Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Since 1913


Rekomendowane odpowiedzi

Zakłócenia w myśleniu wywołane są rosyjskim tytoniem, ściąganym przez pasierbicę koleżanki Najbrzydszej, która stacjonuje na odcinku Polska-Ukraina, jako potoczna mrówka.

Fajerwerki były idealnym dopełnieniem upojnej nocy, która mimo wcześniejszego określenia nie miała z seksem nic wspólnego. Przesyt kobiet w stosunku do dwójki młodych prawiczków zapowiadał naprawdę udanego sylwestra. Schowany pod choinką, przykryty słomą wydzierżawioną od maleńkiego jezuska / Jezuska, obserwowałem całe zajście z prozaiczną ciekawością. Najpiękniejsza i On- na środku salonu mieszkania na 10 piętrze wrocławskiego blokowiska. Oboje mocno przytuleni, zataczają kółka w rytm karaokowej tandety, która w tej chwili była czymś tak pięknym jak poezja księdza Twardowskiego, czytana wśród stada biedronek, wygrzewających swoje kropy w pełni księżyca. On ją kocha, Najpiękniejsza traktuje to z dystansem, On w hipnozie jej zielonych oczu, Najpiękniejsza oszczędza mruganie. Mogą tak bez końca i to jest piękne...

Fajerwerki były idealnym dopełnieniem upojnej nocy, która zgodnie ze wcześniejszym określeniem z miłością miała wiele wspólnego. Stosunek dziewic do prawiczych postur, przykrytych słomianymi zarostami fifty-fifty. Schowany w nowiutkiej zmywarce do naczyń, zakupionej w przeddzień sylwestrowej nocy przez hojnie obdarzonych mamoną właścicieli, obserwowałem całe zajście z ludzką ciekawością. Najpiękniejsza i On znów na środku salonu. Oboje mocno przytuleni, zataczają wiwijasy w rytm dyskotekowej tandety, która w tej chwili była czymś tak pięknym jak poezja Stachury, czytana wśród stada wyleczonych alkoholików, wygrzewających swoje wychudłe brzuchy w promieniach Słońca, w towarzystwie Jurka i sokowirówki. Najpiękniejsza go kocha, On nie ustaje, Najpiękniejsza w hipnozie jego ogromnego uczucia, On obdarowuje pocałunkiem. Mogą tak bez końca i to jest piękne...

Fajerwerków jeszcze nie było, liczba osób nie jest mi znana. Schowany przed samym sobą, gardzę bełtami, jakim poświęcałem moją prozaiczną egzystencję, tak nieludzką. Nieważne jaki salon będzie następnym, nie muszę się kamuflować, by wiedzieć, że ONI zakończą kolejny rok znajomości (być może przy dźwiękach tandety) w objęciach, by tak samo rozpocząć nowe dni
i to jest piękne!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prozaiczny = zwykły, mało interesujący, nieciekawy

" ... obserwowałem całe zajście z prozaiczną ciekawością" a w następnej frazie " ... obserwowałem całe zajście z ludzką ciekawością." - nie chwytam intencji
" (...) poświęcałem moją prozaiczną egzystencję, tak nieludzką" - prozaiczną tak nieludzką? - też nie chwytam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @egzegetaNie ma sprawy Wiktorze. Wiktorze, czy z tego tomiku wierszy zakosztujemy kunsztu pisarskiego Twoich dzieł? 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...