Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Upadek


Rekomendowane odpowiedzi

Pierwszy…
Taki bolesny i trwały,
Zatrzymujący oddech, nie pozwalający wstać.
Jest mocny i… ciężki.
Jednak podnoszę się, patrzę do przodu…
Daleka droga do domu.
Wstaję i podążam dalej.

Drugi jeszcze mocniejszy,
Kamienie i szkło, krzyk,
Ślina lecąca w moją stronę wraz z wyzwiskami,
Smutek i… bezsilność.
W ruch idą kamienie,
Z głowy krew leci, równie szybko jak…
Z oczu łzy, przez które nic nie widzę.
Ktoś mi pomaga, nie czuje bólu.
Wstaję i podążam dalej.

Ostateczny,
Sztuka do trzech razy- nieudana.
Nie poczułem nic, poza załamującymi się nogami.
Rozmazujące się twarze.
BÓL!!
Ostatni…
Podążam dalej, ktoś trzyma mnie na rękach.

Zobaczyłem Go,
Gabriel, posłaniec śmierci, trzymał mnie
Jak dziecko małe i niewinne.
Do Ojca zaraz, On mnie zrozumie.
Nie wytrzymałem, słabość, ludzka słabość…
Podążam o własnych siłach.

-Przepraszam, zawiodłem
-Wybaczam, zbawiłeś ich.
Nieświadomie.
Mogę jeszcze raz…
W imię miłości i dobra…
Podążam by zbawić…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie lubię tego tematu (religia) gdy nie jest poruszony w sposób ironiczny lub najlepiej cyniczny. to mój gust.

za to pomysł mi się podoba. do samego końca nie wiadomo o co chodzi, choć jest się przekonanym że wiadomo (przynajmniej ja byłem). to skupia uwagę czytelnika. taka "osobista" gierka pomiędzy autorem i lektorem.

Ból pięknie, stopniowo opisany.

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...