Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nim go nie uprzątnęli z ulicy
tego z plecakiem przez ramię
czarny kwadrat
na białym tle
nikt z nas nie skorzystał
z prawa do odwrócenia wzroku
słodkawo dymna uporczywość doznań

nawet jeszcze potem
gdy już tylko
biały kwadrat
na białym tle
zachłanne oczekiwanie
na choćby podmuch kształtu
każdą drzazgą ciała

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Podoba mi się część do przedostatniego wersu pierwszej strofy. Zwykle podobało mi się u Pana więcej. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Podoba mi się część do przedostatniego wersu pierwszej strofy. Zwykle podobało mi się u Pana więcej. Pozdrawiam

Wiersz jest niepodzielny, czyli nie podoba się całość.
Dzięki, pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Niestety, Rachel - to jest jeden z nielicznych moich wierszy, który ratowałbym z pożaru ; ))
Jednak wiersze bywają mądrzejsze od ich autorów ;))
Dzięki. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie będzie więcej.
Dzięki, pozdrawiam.

raz jeden taki wybryk można zrobić z kwadratem
tak jak raz na 5 lat wiem, że mogę zrobić numer
ze ściągającymi uczniami, osobiście ten kwadrat
zupełnie do mnie nie dociera, mówię o wzorze
ale jakim? przyroda czerpie ze swoich, poszarpanych,
z form nie mniej sfatygowanych jak te, z których
zjechał ostatni maluch - fiat, myślę, że powinno
być więcej
MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie będzie więcej.
Dzięki, pozdrawiam.

raz jeden taki wybryk można zrobić z kwadratem
tak jak raz na 5 lat wiem, że mogę zrobić numer
ze ściągającymi uczniami, osobiście ten kwadrat
zupełnie do mnie nie dociera, mówię o wzorze
ale jakim? przyroda czerpie ze swoich, poszarpanych,
z form nie mniej sfatygowanych jak te, z których
zjechał ostatni maluch - fiat, myślę, że powinno
być więcej
MN

Messa, mogłobyby być ale czy powinno ? O czym by to wtedy było ?
Ja to zdarzenie widziałem " malewiczem " ( to nie kreacja ani ozdobnik ) - tak już mam.
To mój wybór/ przymus i jak trzeba teraz za to płacić - to płacę.
Swoją drogą czemu nie spadam ? ; ))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



raz jeden taki wybryk można zrobić z kwadratem
tak jak raz na 5 lat wiem, że mogę zrobić numer
ze ściągającymi uczniami, osobiście ten kwadrat
zupełnie do mnie nie dociera, mówię o wzorze
ale jakim? przyroda czerpie ze swoich, poszarpanych,
z form nie mniej sfatygowanych jak te, z których
zjechał ostatni maluch - fiat, myślę, że powinno
być więcej
MN

Messa, mogłobyby być ale czy powinno ? O czym by to wtedy było ?
Ja to zdarzenie widziałem " malewiczem " ( to nie kreacja ani ozdobnik ) - tak już mam.
To mój wybór/ przymus i jak trzeba teraz za to płacić - to płacę.
Swoją drogą czemu nie spadam ? ; ))
a gdzie chcesz spaść?
MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Messa, mogłobyby być ale czy powinno ? O czym by to wtedy było ?
Ja to zdarzenie widziałem " malewiczem " ( to nie kreacja ani ozdobnik ) - tak już mam.
To mój wybór/ przymus i jak trzeba teraz za to płacić - to płacę.
Swoją drogą czemu nie spadam ? ; ))
a gdzie chcesz spaść?
MN

W demoniczno - makabryczną otchłań P. Czy to by nie było romantyczne, tak pocierpieć za ukochany wiersz : ))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Podoba mi się część do przedostatniego wersu pierwszej strofy. Zwykle podobało mi się u Pana więcej. Pozdrawiam

Wiersz jest niepodzielny, czyli nie podoba się całość.
Dzięki, pozdrawiam.

Wiersz jest niepodzielny, ale podoba się część o której mówiłem. Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Oni. Nie było nikogo więcej. Tylko oni — jakby wszechświat skurczył się do ich ciał, do języków rozpalonych do białości, na których topi się stal. On — eksplozja w kościach, żyły jak lonty dynamitu, śmiech, co kruszy skały, rozsypując wieczność w pył rozkoszy. Melodia starej kołysanki zdycha w nim w ułamku sekundy. Ona — pożoga bez kresu, ziemia spopielona tak głęboko, że każdy krok to rana w skorupie świata, pamięć piekieł wyryta w skórze. I na ułamek sekundy, między jednym oddechem a drugim, przemknął cień dawnego uśmiechu, zapomnianego dotyku, kruchej obietnicy z przeszłości. Zgasł, zanim zdążył zaboleć, rozsypany w żarze. Oni — bestie w przeżywaniu siebie, studenci chaosu, co w jednym spojrzeniu rozpalają gwiazdozbiory. Usta — napalm, gotowy spalić niebo. Języki — iskry w kuźni bogów, wykuwające pieśń końca i początku. W żyłach pulsuje sól pradawnych mórz, czarna i lepka, pamiętająca krzyk stworzenia. A nad nimi, gdzieś wysoko, gwiazdy migotały spokojnie, obojętne na szept letniej nocy. Powietrze niosło zapach skoszonej trawy i odległej burzy. Świerszcze grały swoją dawną melodię, jakby świat miał trwać wiecznie w tym milczącym rytuale. Głód miłości? Tak, to głód pierwotny. Stare auto ryczy jak wilk, który pożera własne serce. Ośmiocylindrowy silnik — hymn porzuconych marzeń, pędzi na oślep, bez świateł, z hamulcami stopionymi w żarze. Litość? Wyrzucona w otchłań. Paznokcie ryją skórę jak sztylety, krew splata się z potem — rytuał bez świętości, bez przebaczenia. Każda rana tka gobelin zapomnianego piękna. Ciała wbijają się w siebie, jak ostrza w miękką glinę bytu. Każdy dotyk — trzęsienie ziemi w czasie. Na ustach smak krwi, słony, metaliczny — pieczęć paktu z wiecznym ogniem. Tu nie ma wakacyjnych uśmiechów. Są bestie, zerwane z łańcuchów genesis. Nikt nie czeka na odkupienie. Biorą wszystko — sami. Ogień nie grzeje — rozdziera, topi rozum, wstyd, imiona, godność, istnienie. Muzyka oddechów, ślina, zęby — taniec bez melodii, ciała splecione w spiralę chaosu. Język zapomina słów, dłoń znajduje krawędź ciała i przekracza ją w uniesieniu. Paznokcie na karku — inskrypcja życia na granicy jawy. Nie kochali się zwyczajnie. Szarpali się jak rekiny w gorączce krwi, jakby wszechświat miał się rozpaść w ich biodrach, teraz, już,. natychmiast. Noc ich pożerała. Oni — dawali się pożreć. Serce wali jak młot w kuźni chaosu, ciało zna jedno prawo: więcej. Więcej tarcia, więcej krwi, jęków, westchnień, szeptów bez imienia. Asfalt drży jak skóra, jęczy pod nagimi ciałami, lepki od potu, pachnący benzyną i grzechem. Gwiazdy? Spłonęły w ich spojrzeniach. Niebo — zasłona dymna nad rzezią namiętności, gdzie miłość rodzi miłość, a ból kwitnie w ekstazie. Miłość? Tak i nie. Ślad, co nie krwawi, lecz pali. Ciało pamięta ciało w dreszczu oczu i mięśni. Chcieli wszystkiego: przyjemności, bólu, wieczności. Ognia, co nie zostawia popiołu, tylko blizny. Kochali się jak złodzieje nieba — gwałtownie, bez obietnic. Na końcu — tylko oni, rozpaleni, rozdarci, pachnący grzechem i świętością. Źrenice — czarne dziury, pożerające światło. Serca — bębny w dżungli chaosu. Tlen — narkotyk, dotyk — błyskawica pod skórą, usta — ślina zmieszana z popiołem gwiazd, i ich własnym ciałem. W zimnym świetle usłyszeli krzyk — gwiazdy spadały w otchłań. Cisza. Brutalna, bezlitosna, jak ostrze gilotyny. Ciała stęknęły pod ciężarem pustki. Czas rozdarł się na strzępy. To lato nie znało przebaczenia. Zostawiło żar, popiół, co nie gaśnie, wolność dusz w płomieniach nocy. Wspomnienie — nóż w serce, gorzkie jak krew wilka, który biegł przez ogień, nie oglądając się wstecz. Świat przestał istnieć. Został puls płomienia, trawiący wszystko, bez powrotu. Nie mieli nic. Ale nawet nic nie pozwoliło im odejść. Więźniowie namiętności — płomienia bez końca, który pochłonął ich ciała i dusze w jeden, bezlitosny żar. Żar serc.      
    • @Waldemar_Talar_Talar anafora bardzo bardzo dobra
    • @Naram-sin  zmieniłam. Po powtórnym czytaniu- druga strofa coś mi nie tak, czasem nie widzi się po sobie. Dziękuję
    • @Maciek.J Nasza Polska jest piękna= cała. dzięki @Robert Witold Gorzkowski dziękuję @Naram-sin  dziękuję.   @Alicja_Wysocka dziękuję @Jacek_Suchowicz piękny Twój wiersz @Roma, @Rafael Marius, @Andrzej P. Zajączkowski dziękuję bardzo
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...