Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

porozmawiajmy


Rekomendowane odpowiedzi

na skrzydłach wiatru
szczerozłoty promień
rozprasza mgliste śnienia
zaspane szyby wdychają
poranek w błękitnej dali
jasnych spojrzeń
czytam

w granatowych oczach
masz roziskrzone błyski
na linii mojego wzroku
splecione miłowaniem
tańczą już bez balastu
w promieniach słońca


zachmurzony listopad
wybuchnął śmiechem
strącił z drzewa listek
zalotnie zarumieniony
odpowiedzią

na gorąco

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na gorąco to można wiele pomyłek zrobić, a życie jak wosk z powrotem trzeba podgrzać aby formę zmienił. Jakoś mi się kojarzy z tęsknotą, te zaspane szyby i liść spada z drzewa, czas w jego locie mija. Nie wiem czy słusznie ale tak to czuję. Czuję bliskość z tym wierszem, bardzo ciepły, więc tęsknota też może taka byc
pozdrawiam serdecznie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Hmm... prawisz, że "na gorąco" można się pomylić (sparzyć? hehe...)? Ano i tak bywa, ale jeśli tęsknota, to nie sposób od razu nie odpowiedzieć, prawda? Z tego, co piszesz, wynika, że dobrze o tym wiesz...:)))
Dziękuję za wnikliwe wczytanie się i koment.
:)))
Serdecznie pozdrawiam
-Krystyna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zachmurzony listopad
wybuchnął śmiechem
strącił z drzewa listek

zalotnie zarumieniony
odpowiedzią


Dlatego Krysiu, że w tym co wyżej,
akcent położony jest na tym co pogrubione;
w podtekście - pogłębia ciekawość czytelnika:
co takiego frywolnego było w tej odpowiedzi,
daje taki moment zadumy.
na gorąco
- moim zdaniem, może się mylę, osłabia ten efekt.
Odstęp po "listek",(tak mi się wydaje) daje do zrozumienia, że
listek się zarumienił, bądź listopad "zalotnie zarumieniony" - złota jesień.
Obojętnie co zdecydujesz, wiersz i tak
mi się bardzo!
Serdeczności
- baba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciepły i optymistyczny :)
listopadowy ale jednocześnie jakby z czerwca gorącego :))
Bardzo mi się podoba a w szczególności to:

"w granatowych oczach
masz roziskrzone błyski na linii mojego wzroku
splecione miłowaniem
tańczą już bez balastu
w promieniach słońca

zachmurzony listopad
wybuchnął śmiechem strącił z drzewa listek
zalotnie zarumieniony
odpowiedzią

na gorąco"
Bardzo mi się podoba.
Serdecznie pozdrawiam... :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy liczysz każdy krok Miesza się proporcja Światła i cienia Skowronek śpiewa rytmicznie Zbyt równo wśród wierzb Chowa się w ramionach     Spróbuj we mgle Policzyć słowa rzucane na wiatr Myśli bez imienia Swobodne ślady chociaż na piasku Zatrzymać w dłoniach Kiedy razem pójdziemy na spacer    
    • Jest fantastyczny klimat :)  Można by trochę odzaimkować, ale to nie przymus.  Doceniam precyzyjną narrację :) Taki fetysz ;p   Deo
    • Z pola dźwięczy mi podniośle; nie wiem skąd mi się zachciewa...  - Przyjdź tu, czeska dzieweczko, pieśń ojczystą mi zaśpiewaj.   Dziewczynka w podskokach biegnie odkłada na bok sierp swój, na skraju pola siadając i śpiewa - Kde domov muj..   Umilkła teraz. Pełne łez oczy we mnie wpatruje, bierze mojego krajcara I milcząc w rękę całuje.   I Reiner (1894): Vom Feld klingt ernste Weise; weiß nicht, wie mir geschieht... «Komm her, du Tschechenmädchen, sing mir ein Heimatlied.» -   Das Mädchen läßt die Sichel, ist hier mit Husch und Hui, - setzt nieder sich am Feldrain und singt: «Kde domov muj»...   Jetzt schweigt sie still. Voll Tränen das Aug mir zugewandt, - nimmt meine Kupferkreuzer und küsst mir stumm die Hand.
    • Czy Polska była zawsze taka jak dzisiaj? Nie! W każdym razie nie wydaje mi się. Dzisiaj Polską rządzi zawistna „normalność” „A żeby nie miał! nie był! nie mógł!” – banalność? Chyba nie? Jeśli, to rzadko lub ostatnio, Musiał być czas kiedy czuto bardziej bratnio: Gdy stary młodym nie zazdrościł perspektyw, Gdy majątek skłaniał do czci, nie inwektyw. Gdy rozum piękny, nie wzbraniał mu się kłonić, Gdy aureoli nie równał do nicponi... Choć, żadna z tych zalet nie była bez zmazy, Imperatyw moralny dawał rozkazy, – Chopina lansowały arystokratki, Choć przecież ich dzieci też miały zadatki; Potocki się cieszył z Paderewskiego, Boć w jego Kuryłówce zrodzonego… Ludziska kochali Wilanowa mury, Choć sami się pięli na swych poddasz góry… Ni Kopernik nie wzbudzał chwytaczem gwiazd [1] kpin, Ni ksiądz Skarga kazaniami pomówień min… Wiem, żem wbrew czasom abnormal bez zawiści, Ale niech Pan inną niż dziś Polską ziści: Niech weń premier w rok pięć miliardów zarobi, Niech jego pałac tysiące płócien zdobi, Niech za jego oknem i rządem kwitnie Kraj! – Niech za geniusz i pracę fortuna, – nam daj!   [1] Inaczej astrolabium.
    • @Ania_Marzycielka   A dlaczego, pani Aniu, użyłaś męskiej formy - czasowników? Na zdjęciu jesteś piękną kobietą... Owszem, śmierć jest ulgą, bo: życie jest piekłem, niestety: nie jestem samobójcą - jestem zbyt silny psychicznie, aby wpaść w depresję i strzelić sobie z broni palnej w mądrą inteligencję, poza tym: ludzie z czystym sumieniem nie mają myśli samobójczych.   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...