Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Spotkanie


Rekomendowane odpowiedzi

Na zboczu góry noc.
Wchodzę wąską, nieoświetloną szosą.
Wokół tylko czerń, ślepy szelest drzew,
miedź gwiazd, szept rzek i widmo księżyca.

Nagle pastwisko, stajnia,
w drzwiach koń.

W jedynym świetle tej nocy wygląda jak ktoś,
kto wyszedł ze swojej końskiej postaci i patrzy
przez oko przestrzeni, w której ja też
jestem trochę poza. Więc

spotkaliśmy się
ja – bezczłowiek
i ty – bezkoń

na tym oto
bezbrzeżnym
skraju świata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za wyrażenie, ale jest to jeden z głupszych tekstów jakie czytałem. Ale to się tyczy przede wszystkim treści, o koniu który jest koniem ,a jednocześnie nie jest koniem, o człowieku ,który jest "bezczłowiekiem" (swoją drogą nie ma takiego słowa, jak już to "bez człowiek" i "nez koń"), a te słowotwórstwo jest po prostu fatalne.

Poza tym jest to zbliżone do prozy, do opowiadania, a nie tekstu poetyckiego. I jako takie to mogę brać je w ciemno, ale wtedy brakuje mi dalszej treści. Może w ten sposób warto byłoby to napisać, jako opowiadanie, takie surrealistyczne wręcz. Bo materiału na wiersz w tym po prostu nie ma.

Gratki za próbę, i przepraszam za określenie "głupszy", po prostu takie pierwsze wrażenie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...