Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

schody na przeszłość


Rekomendowane odpowiedzi

oczy ciemności mrocznych zaułków
bez świecy widać kręgi strachu
schody na wspak ciągną nogi
nie mogą powstrzymać wzroku
co umyka do światła
na górze jak w tunelu
iskra blaskiem pokazuje kierunek
nogi uparcie dążą w dół
czeluść odorem czuć
wilgotnego czasu
-piwnica przeszłość konserwuje
kartony opakowań powiązane
powiędłe sznury trzymają
opadłe wnętrzności tego co było ważne
taśmami podtrzymują wizerunek
wyblakłej nieważności
-tylko czasami czegoś żal
co zasypane gruzami
myśli i wspomnień
wydrapuje się na wierzch
pamięci mózgu
niepojętego zmysłu szóstego
umyślnie kierowane tamtowiecznym
bez przeszłości
dzisiaj pustkowiem
jutro...może będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Wiesławie,
Zdezydowanie lubię, gdy Pan nie rymuje ;)
Szkoda tylko, że nie pociągnął Pan rytmiki schodzenia ze schodów, która kończy się na Tunelu. Przeniesienie Iskry wers niżej nadało by dynamiki, jak sądzę. Tak czy inaczej całość bardzo wyrazista. Nawet wiem, komu taki rozrachunek słowny z przeszłością by się przydał..
Podziwiam. :)
/bea

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię Bea i serdecznie dziękuję za krytyki zdań kilka :)
No cóż! Rymowanie mam we krwi jak to się potocznie mówi i ciężko tego ćwieka wyrwać ze mnie, jednakże staram się rymowanie okraszać nowoczesnością.
Obiecuję , że popracuję nad rytmiką 'schodzenia ze schodów.'
Męska ciekawość wręcz zmusza mnie aby zapytać 'komu taki rozrachunek słowny z przeszłością by się przydał?' :)


Zrobiłem właśnie poprawkę do 'schodów.' :)

"...schody na wspak ciągną nogi
nie mogą powstrzymać wzroku
co umyka do światła
na górze jak w tunelu
iskra blaskiem pokazuje kierunek..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, mam w gronie znajomych takiego duchowego poetę, który wciąż poszukuje utraconego sensu przeszłości, w szpargałach, w sobie, w ludziach.. podejrzewam, że ma zajęcie do końca życia. Taki targany przeciągami płomień świecy. Chętnie bym go tu zaprosiła, ale ostatnio uparcie zmaga się z jakąś opowieścią prozą .. w skrytości niestety. Powracając do wiersza.. bywają takie słowa (wierszy, piosenek), które jeśli zaistnieją, to wydaje się, że zwyczajnie zaistnieć musiały. Ucinam wątek, bo mogę się nadmiernie rozgadać.
Jeszcze raz gratuluję wiersza i talentu :)
/bea

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Bea,
Nie ma sprawy! Bardzo chętnie posłucham i poczytam.
„Taki targany przeciągami płomień świecy.” Podoba mi się to zdanie, które użyłaś o swoim znajomym. Zaprosić zawsze można, a może tutaj znajdzie on sens teraźniejszości.
„...bywają takie słowa (wierszy, piosenek), które jeśli zaistnieją, to wydaje się, ze zwyczajnie zaistnieć musiały.” Powiało mi z twoich słów przeznaczeniem i myślę, ze jest w tym sporo prawdy.
Próbowałem wysłać Ci prywatny e-mail, ale coś tam nie gra, a więc zapytam tutaj.
Skąd jesteś z Warszawy, jaka dzielnica? Mieszkałem niegdyś na Pradze Południe. Obecnie jestem w USA i próbuję tutaj znaleźć sens mojego życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Wiesławie,
( ładnie brzmi :)
Dość uparta ze mnie osóbka ;) proszę o wybaczenie z dołu i zgóry, z każdej innej strony.. ;)
Co do przyjaciela, dziękuję, ale on teraz potrzebuje ciszy, by slowa z zewnątrz nie zagłuszały jego własnych. Ja z kolei wręcz przeciwnie :) mój duch ulecial i nie wrocił... jednym słowem wysłał mnie na urlop. Przyznam, że nie da się nie zauważyć Pana zmagań z sensem tak zwanego "wszystkiego". Ostatniego wiersza nie ośmieliłam się nawet skomentować. Do krwi szczery. Widzę tu na Forum olbrzymią otwartośc, ja raczej ciężkich wierszy, czy tych frywolnych raczej bym nie wystawiła, ale może to kwestia czasu. Jestem z Warszawy, obecnie mieszkam pod Kabatami :)
Do rozmowy zapraszam na maila [email protected]
pozdrawiam serdecznie
niezmiennie
/bea ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka Bea :)

Wybaczam twoją upartość z każdej strony ze zrozumieniem godnym przemyślenia.
„...mój duch uleciał i nie wrócił...” hmmm, bardzo interesująca myśl. Domyślam się, że ciągle kontynuujesz poszukiwania twojego uleciał-ego ducha, a urlop przeciąga się w nieskończoność. :)
„Do krwi szczery”, będę i powiem tak szczerze, tak z głębi serca, ze lubię twoje pisanie prozą, czuć w nim poetyczną myśl.
Pozdrawiam,

Wiechu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...