Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

. Uniwersytet opustoszał. Tylko w gabinecie Profesor Alicji White świeciły się jeszcze światła. Lubiła tę porę. Cisza i pustka ją uspokajały, miała cały budynek dla siebie.
Włączyła radio. Muzyka rozbrzmiewała w pustym laboratorium. Alicja włożyła kitel i zabrała się do pracy. To doświadczenie zajmie jej całą noc. Ta myśl ją pocieszała – w końcu będzie mogła zapomnieć o chipie i skupić się na czymś konkretnym…

* * *

- Mam nadzieję, że się za mną stęskniłaś.
Alicja od razu poznała ten głos. Cofnęła się kilka kroków, aby być bliżej biurka i powoli odwróciła się w stronę drzwi. Stał tam. Oparty o framugę. Dominik Black, o ile naprawdę tak się nazywa.
Śmiał przyjść do jej pracowni. Bezczelny. Choć, musiała przyznać, ta sytuacja miała swoje plusy – nie będzie musiała go więcej szukać.
- Zapewne nie chcesz mnie znać, ale mam do ciebie ważne pytanie. Dla kogo pracujesz? – Lotnik nie wierzył nawet, że dziewczyna mu odpowie, ale spróbować zawsze warto. Miał nadzieję, że przekona ją do swojego planu.
Wszedł do laboratorium, nie spuszczając Alicji z oczu. Podszedł do radia i ściszył muzykę. Dziewczyna powoli obeszła swoje biurko, zdawała się nie zwracać uwagi na jego słowa. Otworzyła szufladę. Na kilku teczkach leżał stary dobry Magnum. Wyjęła go i wymierzyła w Dominika. Gdy podniosła wzrok okazało się, że sama jest już na muszce. Można się było tego spodziewać.
- Skoro tak chcesz rozmawiać… - Black nie tracił animuszu. – Oboje dobrze wiemy jak niebezpieczne są pliki na tym chipie. Chcę zaproponować układ.
- Dobrze ci radzę oddaj mi chip. To najlepsze rozwiązanie. Dla wszystkich. Innej opcji nie ma. – Alicja była bardzo stanowcza. Spojrzała mu w oczy. Jakby chciała przejrzeć go na wylot. Nie – jakby już znała wszystkie jego myśli i zamiary, i teraz była tylko ciekawa jak on postąpi.
- Mam lepszą propozycję. Odłożysz tego Magnum. Powiesz mi dla kogo pracujesz, a potem zniszczymy ten diabelny chip i wszystkie dane twojego projektu. Jeśli nie – będę musiał cię zabić.
- Masz go przy sobie? – Alicja powiedziała to nad wyraz spokojnie, jej głos brzmiał nienaturalnie, zimno. Jej w oczy… Przez sekundę wydawało mu się, że widzi w nich iskrę, której dotąd w tych oczach nigdy nie było. Iskrę rozpaczy.
- Masz go przy sobie? – Alicja powtórzyła pytanie – Muszę… ci coś pokazać. – zawahała się tylko przez chwilę. – Nie wiesz wszystkiego Dominiku.
- Dla kogo pracujesz? – Lotnik spojrzał na profesor White. Jej twarz była… tak jakby miała zaraz umrzeć. Wiedział, że jest uparta, ale miał nadzieję, że tym razem ustąpi. Dla swojego dobra. I nie tylko swojego. Niestety wszystko wskazywało na to, że nie zamierza się poddać. – Tak. Mam go, ale…– resztę zdania zagłuszył odgłos wystrzału.

* * *

- To była dobra decyzja Pani Profesor. Nie było innego wyjścia – głos mężczyzny w czarnym garniturze był jakby metaliczny. Jego postać była, można powiedzieć, nadnaturalnie wręcz wysoka i chuda. Podobnie, bardzo podobnie, wyglądał jego towarzysz. Pochylał się on właśnie nad ciałem Dominika. Chip zawinięty w chusteczkę włożył do kieszeni swojej marynarki.

Cała trójka wyszła z laboratorium. Żegnało ich bzyczenie starych lamp i cicha, stara piosenka:
„He shot me down,
Bang, bang
I hit the ground
Bang, bang
That awful sound,
Bang, bang
My baby shot me down…”*




*Nancy Sinatra “Bang Bang”

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Nata_Kruk     dziękuję za tak uwazny odbiór i za to, że pochyliłaś się nad każdym szczegółem. To dla mnie zawsze wartość. Pozwolę sobie jednak nie zgodzić się z niektórymi uwagami, bo każde z tych słów ma w tym tekście swoje miejsce i temperaturę. „Potoczone śrubki pamięci” - to nie ozdobnik, a gest ruchu po rozpadzie. Chciałam, żeby to słowo oddało bezwład i rozsypanie, moment, w którym pamięć traci stabilność i toczy się po podłodze razem z człowiekiem.   „Wyłączony napis ‘śmierć’” -  to celowy paradoks. Nie chodziło o włączenie konca, tylko o wyłączenie obrazu, o moment, w którym wszystko cichnie, a światło gaśnie. Śmierć nie jest tu spektaklem, lecz ciszą po nim.   „Odchody wspomnień” — wiem, że to słowo jest szorstkie i brudne. Tak miało być. Pamięć nie zawsze pachnie nostalgią, bywa biologiczna, cielesna, rozkładajaca się. Chciałam uniknąć elegancji, bo strata rzadko bywa elegancka.   „Mrówki pamięci, które wysysają” - to nie obraz śmierci, lecz proces. Czas i wspomnienia pracują jak drobne stworzenia – powoli, cierpliwie, aż zostaje tylko pusta skorupa. „Wysycha” byłoby zbyt bierne; „wysysają” niesie życie, choć w rozkładzie.   Masz rację, że wiersz jest gęsty – on miał taki być. To nie tekst o harmonii, tylko o rozpadzie, który jeszcze oddycha.   Inni pisza wiersze przewiewne i esencjonalne a ja mam swój styl. Lepszy czy gorszy - nie wiem. Dziękuję za czytanie i za słowa, które są dowodem, że wiersz nie prześlizgnął się obok oczu.   Jeżeli chodzi o punkcik - chcę go tylko wtedy jeżeli jesteś do jego postawienia gotowa. Jeżeli nie - to za niego dziękuję.   Pozdrawiam ciepło,       @huzarc piękne dzięki :)    
    • @Nata_Kruk  są kraje i społeczności gdzie tak się robi. I można powiedzieć, że u nas jest inaczej , bo prawdziwa miłość nie kalkuluje, a jednak zdarza się. Bo np, poprawić sobie, albo wyjść ze strefy komfortu( Darcy wyszedł- tak myślę) bo czasami- kocham kocham kocham- serce jest ważne, a potem codzienność weryfikuje, można zobaczyć, gdy spadną różowe okulary cechy charakteru, brzydkie czasem. David Hume- twierdził że rozum musi być niewolnikiem uczuć, z kolei Immanuel z Królewca mówi, że rozum musi być wyżej. dziękuję  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... było... :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       I może to jest dobry sposób, pozdrawiam, Violu :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...