Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Moja metafizyka
przedmiotu
nie istnieje
ale istnieje
metafizyka Twojej osoby
o która sam zadbałeś
Twoje lata młodości
dały Ci coś pięknego
moje lata młodości
dały mi Ciebie...
Te chabry na łące
rosną dla Ciebie...

Opublikowano

Wpierw dobre słowa. Chwalę za to, że tytuł nawiązuje do wiersza, a nie jest jedną z jego linijek i głównym bohaterem treści.


Moja metafizyka
przedmiotu
nie istnieje
ale istnieje
metafizyka Twojej osoby
o która sam zadbałeś

Ta część jest bardzo fajna, rozpoczyna się bardzo obiecująco, wręcz tajemniczo i chce się przeczytać jak to dalej się potoczy. Ale kurcze dalej jest spaprane niesamowicie. Spodziewałem się dalszych porównań do metafizyki, odnoszenia się do sfer nienamacalnych w namacalny sposób. A tu nie dość, że pomacasz, to zaraz żałujesz tego. Oj, szkoda, szkoda.

Ten rym razi niesamowicie w tekście. Jeśli nie rymujesz od samego początku, to nie rymuj wcale. Wielokropek podkreślający jakąś emocję jest tak oklepanym i tanim chwytem, że na czytelniku już nie robi żadnego wrażenia. Unikać takich rzeczy.

Słowem końcowym, jest materiał na dobry tekst, ale trzeba nad nim trochę posiedzieć i popracować.

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tak dawno nie myślałaś - życie dalej leciało. Tak dawno nie słyszałaś, tak wiele się zmieniało. Zmieniłaś nastawienie, postanowiłaś zapomnieć. Nie ma w twym życiu Boga, coś przewróciło się w głowie. *** *** *** *** Wpadłaś w różne nałogi, stale nowe doznania. Sprzedałaś duszę diabłu ; za trochę ćpania. Podpisałaś cyrograf: - tak urodzę twe dziecko. Anion się pojawił; sprowadziłś na świat piekło.
    • Znowu tu jestem,   choć strumień płynie wartko.   Stoję nieruchomo,   pozwalam mu odrywać kawałki siebie:   niepotrzebne tkanki,   okruchy pomyłek,   słowa, które straciły ciężar,   zrogowaciałe płaty tęsknoty.   Tęsknota już nie boli.   Rozlała się i zastygła   w marmurową mozaikę,   odbija głuche echo kroków.   Pamiętam martwą choinkę z dzieciństwa —   jej igły ułożyły się na podłodze   w prostą wróżbę przemijania.   Tańcząca wróżka Miriam   nie potrafiła jej złamać. Mówiła o wielkim bałwanie,   któremu w żalu oddałem   moje małe serce.   Chyba wtedy zamarzłem   na zawsze —   w niezgodzie   na fałszywe słońca.   W szafie powiesiłem kożuch.   Wiem, że tam, gdzie pójdę, będzie zimno.   Odwrócę się plecami   do zielonej łąki.   Zostanę   w lodowym spokoju   i ciszy.   Jest jeszcze Ona.   Mówi do mnie.   Oddycha miarowo w mój niepokój.   Jej dłonie rozchylają moje pięści   na bukiety wysuszonych kwiatów. Dziś mam czterdzieści siedem lat.   Słońce znowu jest w Pannie
    • @JWF Można najeść się strachu, można literki zjadać...
    • prawdziwa uczta językowa :)
    • pomiędzy zgubieniem i znalezieniem jest zwykle... poszukiwanie - czyli trud... i tak ludzie trudzą się całe życie... poszukując czegoś, czego nie mają :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...