Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zabili go…

bez zmrużenia oka,

naciskając spust zdecydowanym ruchem reki,

wołając :„Następny!”.

Zabili go…

jakby był wadliwym sprzętem z usterka,

naciskając guzik „Wyłącz się”

i rzucając go na wysypisko.

Zabili go…

z myślą ,że boli ich ręka

i kiedy będzie wreszcie przerwa,

by przetrzeć karabin opryskany wyrzutami sumienia.

Zabili go…

znudzeni ta praca

i tęskniąc za rodziną,

która wierzy w ich dobroć.

Zabili go…

nie wiedząc ,ze ktoś tęskni i czeka,

by zobaczyć jego twarz,

choćby rozszarpana.


Zabili go

a swoje sumienia

zagłuszyli strzałem.

Pif paf!

Opublikowano

Zabili go…

bez zmrużenia oka,-bez skrupułów

wołając :„Następny!”. -przypominają się palenia chrześcijan

naciskając guzik „Wyłącz się”-skojarzyłem z krzesłem elektrycznym

by przetrzeć karabin opryskany wyrzutami sumienia.-sztuczne wyrzuty sumienia morderców

Zabili go…

znudzeni ta praca

i tęskniąc za rodziną,

która wierzy w ich dobroć.

Zabili go…

nie wiedząc ,ze ktoś tęskni i czeka,

by zobaczyć jego twarz,

choćby rozszarpana.-wielu już tak zginęło

moj komentarz dedykuje 2pac-owi ,,Tupac for ever":)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziecko na niebie, domyślałem się o tym, że twój wiersz jest związany z polską, tak bolesną historią, przez wielu zapomnianą, przez wielu lekceważoną, a przecież tak ważną bo przecież jest częścią historii tego świata.
Chwała polskim męczennikom z Katynia!

Wiechu
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kokopustelnik18, historia Stanów Zjednoczonych też ma swoje plusy i minusy, zresztą czy każdy inny naród na świecie ich nie ma, każda nacja, bez względu na kolor skóry. Wszystko co ludzkie nie jest nam obce. Nie ma wyjątków!
Po bardziej wnikliwym badaniu historii niewolnictwa w USA, każdy powinien wiedzieć, że to czarni władcy z Afryki sprzedawali swoich pobratymców handlarzom niewolnikami, a pierwszymi niewolnikami byli w USA biedni biali osadnicy z Europy i nikt o nich jakoś nie pamięta. Dziwne, nieprawdaż!
Opublikowano

A masowe ludobójstwa w Mozambiku? Dzieci w rolach żołnierzy? Zabójstwa honorowe w krajach arabskich i Indiach? Mord na Ormianach? Te bardziej nagłośnione jak Tybet, Korea Północna? I to co się dzieje w niby rozwiniętych krajach. W tamtym roku w mojej okolicy odkryto 18 grobów. Ludzi którzy zostali porwani. Rodzina opłaciła okup. Wielka nadzieja...
To wszystko jest zapominane. Przez zwykły dzień. Praca dom praca.
Niestety my, jako ludzkość, jeśli nie zostaniemy w to bezpośrednio wciągnięci, nie będziemy tego długo pamiętali.
O rozstrzygnięcie kto jest odpowiedzialny za Katyń na arenie międzynarodowej przed upadkiem ZSRR walczyło tylko USA. No może za duże to określenie walka. Poruszali ten temat lepszym określeniem.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



75% społeczeństwa wraca do zwierząt bo używa tylko zwierzęcej części mózgu zanika honor myślenie przyczynowo skutkowe i dbanie o drugiego średniowieczne ideały wymarły dawno wraz z dbaniem o dobro 2 osoby
straszne ale prawdziwe
Opublikowano

Kokopustelnik. Ni do końca o to chodzi. W Mozambiku są czystki etniczne. Wielka bieda. Inflacja liczona w tysiącach. Dzieci w rolach żołnierzy bo nie ma kto walczyć. A jak by się nie zgodziły to śmierć. I to że są bardzo dobrymi żołnierzami którymi bardzo łatwo kierować. Ale tu masz racje. Zabójstwo honorowe to zgładzenie siostry przez najbliższego z rodziny za podejrzenie "cudzołóstwa".
No właśnie z tego że ludzie są wciągnięci w te tragedie rodzą się szaleńcy. Na naszym przykładzie. My jemy śniadanie a w Pekinie w ramach protestu podpala się Tybetańczyk. Paląc się nie wydaje żadnego odgłosu. Nie widać oznak bólu do samego końca. Jak bardzo musi być źle skoro mnich posuwa się do takich czynów? My tego nie odczuwamy bezpośrednio. Dlatego na forach spotyka się żarty, że Chiny zaczęły produkować koszulki wolny Tybet. Co do tego mnicha. Rząd wydał oświadczenie, że nie ma nic przeciwko takim protestom...
Podświadomość często "wybucha" przez niespełnienie "życzeń" świadomości. Tak w całkowitym skrócie.
Co do wpływów szatana. Czytałem świetną książkę na ten temat. Tytuł na pewno "Śledztwo w sprawie szatana", autor, jeśli dobrze pamiętam Tosatti. Jest to wywiad z księdzem Gabriele Amorthem. Znanym egzorcystą. Jeden z wątków. Pewien ksiądz w Mediolanie zamiast chrzcić dzieci, poświęcał je szatanowi.
Wg mnie najlepszym jego orężem są po prostu pieniądze.
Ale jak tu wierzyć gdy kolega z seminarium mówi, że wszyscy z niby powołaniem wylatują, a szalą która przeważy to że przyjmie święcenia będzie możliwość złożenia swojej rodziny. Nie będę wspominał o historiach z telewizji, bo na żywo się nie spotkałem z tym.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Bereniko, podobno są kobiety i dziewczyny, które nie cierpią, jeśli druga ma taką samą. No na mnie to nie działa- ja się cieszę z choćby z tego powodu, że ktoś ma gust podobny do mojego, że nie jestem taka ostania - mogę nawet siedzieć obok,  a co? Celowo nie można? A czasem i z zazdrości, że Twoja jest ładniejsza, zdarza się kąśliwa uwaga albo i złośliwa psota - no cóż... :)
    • Historia wdzięczna a puenta znakomita. Podkreślona flamastrem. Z przyjemnością Alu. I jesteśmy zgodne w kwestii miłych materiałów. Bb   PS zniszczyłam w dzieciństwie mamie ulubioną bluzkę. Nałożylam lalce jako sukienkę i obcięłam nożycami rękawy, bo były za długie. Słabe wspomnienie (nie robiłam na złość, tyle że nikt mi nie powiedział, że tak nie można). 
    • @Migrena Miłość jako akt kreacji - niezwykłe ujęcie. Słowa płyną lekko, naturalnie i zabierają mnie w sferę mistyczną i cielesną jednocześnie. I niech trwają, niech się stwarzają, natura nie zna pojęcia "koniec". O ciszy nie piszę, bo poeci wiedzą lepiej, jak ją dotknąć.  
    • Stara, drewniana figura kiedyś w głównej nawie swoje miejsce miała. Wszystkie prośby, intencje i żale — przez tyle lat w jej kierunku wypowiadane — słuchała. Łzy, czasami, na posadzkę świątyni spadające — widziała. Na pytania: „Czy jesteś?”, „Czy widzisz, co robią?” — nawet gdyby mogła odpowiedzieć, odpowiedzi nie znała. A jednak, mimo swego milczenia, była jak światło w ciemności— ci, którzy przychodzili, znajdowali w niej jakąś ciszę, cień nadziei, poczucie, że nie są całkiem sami. Z wysokości swego cokołu patrzyła na dzieci trzymające matki za rękę. Na starców z różańcem w dłoniach. Na zagubionych, którzy z lękiem w oczach i gniewem w sercu stali w półmroku. Na zakochaną dziewczynę, co szeptała: „Niech mnie pokocha”.   Niemy świadek wszystkiego, co kruche i piękne w człowieku. Jej drewniane ramiona wypłowiały, twarz popękała przez wieki. Spojrzenie, wyryte przez dłuto, nie straciło jednak łagodności. Nie mogła cofnąć czasu. Nie miała mocy sprawczej. Nie znała odpowiedzi na modlitwy. A jednak — była. Właśnie to „bycie” było jej najważniejszym darem. Z czasem nowe figury, dekoracje zaczęły otaczać ją z każdej strony. Ona — skromna, lekko pochylona — wciąż stała. Stała i słuchała. Choć nie znała słów, rozumiała ciszę. A w tej ciszy ludzie mówili najwięcej. Została zdjęta z cokołu. Ostrożnie, bez ceremonii. Przeniesiona do zakrystii. Tam, między szafami z ornatami, obok zapasowych lichtarzy i zakurzonych mszałów, stoi cicho — zapomniana. Nie słyszy już szeptów modlitw. Nie czuje ciepła ludzkich spojrzeń. Nie widzi łez spadających na kamienną posadzkę.   Czasem tylko, przez uchylone drzwi, wpadają do niej echa liturgii: odległe śpiewy, brzęk dzwonków, szelest procesji. Serce z drewna — czy może w ogóle istnieć takie serce? — ściska wtedy tęsknota. Tęskni za kobietą, która codziennie zapalała przy niej maleńką świeczkę. Za chłopcem, który z obawą patrzył w jej oczy, zanim odważył się przystąpić do spowiedzi. Tęskni za szeptem: „Pomóż mi przetrwać…”. Za zapachem wosku i kadzidła. Za szczególną chwilą ciszy, gdy kościół był pusty, ale ktoś wchodził — i tylko dla niej klękał. Choć zrobiona z drewna, nosi w sobie ślady tych wszystkich dusz, które przez lata złożyły przed nią swoje ciężary. I nie umie zrozumieć, dlaczego została odsunięta. Czeka. Bo figury — tak jak ludzie — potrafią czekać. I wierzyć, choć nie potrafią mówić. Czeka. A jej drewniane serce, w zakrystii między szafami, wciąż wystukuje słowa pieśni: „Kto się w opiekę…” A ona słucha.   Rzeszów 24. 07.2025
    • Moim*             jak najbardziej skromnym zdaniem: Świat Zachodu jest po prostu w stanie głębokiego kryzysu, a źródłem jego klęski jest nieodróżnianie tego - co realne, rzeczywiste - od różnego rodzaju kalek ideologicznych - czy wręcz propagandowych i w tej chwili najpilniejszą rzeczą, którą Świat Zachodu ma do odrobienia i wszyscy ci - co chcą być odpowiedzialnymi politykami - muszą zrozumieć - jak bardzo zideologizowane jest myślenie ludzi Świata Zachodu i przez to - jak bardzo odklejone jest od realnej rzeczywistości, zrozumienie - jak często osoby w swoim subiektywnym mniemaniu chcą dobrze - na przykład: walcząc o demokrację i o prawa człowieka - są tylko i wyłącznie marionetkami w rękach tych tworzących ideologie i za fasadą pięknych haseł są ukrye - bardzo i bardzo i bardzo - iście brutalne interesy...   Magdalena Ziętek-Wielomska    *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...