Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czemu nie "zdjęcie nagrobne"? Fotografia jakoś bardziej pasuje do albumu,
albo domowego wnętrza. Stara-fotografia-zeschłe liście------> jakoś za dużo
tego wszystkiego, więc powiedzmy mąż starej kobiety patrzy na to z boku i... ;)


zdjęcie nagrobne
moja teściowa
jak żywa
Opublikowano

Tak sobie pomyślałam Aniu, będąc obecnie na etapie strychu i liści w haiku:), że można by zrobić cosik takiego:

na strychu
pośród zesłych liści
nasza fotografia

Ja tu widzę starą kobietę lub starego mężczyznę (a moze nawet oboje), ogrom zesłych liści, zalegających na strychu latami i wspólne zdjęcie, na którym oboje są piękni i młodzi (tak dla kontrastu)

Buziaki,
Kasia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czemu nie "zdjęcie nagrobne"? Fotografia jakoś bardziej pasuje do albumu,
albo domowego wnętrza. Stara-fotografia-zeschłe liście------> jakoś za dużo
tego wszystkiego, więc powiedzmy mąż starej kobiety patrzy na to z boku i... ;)


zdjęcie nagrobne
moja teściowa
jak żywa


"zdjęcie nagrobne" brzmi jak z oferty handlowej! Okropność! Słusznie zauważasz, że w odróżnieniu od tego "fotografia" niesie pozytywny ładunek emocjonalny - i o to właśnie mi chodziło. Liście są "zeschnięte" a nie zwiędnięte, a więc nie tegoroczne, opadłe najwyżej kilka tygodni temu, ale takie, które przeleżały w tym miejscu dłuższy czas, może od poprzedniej, Zaduszkowej wizyty? Bo już i wiek i zdrowie nie takie jak dawniej, a może i spora odległość dla starej kobiety niełatwa do pokonania? Często spracowane matki "na stare lata" przeprowadzają się z rodzinnych stron do miasta, do dzieci - a dzieci wiadomo, wiecznie zaganiane nie mają czasu częściej niż raz w roku zawieźć staruszkę na groby bliskich. Tylko na Zaduszki odzywa się sumienie ....

Pozdrawiam - Ania
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Takie... wampirkowate. ;]
Taki skojarzenie wcale nie przyszło mi do głowy, ale czemu nie? Stara żebraczka grzebie w stercie zeschłych liści obok śmietnika w poszukiwaniu np. butelek a tu nagle .... trup! Jak początek opowiadania z dreszczykiem :-)
Dzięki za inspirację - Ania
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




bidi ridi

muter wafel kfa maap robi
zomb ?
top ger trup sement!

tra la la la tra la la la
tra la la la tra la la la

sup supo supora!
eti?

ole!
(igzac detrermine: xxx, yy)

Hi hi hi!


Boter Sato (Ridungi 99`)
driba driba biba, suto der
Opublikowano

A może tak:

drżące dłonie
szukają posród lisci
zapomnianych chwil

Bo przecież ona po to przyszła na cmentarz - lub "smętarz" - jak się kiedyś mówiło.
Przyszła "zasmęcić " sie nad swoim losem, mówiąc - "Oj Józuś, Józuś, jak mogłeś mi to zrobić..."

Pozdrawiam jednak ZłotoJesiennie - Marek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Odeszła, zanim przyszła. Zeszła z mojego istnienia jak światło gasnące za horyzontem, jak oddech, który znika z powietrza. Nie zostawiła blizn - tylko ciszę, której nie można dotknąć. Byliśmy snem, który się nie zaczął, a jednak obudziłem się z jej śladem na policzku. Byliśmy krwią, w której nie zamieszkało żadne serce, a jednak moja nabrała koloru jej subtelności. Całowaliśmy się w języku, którego nikt nie znał. Teraz gryzę litery rozsypane na portalu, kwaśne, jakby alfabet umarł w moich ustach i wziął ze sobą wszystkie możliwe „przepraszam”. Paragon za nadzieję leżał obok - wyglądał jak wspomnienie. Rozstaliśmy się bez słowa. Jakby ktoś przeciął powietrze żyletką i kazał nam iść w przeciwnych kierunkach we wnętrzu tej samej minuty. Milczenie - ostatnie zdanie. Zostały po niej okruchy, z których nie da się złożyć chleba: ciemne pęknięcia w świetle poranka, guziki z koszuli, której nigdy nie miała, zapach, który pachnie jak zbyt późne pytanie - „czy to coś znaczyło?” – wypowiedziane w próżnię. I włos - kasztanowy, zatrzymany w futrynie światła, jakby cień jej nieobecności miał kolor. I niebieski odblask jej oczu w lustrze, który nie był moim spojrzeniem, ale patrzył na mnie z wyrzutem. I cytryna w lodówce - przecięta, sucha, uśmiechnięta krzywo jak stary żart, którego nikt już nie opowiada, ale wszyscy pamiętają śmiech, bo echo bywa głośniejsze niż głos. Kiedyś wydawało mi się, że w jej głosie słyszę „do zobaczenia”, ale echo powtarzało tylko: „nigdy, nigdy, nigdy”. Czuję się jak jezioro, w które wrzucono skałę - a żadna fala nie powstała. Jak skóra, która pamięta dotyk, choć nie było dłoni. Jak Persefona, która nie wróciła na wiosnę - a ziemia zamilkła na zawsze. A ja - z ziarnem granatu rozgniatanym językiem w ustach pełnych żalu. Zegar tyka, ale wskazówki stoją. Czas oddycha – nie rusza się z miejsca. Chwile gonią się nawzajem, a ja - w tym wszystkim – znowu umieram w rozpaczy. Chodzę po pokoju jak niedokończona modlitwa. Moje mysli - jak koty bez właściciela: gryzą, drapią, miauczą w rytmie rozpaczy. Kładę się na podłodze jak porzucona metafora. Ściany są zrobione z jej spojrzenia, a sufity - z tego, czego nie powiedziała. Kochaliśmy się przez skórę duszy, a teraz moja dusza ma wysypkę z małych, czerwonych „gdyby”. I wtedy pękła szklanka. Nie spadła. Po prostu pękła na stole - jakby nie wytrzymała tego wszystkiego za mnie. Zostało mi echo jej oddechu, rozsypane w głowie jak tabletki LSD w kieszeni po końcu świata. A niebo? Cholerne niebo - ciąży nade mną jak zasłona bez gwiazd, zimna, ciężka, nieprzenikniona. Cisza rozdziera czas na strzępy. Migotanie bez światła. I nikt nie odpowiada.
    • @Berenika97 Bereniko. To Twoje komentarze są przepiękne. Dziękuję uśmiechami :):):) @Alicja_Wysocka Al. Oj, potrafisz, potrafisz :) Ty jestes literacką bestią :)  W najlepszym tego słowa znaczeniu !!! Dziękuję za uroczy komentarz :) Polne słoneczniki Ci kładę u stóp :) @Annna2 Aniu. Tak jest. Jak drzewo ! Dziękuję Aniu.
    • @Migrena z tą prostotą to prawda, tak miało być dzięki
    • @Dekaos Dondi

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Czyli inaczej trzykrotki. :) 
    • @Natálie Vašutová  Twój tekst kojarzy mi  z "Raportem z oblężonego miasta" Ta kołdra zdaje się przed czymś uchronić- co poza nią- egzystencjalne pytanie- co poza nią? Ona determinuje spokój?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...