Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

spotkania z Friedrichem (II): biedny czytelnik patrzy na ruiny opactwa


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Jackowi Sojanowi

I

ostatnia ściana pnie się przede mną
pręży ścięgna żeby potłuc witraż
wpuścić Boga pustą okiennicą

mnisi przechodzą między krzyżami
ich sandały ubijają jałową ziemię
cienie mnożą się pod habitami
płaczą

to zgromadzenie słów
jest jak obraz który przenika śmierć
pomarszczonych barw

II

mam tyle lat
kupiłam tabletkę i połknęłam
kilkanaście godzin po

teraz wymiotuję
Bóg wie czym
rozpędzam kłujące duchy
nad spoconymi czołami

rodzę
Opublikowano

Almare - nie widziałeś (łaś) nigdy domu bez okien, z pustymi okiennicami (bez szyb)?;
pod habitami - rozumiem, że chodzi o ciało i namiętności ciała (autor przeżywa mocno "Imię róży" U. Eco, jakby nie zauważył zróżnicowania zachowań, charakterów postaci mnichów);

Pancolek;
wzruszony dedykacją - dziękuję!

nie mam zastrzeżeń do formy wiersza;
ale do jego logiki - owszem;
życie klasztorne wyrzeka się życia doczesnego, ale we współczesnych klasztorach tak jak i dawniej wre praca umysłowa i naukowa; mnisi to nie tylko rozbitki życiowe i nieudaczniki - to także osoby z tytułami naukowymi, którzy albo zaraz po seminarium wybrali taki rodzaj realizacji siebie - w klasztorach kontemplacyjnych, często prowadzących zajęcia pedagogiczne dla ludzi świeckich, albo na skutek rozmaitych przypadków życiowych - tam szukają ukojenia, w modlitwie i pracy; bywam u Kamedułów w Klasztorze Na Srebrnej Górze na krakowskich Bielanach i widzę krzątaninę wokół obowiązków, które sobie nakładają prości bracia i bracia wykształceni, parający się zadaniami intelektualnymi, zgodnie z naturą i uposażeniem każdego z nich;
zatem w "pomarszczonych barwach" czytam ocenę, ale wydaje mi się ona powierzchowna, gdyż intensywne życie duchowe ma swoje własne, jaskrawe barwy;
zestawiasz obraz mnichów z namiętnością peela, innym wyborem realizacji siebie, z uwikłaniem w cielesność żywą, pełną pragnień i zmagającą się z kosztami tych pragnień - co w tym dziwnego? anachoreci żyją wśród nas, jako ludzie różnych zawodów, i co? ponieważ egzystują bez bodźców płynących z ich libido - mają się poczuć gorsi? albo innych mieć za gorszych? jakieś poplątanie...
to obowiązuje już jakaś unifikacja sposobów życia?
jak mówi przysłowie: jeden lubi śliwki, drugi lubi dziwki!
J.S

Opublikowano

kurcze pewnie Pancolek wywinął jakiś dobry tekst,
ale myk ( nie czytając oj, tytuł sam już jakiś mądry),
Eco- coś mi mignęło przez ocza? miałam się brać, ale
jeszcze nie dosięgłam, a może mm.... :)ciepłoniaście

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zatracenie    Spełnienie    Uwielbienie    Czyste sumienie    A na nowy rok?   Tylko jedno marzenie    O miłości, która góry przenosi   I daje wiatr w żagle...    
    • Prowadzisz mnie gładko przez rozświetlone miasto. Ty i ja na tylnym siedzeniu w szampańskiej czerwieni zlizuję brokat z twoich ust. Dzisiaj tankujemy do pełna.!  Wyczuwam podniecającą nieśmiałość, oddaję kluczyki  dwa tysiące porywających koni pod maską.   Na drodze dwadzieścia sześć, prosto przed siebie.!      ;)    Szczęśliwego Nowego Roku.!                 
    • Jeden po drugim rwę płatki stokrotki. Zdaje mi się, że sama nic nie powiesz. Trzeci po czwartym rwę stokrotki płatki. Zza horyzontu wyjawia się człowiek, Wygląda tak obco jak ja - ujadam. On zaś przemawia moim, ludzkim głosem. Rysuje się w jego słowach obawa. Zakładam opaskę na śpiące oczy.   Stokrotki płatki spadają na ziemię Coraz to wolniej, im bliżej do końca. Ta rozjeżdża się w nogach - kuleje, Rozchwiana iskrami mdlejącego słońca. I o wszystkim chce mi się zapominać. Nie jestem pewny czy cię oskarżyłem, (siódmy po ósmym płat stokrotki zrywam), Czy chwilę temu nazwałem cię kurwą.   Stanąłem z kwiatem obdartym ze skóry Przed miejscem, które leżało odłogiem. Nic nie znaczy jego sąd ostateczny. Liczyć skończyłem w procesu połowie. Zjednoczył się z nim w swoim obszarpaństwie. Zaczął wtem tłuc w mojej klatce piersiowej. Zapytałem go - jak zabić Goliata? Odrzekł, że nic się nigdy nie wyjaśni.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Twarze dwunastu wyrazów nie uśmiechają się z prawdą
    • A gdyby?   Gdyby nie bylo mnie na tym świecie? Gdybym nie powstala w tej jednej kobiecie?   Gdybym sie nigdy nie urodzila, Byloby lepiej?   Zdecydowalaby o tym moja rodzina.   A gdybym tych rzeczy nie zrobila? Gdybym temu zaradzila   Gdybym zrezygnowala ze zla tego Gdybym wiedziala co robi mi to strasznego…   Lecz nie wiem, A gdybym wiedziala?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...