Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ukierunkowanie

całkiem bose przeskakując długie włosy
chciałby chwile też odsapnąć hop i wskoczyć i tam zasnąć
tam w kieszonce jest chusteczka, kilka monet i niebieski
jakiś kamyk trzyma w ręce pogłówkuje i na wędce
wpadnie guzik zrumieniały hop maleńki ochraniały
stale zawsze i w momencie bum przeskoczył tak na prędce
wnet złapany został czule przez agrafkę nie cebule

pan wyciągnął już kopytko chlapnął motor ze skowyt ku
ubrudzoną ma koszule szepnij do mnie słowo dziurę
żeby w schowku było jaśniej trzeba łatą nitką złap się
teraz dzieje jak po kotku dalej w samym już środku
jest drobiażdżek skarb jedyny hyca wariat drze pierzyny
w cieple jest mu bardzo dobrze niech zostanie piórko także
myk i tam przykryty klapą od marynareczki gapy

dom tam wszystko jest odkryte kieszeń tejże koszuliny
ręką sięgnął ten brodaty koło łyżek, starej tacy całą
wyjął jej zawartość w parze czajnik gwizdnął zatem
utrudzony dniem plask na dłoni pusto spojrzał
na stół cały ten dobytek palcem wskazał i zapytał
gdzie jest kolor mój jedyny co żem teraz jo uczynił


(……....)


takie cuś miało być..coś tam do szlifu(: miłego odbioru

Opublikowano

do szlifu to jest/ wrócę do tego później/
za dużo gmatwaniny (oczywiście ja też gmatwam i uczę się mniej gmatwać :) )

/ z resztą nie pierwszy raz tak jest u Ciebie
że nie potrafię Ciebie pojąć
zbyt dużo się dzieje
chociaż czasami jest nawet spokojnie
ale tym razem jest tutaj bardzo bardzo dużo
niepotrzebnych treści które starają się coś powiedzieć
może sama nie wiedziałaś co konkretnie zawrzeć
i zawarłaś obraz w obrazie

nożyce bez skrupułów
chociaż tekst odbieram jako śmieszny

uszanowanie /

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tomku właśnie taka humorystyczna konwencja miała być:)
( te plaski zgrzyty i inne też tak jakoś jeszcze nie pisałam;)
super że dostrzegłeś, no ale trza jeszcze pomyślinkować,
to taka wizja miała być, że ( krótko rys dam): w kieszonce
się tam chowa ten drobiażdżek itd, tam ma bezpiecznie,
( jaki- chyba widać o co chodziło?) wśród innych zawartości,
ale przechodzi jeszcze taką o to drogę j.w., to do muzyki
- ma być do tego ( musi się zgadzać linijkowo) ,
może i obrazkowo będzie, no tak narazie to wygląda,
czeka na pomoc ciach(: specjalnie tam się gmatwa trochę,
(to pocieszające), no dzięki Ci z serca za przeczytanie
i obecność pod, ciepłoniaście:) wzajemnie szacunek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mimo wszelkich porażek i rozczarowań, czasami jednak sobie samemu zazdroszczę. Gdy widzę gonitwę innych. Ich samolubne wyścigi po przemijające doczesne głupstwa. Ich udawane uczucia i względy. Byle tylko dowartościować swoje wybujałe ego i nakarmić potwora, który gnieździ się w każdej ludzkiej, zepsutej duszy. I jeśli piekło istnieje to jest ono ziemskim wyrokiem i więzieniem. Diabeł jest prostym człowiekiem,  niczym innym. Dlatego mnie nie interesuje walka dobra ze złem. Dobra z jeszcze większym dobrem. I zła z jeszcze gorszym złem. Mnie anioły i demony nie krzyżują i nie proszą bym błagał o łaskę. Nie koronują mnie w soborach i nie wychwalają mego imienia ponad to boskie. Bo ja tylko żyję. Jedynie trwam i oddycham. Nic ponad to. Nie interesuje mnie świat  i nic co po nim kroczy. Nie znam współczesnych zabaw i gier. Nie toczę dysput. Nie flirtuję i nie gram żadnej roli w teatrze życia. Jestem tylko skałą, omszałą i szlifowaną wiatrem dziejów planety. Dla mnie mrugnięciem są dni. A sekundą, całe pokolenia. Skały nie mówią. A może dane plemię, które tu ostało, nie potrafi słuchać. Skały nie wędrują. A i tak wiedzą więcej niż Wasi współcześni szamani. Zasnąłem w transcendencjalnej medytacji. Nie podlegam upływowi czasu.  Nie dla mnie starość i jej bolączki. Nie dla mnie choroby kąśliwe i epidemie. Mnie żywią soki pierwszego drzewa  i jego owoce. A jeśli kiedyś umrę. To umrę. Legnę bez życia na zatopionym  w błocie ugorze, bez wspomnień ani żalu. Jeśli czegoś szukam to odpowiedzi i pytań. Wiedzy bóstw przedwiecznych. Wyrytych na ścianach kaplic w ich monumentalnych, kamiennych stolicach, u zarania czasu. Nie podnieca mnie mord, krew i bezduszna wojna. Nie mieżchwi nerwów, letargiczny ład i spokój. Codzienność jest dla mnie niczym ponad  stan ulotnej udręki. Ja dla ludzi cieniem. A oni dla mnie pyłem. Skazanym na zagładę w jednym, nic nie znaczącym jestestwie. Skała nie nosi blizn ani ran. Nie umie kochać i czuć.   Każdy dzień jest dobry by umrzeć. Patrzę jak srebrny ptak wysoko na niebie, zwalnia jak wytrawny łowca. Warkot jego silników odbija się echem w powietrzu. Luk bombowy otwiera się dokładnie nad zatłoczonym, porannym szczytem  centrum miasta.   Każdy dzień jest dobry by  przyjąć godnie śmierć. Ptak, wyrzuca z siebie tylko jedno małe zawiniątko. Zegar cywilizacji stanął na zawsze. “Na kształt tysięcy słońc, nagle wśród niebios rozbłysłych, rozjarzyła się chwała najwyższego Pana”. I ustał chorał aniołów i świętych. I cisza kompletna zapadła  nad padołem ziemskim. A ludzkość stała się dymem jeno siwym. A świat osadą tych dymów. Pośród pożogi pożarów i martwotą śmierci zapadłych rumowisk, tylko skały stały niewzruszone. W ruinach. Patrząc bez żalu na  schyłek kolejnej cywilizacji.  
    • Wiersz doskonale wmontowany obrazowaniem w rzeczywistość. To nie sklepik z emocjami, tylko wycinek życia, obok którego czytelnik czuje się zobowiązany nie przejść obojętnie.
    • te ostatnie chwile tuż przed pożegnaniem otoczmy miłością nim stanie przed Panem   pozdrawiam
    • @Jacek_Suchowicz Jacku, miałam też pielęgnicę tilapia - ugryzła do krwi Anię, kiedy ta chciała ją pogłaskać. Tak więc nie tylko piranie są groźne. Dziękuję i pozdrawiam :)
    • Kiedy czytam w komentarzach o delikatności, subtelności, pięknym zapisie uczuć, to od razu mam przeczucie, które rzadko mnie myli, że wiersz będzie jak ta kawa zbyt słodka. Niewątpliwie przy takiej ilości cukru kiepskich rymów (gramatycznych) nikt się nie doszuka, pretensjonalnych, skróconych form zaimków, banałów i stereotypów również nie. Świeżo brzmi jedynie pierwsza linijka utworu, bo bochen chleba osadza utwór w wymownym, ale realnym obrazie. Im dalej w tekst, tym więcej sentymentalnych, oklepanych chwytów mających na celu podbić emocje odbiorców. U. Eco (nie muszę, mam nadzieję, przedstawiać) postulował, że bezpośrednie prefabrykowanie i narzucanie reakcji np. czytelników to jedna z najważniejszych cech kiczu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...