Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wicher rozkołysał fale
wywrócone czółno
dryfuje do brzegu
bez wioseł

ściana lasu majaczy
i pusta orchowa łacha
ni śladu człowieka
na nieboskłonie

rybitwy wyprawiają harce
wyłowione ryby lśnią słońcem
nieprzeniknione oślepia

w spokojnej zatoce
nad prywatnym morzem
zaciszne schronienie
dla nas

bądź mi domem

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wzruszyłem się... ech, żeby tak mnie kiedyś coś podobnego spotkało?
Póki co, zamykam oczy i jawi mi się cudny obrazek:


Bezludna Wyspa. No, może nie całkiem
bo właśnie obok zatonął statek -
siadło na plaży rozbitków dwoje:
z Meksyku Frida i Polak Marek.

- Co za nieszczęście, nie sądzi pani? :-(
- Ble ble ble, bla bla, ku ku, cia cia cia :-(
- Lecz za to piękny wieczór dziś mamy :-)"
- Bla bla bla bla bla, cucacuracia :-)

- Pani pozwoli, że się przedstawię:
na imię mam Marek. Marek - kawaler.
- Bla bla, ble ble ble, cucaraciacia
& curacao - donna Michael.

A potem, znaczy za kilka lat
to już ta wyspa była tak ludna,
że w czasie przypływu pękała w szwach,
aż zatonęła raz koło grudnia.
Opublikowano

Boski!
Naprawdę wzruszyleś się? Aż mi serce zabiło...wszak miłe to, bardzo miłe, że wierszyk kogoś poruszył... Chciałbyś przeżyć podobną przygodę? Musisz wyruszyć na pełne morze...może się rozbijesz o rafę koralową i dryfując na desce dostaniesz się na bezludną wyspę (no tak, nie całkiem bezludną), a tam.., co ja Ci będę mówić...sam wiesz najlepiej...spotkasz zapewne Fridę...

Bezludna Wyspa. No, może nie całkiem
bo właśnie obok zatonął statek -
siadło na plaży rozbitków dwoje:
z Meksyku Frida i Polak Marek.


Teraz to ja się wzruszyłam...jakie to wzruszenie jest zaraźliwe :)))
Dziękuję serdecznie.
Cieplutko pozdrawiam Marka Polaka z wyspy :)))
-Krystyna (niestety nie Frida)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I bardzo dobrze, że nie Frida! Dla Krystyny - Polki mogę być nawet Piętaszkiem :)


czas wracać do domu!
powiedział Robinson i zaczął rozpie... wziuuuu
liściaste makiety domów na zalanej słońcem londyńskiej ulicy

to już nie muszę udawać nieżywego?
ucieszył się Piętaszek szczerząc zęby spod piachu

wieczorem
złapali dwie ostatnie dorożki

mecząc radośnie
powiozły ich w głąb wyspy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I bardzo dobrze, że nie Frida! Dla Krystyny - Polki mogę być nawet Piętaszkiem :)


czas wracać do domu!
powiedział Robinson i zaczął rozpie... wziuuuu
liściaste makiety domów na zalanej słońcem londyńskiej ulicy

to już nie muszę udawać nieżywego?
ucieszył się Piętaszek szczerząc zęby spod piachu

wieczorem
złapali dwie ostatnie dorożki

mecząc radośnie
powiozły ich w głąb wyspy



Ooooo... Boski! Chcesz się w Piętaszka przemienić? To nawet interesujaca oferta :))

Tylko dlaczego w wierszu "dwie ostatnie dorożki", a nie jedna?

mecząc radośnie
powiozły ich w głąb wyspy


A jednak razem? Z powrotem na wyspę? Chyba im tam dobrze było :)))
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
-Polka Krystyna
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pewnie, że dobrze :) Z tego co pamiętam, Robinson już po powrocie do Londynu
z łezką w oku wspomina swoją wyspę i Piętaszka. I tego właśnie zabrakło mi
w Twoim - mimo wszystko - pięknym wierszu: poza tytułem nic go z nią nie łączy.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pewnie, że dobrze :) Z tego co pamiętam, Robinson już po powrocie do Londynu
z łezką w oku wspomina swoją wyspę i Piętaszka. I tego właśnie zabrakło mi
w Twoim - mimo wszystko - pięknym wierszu: poza tytułem nic go z nią nie łączy.
Pozdrawiam.

Ten, brak w moim wierszu zamierzony... mój Robinson i Piętaszek znaleźli się w ciut innej sytuacji (jeszcze przed powrotem do Londynu) :)))). Kto wie? Może jego z nią w coś więcej wprowadzi właśnie tytuł? :))))
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kochana Babo!
Jak się lubi malować, to farb używa się bez przerwy...nie zasychają...i wyczarowują wciąż coraz barwniejsze obrazy...
Dziękuję i odwzajemniam uściski.
:)))))
Z pozdrowieniami cmokam Cię w oba policzki.
ps. Spoko mogę pozostać dla Ciebie teresą, wszak to także moje imię :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • nie widzimy generała w telewizji  nie słyszymy go w radiu  dla nas to zwykła sobota  choć w szkole męczy nas Miron  stale ze swoim kabaretem  nie pamiętamy niczego  rodzice też nic nie pamiętają  jedynie babunia coś tam o jakichś pałkach i pistolecikach wspomina  o funkcjonariuszach w mundurach  o ludziach pobitych, zabitych  ci ludzie wciąż żyją  lecz czy nie zginą  wraz ze śmiercią babuni  a może  chcieliby stąd w końcu odejść  doświadczyć godnej śmierci  umrzeć  nie od broni plugawca  lecz z niepamięci 
    • @bazyl_prost @bazyl_prost poszukiwanie, często samo w sobie jest początkiem i jednocześnie końcem jakiegoś etapu w życiu. Szukanie idealnego rozwiązania w tym nie doskonałym świecie jest absurdem.    Cdn. :)  
    • Jesteście wierszem idioty odbitym na powielaczu J. Kaczmarski "Autoportret Witkacego"   poeci śnią romanse z chatem gpt fraza ciosana w zerojedynkowym kodzie zbiera wszystko co ludzkość napisała wierszem   poeci wznoszą się wyżej niż bloki niż ursynów nowa huta czy jakaś dziura na podlasiu tokarka mówi jambem i średniówką arkusz excela zamienia się w poemat   kobiety cielesne jak model językowy awatary wypełnione krwią mięsem i kością poprawnie reagują na archetyp ich macice brzuchy piersi stają się przezroczystym filmem błoną z pleksi   jak pierwszy papieros z rana  wiersz pisany na komórce proste ludzkie wzruszenie wpuszczone w bebechy maszyny   otchłań wzywa z zatrutych studni a ręce prawych ludzi są wystarczająco daleko by je odrzucić i nie pozwolić by zmieniły się w wyrzut sumienia   na koniec słowo okaże się fasadą emanacją pustki która drążyła od dawna znajdując najgorszy sposób na zaprzeczenie sobie   może wtedy zostanie nam ziarenko gorczycy zaczyn na duszę  
    • @Lidia Maria Concertina  Wiersz pomiędzy brzegami, skonstruowany na rusztowaniu. Dobrze się czyta.:) Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Polecam podejść do brzegu, bo popłynie i ominie. Dużo energii w tym wierszu, jak z generatora wiosny. Pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...