potem.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...