Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

O, tutaj jest dobry przykład odpowiedzi:

"M. Krzywak:a Ciebie tym bardziej,Ty chamskie nasienie.
Nie życzę sobie takiego fanfarona i pawia nadętego;
aby mi dawał wskazówki dla mojej duszy i pisanego słowa.
No pisz do Admina.Masz teraz kapusiu, co donieść?
Jakoś tutaj nie piszesz pyszałku, bo się boisz;
że Ciebie stąd pogonią na zbity pysk.
Bo Twoje wiersze, to muliste nasycone erotyzmem banały.
Do wierszy potrzeba mieć, to serce i duszę, nie kamienie."


:)))))))))))))))))))))))))

Opublikowano

M. Krzywak;sam sobie wiersz usunąłem to po pierwsze.
Po drugie wyzwałeś mnie, jak pamiętam, ot "Recydywistów".
Zaprzeczysz, już zapomniałeś, i nie tylko mnie.
Czy to, nie jest to większą obrazą niż moja.
I co powiesz? Już zapomniałeś, bo ja nie.
Kto ma coś napisane w tym temacie więcej:proszę tutaj wkleić.
Spójrzmy w tym przykładzie na ten niżej.


Nie truj mi dupy
ty weź i
nie truj mi dupy

że o miłości
i że o duszy
lepiej ciąg druta
a nie truj mi dupy

bo ty z jednej strony
a ona z drugiej strony
wklepujesz te literki
jak żołądź pierdolony

a czy u niej mokro
a czy u niej sucho
jedno jest pewne - u ciebie głupio

Ostatnio edytowany przez M. Krzywak (2008-01-03 21:41:27)




Dnia: 2008-01-03 21:41:03, napisał(a): M. Krzywak
Komentarzy: 10417

www.youtube.com/watch?v=D9-255uB1kg&feature=related

Opublikowano

ot... hm!

u mnie to wygląda tak: odpowiadam, jeśli w komentarzu zostawiona jest jakaś wątpliwość czy bezpośrednie pytanie
kiedy nie mam o co zahaczyć, siedzę cicho
wiąże się to też z tym, że wolałabym być pod swoimi wierszami jak najmniej widoczna

:-]

Opublikowano

odpowiem w podobnie wrednym tonie
też umiem bluzgać
jeśli ktoś brudzi mi tak pod wierszem nie zasługuje na grzeczność
tyle, że to się potem rozłazi jak chwasty, takie odzywki, nikomu to niepotrzebne, no, chyba, że zakompleksionym osobnikom, którym lepiej po "nasraniu" pod wierszem
takie zboczenie

:-\

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...