Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

są rozdyźdane jak płaszczyki kasztanów
jeśli dłużej będą kto wie czy nikt
nie poślizgnie się na nich

a może ciągle z nich spływa
do nich
tylko tylnymi drzwiami*
dlatego kiedy na mnie patrzysz
to jakbym się kładł na ściółce
wtedy gdy nie wiadomo
która jest pora dnia

zamknij to je pocałuję

płacz czasami długo
zostaje w oczach



*backdoor

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



rozdyźdane - a to ci dopiero ;) - nie znam w swojej ułomności tego określenia :P
Zgrzyta mi: "zamknij to je pocałuję" - może po prostu:"zamknij pocałuję"(?)
Wiersz wart zatrzymania - super celna pointa.
Pozdrówki :)
kasia.
Opublikowano

nie wierzę, że obie nie wiecie:) rozdyźdany to raczej nie neologizm, tym słowem określa się przedmiot (najczęściej produkt spożywczy, ale może to być na przykład śnieg na asfalcie), który został zatracił swój pierwotny kształt, rozmazał.. o, rozbryzgał się!

Kasiu, zastanawiam się nad przyjęciem Twojej wersji wersu z całowaniem, chyba jest lepsza:) dziękuję za pochwałę

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...