Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ostatni Świt


Rekomendowane odpowiedzi

Spłynął po twarzy, dotarł do nóg
Wydarł się z serca, porzucił go Bóg
Przeżarł mi ciało, nasycił duszę
Szepcze do ucha, morduje otuchę.

Ucieka przed światłem, choć go przebija
Nie czuje strachu, bo drzemie w nim siła
Choć wraca wciąż do mnie, milczący i w nocy
Ja się nie lękam, oczekuję pomocy.

Na nic mi wzrok, ni mowa i słuch
On bezszelestnie przychodzi jak duch
Osiada na sercu kojąc mój ból.

Wypluwam więc słowa na kartkę papieru
Kryjąc w nich smutek, co zdławiłby wielu
Nie znałbym czasu, gdyby nie odszedł
Gdy wstaje słońce, by wrócić wraz z mrokiem

Błędnie na świt zawodzę wzrokiem
Skończyłem już szukać...miłości
Bo ból co od śmierci jest gorszy
To życie w samotności.

Niech grają, więc skrzypce i dmą w fanfary
By ukryć smutek trzeba ofiary
Poświęcę więc wiarę na miłość w swym życiu
Ożenię się z nocą, nie będzie nad ranem już krzyku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...