Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No, to ja jeszcze ten kieliszeczek z radością wychylę! Serdeczności nigdy nie za wiele.
I jeszcze miłości i czułości życzę - nieustannej.
Pozdrawiam - baba
Opublikowano

roztańczą się szlafrok i kapcie
zachrypię fałszywym dyszkantem
chłopaki chłopaki nie płaczą
ty do wód - ja topię żal w szklance

i jest cacy! i rymy dobre, kocham rymne wiersze,
a chłopaki niech se płaczą jak nie potrafią baby wyprasować ;)
kłaniamsie ślicznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No i fajniutko. Zmobilizowałaś mnie, okazuje się stara prawda:
"nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej"!
Kłaniam się do ziemi, czasem potrafią, zależy widać, jaka baba im się trafi!
Dzięki za wszystko, pa
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Czytałem ten wiersz wczoraj miła Babo - lecz czemu brak mojego kom.
zastanawiam się i głupio mi bardzo że tak wyszło.
Wiersz bardzo słodki i pachnący pomimo tego że zaczyna
się "zasmarkanie " chłopaki się cieszą go czytając.
ciepłej nocy życzę
Opublikowano

A ja tak - ostatni wers obniża loty (przy fenomenalnym wersie pierwszym :), zresztą cała 1 strofa jest perfect (cała w gęstym, duszącym oparze, wilgotna, nabrzmiewająca itp...)
Ten "żal" zamienić na "cukier"? (ja tam wpadłem na ten nieszczęsny "kisiel" :)
Się podoba.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie bardzo rozumiem; dlaczego "cukier"(topi w szklance)?, to niby tak się cieszy,
żal zabija w zarodku cukrem w płynie procentowym? Końcówka miała już chyba z 4 wersje,
już wymęczyła mnie a ja ją (pewnie trochę to widać).

Kisiel, we właściwym miejscu - coraz bardziej mi pasuje,
(tylko - ja b.lubię kisiel, u mnie, żeby było prawdziwie, to powinno być np: "flaki", albo "móżdżek", ewentualnie "czernina").
Ale "kisiel", potocznie; jest taki rozlazły, kleisty, galaretowaty, nijaki, takie mdłe
niewiadomoco i coraz bardziej mnie przekonuje.
Gdyby jednym słowem można było nazwać taką paćkę rozpuszczonych lodów (śmietankowych, owocowych, czyli tych jadalnych),
to też by było dobrze, ale nie ma takiej nazwy?
Dziękuję za przeczytanie i słowa oceny,
pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Czytałem ten wiersz wczoraj miła Babo - lecz czemu brak mojego kom.
zastanawiam się i głupio mi bardzo że tak wyszło.
Wiersz bardzo słodki i pachnący pomimo tego że zaczyna
się "zasmarkanie " chłopaki się cieszą go czytając.
ciepłej nocy życzę
Dlaczego zaraz "głupio"? Cieszy mnie, że chłopaki nie tylko nie płaczą,
ale się jeszcze cieszą! Dziękuję za przeczytanie i koment. Miło mi.
Serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie bardzo rozumiem; dlaczego "cukier"(topi w szklance)?, to niby tak się cieszy,
żal zabija w zarodku cukrem w płynie procentowym? Końcówka miała już chyba z 4 wersje,
już wymęczyła mnie a ja ją (pewnie trochę to widać).

Kisiel, we właściwym miejscu - coraz bardziej mi pasuje,
(tylko - ja b.lubię kisiel, u mnie, żeby było prawdziwie, to powinno być np: "flaki", albo "móżdżek", ewentualnie "czernina").
Ale "kisiel", potocznie; jest taki rozlazły, kleisty, galaretowaty, nijaki, takie mdłe
niewiadomoco i coraz bardziej mnie przekonuje.
Gdyby jednym słowem można było nazwać taką paćkę rozpuszczonych lodów (śmietankowych, owocowych, czyli tych jadalnych),
to też by było dobrze, ale nie ma takiej nazwy?
Dziękuję za przeczytanie i słowa oceny,
pozdrawiam
- baba

"Cukier" to tak mi się napisało, ten "żal" mnie dalej frapuje. Wpadłem na "kwas", ale to już jakieś haniowo-mroczne będzie :)
(i jeszcze przecież jest "zatonę"/topię")
Niech zostanie taki, jaki jest, ważniejsze jest to, że wyszedł dobry wiersz.
Opublikowano

"Cukier" to tak mi się napisało, ten "żal" mnie dalej frapuje. Wpadłem na "kwas", ale to już jakieś haniowo-mroczne będzie :)
(i jeszcze przecież jest "zatonę"/topię")
Niech zostanie taki, jaki jest, ważniejsze jest to, że wyszedł dobry wiersz.




--------------------------------------------------------------------------------

Dnia: Dzisiaj 04:30:47, napisał(a): M. Krzywak
Komentarzy: 10741
============================================================
============================================================

Mam głębokie przekonanie, że wiem o co chodzi, dlaczego ten czerw tak czerwi,
pierwsze wersje szły w tym kierunku ale nie umiałam tego ująć we właściwych słowach,
nie wyszło. Ja też jeszcze myślę nad tym. Czasem, nieoczekiwanie coś nagle błyska,
zakwita myślą w najmniej oczekiwanym czasie (jeszcze jest utonę, ukryję, odkryję, znajdę
szukam i nie upieram się przy żalu).
Dziękuję za zainteresowanie wierszem, bardzo. Pomyślałam też, że o kisielu powinnam nie u mnie, a pod właściwym wierszem. Przepraszam.
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...