Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Och, wiele już widziałam w swoim starym życiu. Nieraz podziwiałam pierwsze promyki słońca przebijające się przez chmarę gęstych chmur, pierwsze płatki śniegu zdobiące młodą sosenkę, pierwsze liście spadające na moje spróchniałe konary, nagłe i ostre zamiecie śnieżne które płoszyły wszystkie leśne zwierzątka, czasami nawet lawina ,która przyozdobiła wszystko dokoła bialutkim i puchatym śniegiem, pierwszy przebiśnieg ,który z trudem przebił się przez twarda skorupę ziemi, pierwsze dojrzałe mocno czerwone jabłko spadające z drzewa w pobliskim sadzie. Widziałam także wielu ludzi którzy wspinali się na szczyty gór. Niektórzy samotnie ,niektórzy w grupie, jedni się śmiali, drudzy płakali. Widziałam starców, dzieci, nastolatków ,dojrzałe kobiety najczęściej z malcem przy spódnicy, mężczyzn prowadzących swoje żony za rękę. Zawsze chętnie się wszystkiemu przyglądałam ,bo przecież przyroda i człowiek jest strasznie ciekawy. Czasami moje listki na samej górze szeptały mi co dzieje się na niebie, niestety nigdy nie widziałam tego ,gdyż nie jestem aż tak wysoka. Ich opowiadania wyobrażam sobie i żałuje ,że pewnie nigdy ich nie zobaczę, najbardziej podobają mi się opowiadania o ptakach ,które tworzą przepiękne klucze, podobno orzeł bielik raz szybował nad najstarszą sosną w Beskidach, listki strasznie zazdrościły igiełkom tej sosny. Przez tydzień zrzędziły i ubolewały nad tym ,że orzeł nie szybował nad nimi tylko nad igiełkami sosny. Listki nigdy nie opowiadały mi o ludziach ,bo ich strasznie nie lubią, mówią ze depczą ich kolegów i że nawet niektórzy targają ich na małe kawałeczki. Ja w przeciwieństwie do liści uwielbiam ludzi! Często ludzie zmęczeni swoją podrożą, najczęściej gdy pada deszcz lub wieje silny wiatr, siadają pod moim gałęziami i odpoczywają ,a ja ich otulam swymi gałęziami, chronię przed mrozem, chłodem i zimnem. Niektórzy zasypiają i budzą się dopiero jak pogoda się uspokoi. Mam swoich ulubionych człekokształtnych. Jednak najbardziej zadziwiła mnie pewna staruszka. Gdy rozmawiałam z strumykiem nagle zauważyłam jakąś starszą kobietę, która szła na sam szczyt i przy każdym kroku z jej oczu spadała jedna łza na ostre i twarde kamienie po ,których szła. Tych kamieni były miliony, małe i duże lecz każdy równie ostry. Dalej nie wiedziałam czemu ta kobiecina płacze i łzy coraz częściej kapały z jej policzków. Spojrzałam na jej ubranie, które składało się ze zwykłej cienkiej falbankowej sukienki i bardzo starych kolczyków z prawdziwymi diamentami, na nogach miała cieniutkie rajstopy ,a stopy były gołe! Teraz zrozumiałam dlaczego płakała, przecież miała pieniądze ,a nie miała butów mogła przecież spokojnie sobie kupić nawet kilka par ,ale była bosa .Gdy jeszcze raz spojrzałam na jej twarz zauważyłam rozpromieniony uśmiech i błyszczące oczy, których wcześniej nie dostrzegłam. Staruszka płakała i uśmiechała się. Wyglądała jakby przechodziła przez bramy nieba. Ja zdziwiona i zapatrzona w tą staruszkę oniemiałam. Weszła na szczyt. I właśnie tam zakończyła swoją drogę życia padając na ziemię. Ci wszyscy ludzie ,którzy wędrowali tu w Beskidach też szli swoja własną drogą życia. Podczas wędrówki tej kobiety , płakałam razem z nią i każdy mój listek .Strasznie mi przykro ,że ja nie mogę skończyć tego życia w taki wspaniały sposób jak ona, ja po prostu uschnę jak każda wierzba płacząca.

Opublikowano

Pewnie, że to trudne, ale nie ma rady; takiej autokorekty trzeba się samemu nauczyć. Na początek polecam prostą metodę, która w moim przypadku przynosi niezłe efekty - a sądząc z komentarzy, również wielu innych osób na tym forum.
Tekst po napisaniu należy sprawdzić słownikiem w edytorze tekstów; pomoże to wyłapać błędy ortograficzne, niektóre literówki, błędy w interpunkcji itp. Następnie tekst trzeba odłożyć przynajmniej na kilka dni, a po tym czasie samemu uważnie kilka razy przeczytać - to drugie sito, na którym zostają literówki, które "przepuścił" słownik, bo takie wyrazy istnieją, niepotrzebne spacje (lub ich brak) oraz pewne niezręczności językowe, które widać dopiero, jak na tekst patrzy się z pewnego dystansu - w tym wypadku - czasowego. Na sugestie dotyczące innych zmian można liczyć od komentujących - wklejając tekst na forum (PO takiej "obróbce" a nie PRZED) .

Większości korekt w Twoim opowiadaniu, o których wspomniałam, można byłoby teraz uniknąć przy zastosowaniu tej metody. Zachęcam, spróbuj - naprawdę warto. Przez dość długi okres w swoich komentarzach poświęcałam mnóstwo czasu na poprawianie tego typu błędów u innych. Wybacz - to doświadczenie mam już za sobą. Pozdrawiam - Ania

Opublikowano

Podoba mi się pani opowiadanie „Beskidy” i bardzo chciałbym się doczekać ciągu dalszego. :-)
Wierzba Plącząca, orzeł, który szybował ponad drzewami i to skojarzenie, że jego szybowanie nad najstarszą sosną było przyczyną zazdrości listków oraz staruszka, która zakończyła swoje życie na szczycie góry tuz przed bramami nieba...piękne!

Opublikowano

No proszę, to samo myślałem. Jeśli ciekawie napisane na pewno nie będzie nudne. Po wejściu do nieba staruszka wraca jako orzeł bielik i tym razem szybuje nad listkami wierzby...albo wciela się w płaczącą wierzbę i dalej razem snują beskidzkie opowiadania....coś takiego, jedno jest pewne, że zawsze można temat rozwinąć, a nawet jeśli nie to i tak jest to dzieło...pozdrawiam :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • zrobiły we mnie swoje  niedługo czekać  aż zerwę się im  jak ze smyczy         
    • @Maciek.JBardzo dziękuję za cenną uwagę.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ja czytałem głośno: Na zatwardzenie niech pan coś mida! Z przyjemnością uzupełniam wpis o Twoją Maćku wersję. Mniej może ona rozkazowa, ale akcent jest tam gdzie trzeba. Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 no piękne! Słowa jak flirtujące duszyczki – nigdy nie usiedzą na miejscu.
    • Pisanie*             Zamiana językowej różnorodności na ubóstwo przekazu myśli miała nieprzypadkową rewolucję: z początku powoli i wkrótce - z impetem jak ośmiornica wlazła na internetowe obszary - stale, konsekwentnie i upierdliwie nadal anektuje coraz większe obszary naszej rzeczywistości internetowej.             A redukcja mówionego, pisanego i śpiewnego języka wciąż postępuje, zapanowało skrzętne liczenie używanych słów, oszczędne szafowanie ich różnorodnością - jęła obowiązywać  łaptologia.             Tekst musi być skonstruowany bez językowej biżuterii - metafory, porównania i innych artystycznych ozdobników - one poszły paszoł won i modne jest podawanie na tacy byle czego - bylejakości, a nieobecność spekulacji, domysłów i niedomówień - czy też jakichkolwiek myślowych procesów - odarły poezję, prozę i prozę poetycką - klasyczną mowę wiązaną z dotychczasowego sensu.            Ludzie, którzy nie potrafią ułożyć byle zdania - zaczęli stosować relatywną logikę i w sposób gładki zmieniają to - co popadnie, a czego nie mogą - obśmiewają i wymyślili nowy sens wypowiadanych słów - odtąd styl nie może już być kwiecisty, arabeskowy i kwitnący - taki od razu wędruje pod ostrze gilotyny.             Ich zdezelowane sądy naraz chwyciły wiatr w żagle i poczęły surfować po morzach i oceanach odważnych spekulacji. Twierdzili, że nastała korzystna moda na używanie sztampy. Że trzeba być pojmowalnym bez żadnego ale, a idee głosić należy językiem obfitym w uproszczenia. Uznali, że słów o rodowodzie przestarzałym, nie należy używać. Ogłosili zwycięski zmierzch kwiecistych sformułowań. Zadęli w surmy zbrojne obwieszczając wieczny odpoczynek niejadalnym tekstom i przydługim zdaniom, w rezultacie czego poszczególny człowiek począł dysponować nieograniczonymi areałami rozsądku. * Z powodu działań językowego rzeczoznawcy, który wtargnął na arenę dziejów, postanowiono wyposażyć piszących w stosowne przyodziewki. I tak się stało. Wnet zaprojektowano stosowne mundurki, a literacki naród prezentował się w nich identycznie, co wyglądało, jakby wyszedł spod jednej sztancy. Kto dał się wbić w to przyobleczenie, ten w niczym nie odstawał od chóru; kląskał i biadał w tej samej tonacji.­   Autor: nerwinka Źródło: opowi.pl
    • Pan             Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, która bezterminowo chroni strategiczne firmy polskie przed obcymi podmiotami gospodarczymi - spoza Unii Europejskiej i nowe przepisy wejdą w życie dwudziestego czwartego lipca.   Źródło: WP Wiadomości              Strategiczne Spółki Skarbu Państwa można znaleźć w mojej ustawie zasadniczej - Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Narodowej.   Łukasz Wiesław Jan Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...