Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Obchodzą mnie jak kruczoczarne suki
w moich snach. Potem szczeniaki,
które robią mi akupunkturę klatki piersiowej,
wyganiają do budy, gdzie próbuję zapalać zadeptane
na śmierć pety. Żeby ogrzać zgrabiałe ręce.

Łapę drugi oddech i udaję pana sytuacji;
biorę szczenię za sierść i kładę na trawniku
(tam bawiłem się z bratem chowanego,
kiedy lata płodziły trawy, bez zabezpieczeń).
Robię dół i chowam skomlącego mazgaja.

Pomagam mu ukryć pełne życia łapy
i mlaskający radośnie język.
Teraz patrzy na mnie jak na skurwysyna,
szuka po omacku matki w ziemi.
Ale przyjdzie czas, ich czas
i mi podziękuję. Być może odgryzie
komu trzeba brudne łapsko. Być może
mnie znajdzie i splunie pod nogi,
a drobny uśmiech w kąciku pyska
będzie znakiem.

Opublikowano
poczynają się od słów, które mają nas postawić na twardym gruncie, i stopniowo, każąc nam obracać w ustach znaki i nazwy pewności, ową domniemaną namacalność rozpuszczają w coraz bardziej przeźroczystej wodzie (...), zostawiając nas z frazesem wytartym na wylot, nieszczelnym jak skorodowane naczynie.

Pancolku jeżeli to o tym jest
to (co pochyłe)
to mnie by się podobało ale
nie podpiszę się pod językiem
twardym, jak śmieciowisko brudów
odczytuję
chwytliwe w tym świecie pewnie,
:)ciepłoniaście
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Super komentarz, Judytko. Naprawdę krytyka z wyższej półki - dla takich komentarzy warto tu być ;) Podumam nad tym i być może coś zmienię. DZIĘKI!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Super komentarz, Judytko. Naprawdę krytyka z wyższej półki - dla takich komentarzy warto tu być ;) Podumam nad tym i być może coś zmienię. DZIĘKI!
Pancolku nie ma za co, z półki jak to półki są drewaniane
i bardziej stalowe, każda widocznie albo i nie w swoją stronę
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pancolku!

W pierwszej strofie zaznaczyłam balast, natomiast w pozostałych wytłuściłam niektóre czasowniki, spójrz ile ich naciekałeś - nawet po dwa w jednym wersie.

Taki zapis sprawia, ze wiersz staje się sprawozdaniem, a nie utworem poetyckim.

Tyle ode mnie - może coś się przyda - sam pomysł i przekaz - ciekawe.

Pozdrówki :)
kasia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



też, podobnie jak Kasia, mam wrażenie, że przeczasownikowałeś. a tak w ogóle, to cześć, Panceli :))

nie przepadam za tym tekstem, ale teraz jakoś lepiej mi na niego patrzeć.

pozdrówki dla Ciebie.

p.s. wiesz, ten nawias jest genialny. skasuj resztę i zrób od tego taaaaki wiersz ;)
Opublikowano

po edycji a nadal "łapę" (łapię?)?
Wiersz mną wstrząsnął dogłębnie,
jest przerażający w swojej wymowie,
ale niektórym - tak trzeba.
Ciągle słychać co my -ludzie, rozpaczliwie złego
robimy zwierzaczkom!
Serdeczności
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zatracenie    Spełnienie    Uwielbienie    Czyste sumienie    A na nowy rok?   Tylko jedno marzenie    O miłości, która góry przenosi   I daje wiatr w żagle...    
    • Prowadzisz mnie gładko przez rozświetlone miasto. Ty i ja na tylnym siedzeniu w szampańskiej czerwieni zlizuję brokat z twoich ust. Dzisiaj tankujemy do pełna.!  Wyczuwam podniecającą nieśmiałość, oddaję kluczyki  dwa tysiące porywających koni pod maską.   Na drodze dwadzieścia sześć, prosto przed siebie.!      ;)    Szczęśliwego Nowego Roku.!                 
    • Jeden po drugim rwę płatki stokrotki. Zdaje mi się, że sama nic nie powiesz. Trzeci po czwartym rwę stokrotki płatki. Zza horyzontu wyjawia się człowiek, Wygląda tak obco jak ja - ujadam. On zaś przemawia moim, ludzkim głosem. Rysuje się w jego słowach obawa. Zakładam opaskę na śpiące oczy.   Stokrotki płatki spadają na ziemię Coraz to wolniej, im bliżej do końca. Ta rozjeżdża się w nogach - kuleje, Rozchwiana iskrami mdlejącego słońca. I o wszystkim chce mi się zapominać. Nie jestem pewny czy cię oskarżyłem, (siódmy po ósmym płat stokrotki zrywam), Czy chwilę temu nazwałem cię kurwą.   Stanąłem z kwiatem obdartym ze skóry Przed miejscem, które leżało odłogiem. Nic nie znaczy jego sąd ostateczny. Liczyć skończyłem w procesu połowie. Zjednoczył się z nim w swoim obszarpaństwie. Zaczął wtem tłuc w mojej klatce piersiowej. Zapytałem go - jak zabić Goliata? Odrzekł, że nic się nigdy nie wyjaśni.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Twarze dwunastu wyrazów nie uśmiechają się z prawdą
    • A gdyby?   Gdyby nie bylo mnie na tym świecie? Gdybym nie powstala w tej jednej kobiecie?   Gdybym sie nigdy nie urodzila, Byloby lepiej?   Zdecydowalaby o tym moja rodzina.   A gdybym tych rzeczy nie zrobila? Gdybym temu zaradzila   Gdybym zrezygnowala ze zla tego Gdybym wiedziala co robi mi to strasznego…   Lecz nie wiem, A gdybym wiedziala?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...