Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dlaczego? Każdy zadaje w myślach pytanie
do samobójczej uciekłaś myślą śmierci.
Zwiodła szaruga duszy złego pokuszeniu
kwiatu różą zwiędłaś pączku różą ziemi.

Byłaś iskrą w ognia rozpalającą ciepło
kochałaś i byłaś kochana z miłością.
Wzięłaś sznur pętlą węzła swojej szyi
oddech zatrzymałaś wieczność dziewczyno.

To wstrząs, szok depresji szalonej aury
poczynił tragedii Twojego złego kroku.
Matka łzą krwawą z bólu, krzyku rozpaczy
oszalała ratuje córkę dziecko dla życia

Dla Twej urody oddanego mądrości uczuć
zawsze uśmiechniętej i pełnej radości.
pchnięta z impulsu w takie dramaty zła
Ojcu i Matce wielką straty przerażenie

Dlaczego? Nie zapłakałaś łzą w czas żalu
wyzwoliła,byś ducha z głębin skrytego.
Mogłaś oczyścić serce złego myślą czynu
teraz tylko smutek twarzą bije żałobą.

Zostawiłaś żalu smutek Twoich bliskich
targnęłaś wiatrom straty poszarpane łzą
W ponurą przepaść targnęłaś stratą żalu
w gorzką śmierć oddając czerń żałobnikom.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - masz racje - śmierć musi a życie nie musi - miło że czytałaś -                                                                                                                      Pzdr.serdecznie. Witaj - dziękuje za czytanie oraz komentarz - cieszy mnie -                                                                                                           Pzdr.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - serdecznie dziękuje za miły komentarz -                                                                                       Pzdr.usmiechem. Witaj Robercie - fajnie że mocne i prawdziwe - dziękuje -                                                                                                       Pzdr.
    • @Robert Witold Gorzkowski - dzięki - 
    • Wrogowie mnie otaczają. Brak mi brata do rozmów i cichych chwil zadumy,  ciągnących się jak  zaduszne, listopadowe godziny.  Brak mi do szabli i szklanki, przysłowiowego Węgra. Mój przysiół, fortecą z lodu i kamienia. Granitowa wieża góruje wśród nisko osiadłych, stalowo połyskujących. Pierzastych, skłębionych bałwanów. Patrzę na ziemię niczyją, wyrosłą jak pleśń brunatna  z równo ociosanych górskich zboczy. Tam śmierć dożyna nieszczęsnych rycerzy, co chcieli o łeb skrócić biblijnego Smoka. Uczepieni trokami z haków rzeźnickich do siodeł, pobladłych rozkładem ogierów. Wyklinają w agonii me zdradzieckie imię, krztusząc się krwią i gęstą śliną. A Śmierć odchodzi na przedzie w kulbace. Podkute kopyta końskie, zaczepiają w błotnistej mazi lepkiego śniegu o zapalniki porozrzucanych wszędzie min. Toną pozostawione zezwłoki w tym bagnie  cuchnącej zgnilizną nicości. Nikt nie zliczy dusz pogasłych, na tym upadłym padole. Ich zbawienia ani modlitwa gorliwa ani krzyż osinowy nie wspiera. To pył ludzki, doczesny. Złożony z grzechów drobin.   Mi tylko ciemność,  rozległa po ścianach i węgłach służy. Mi jad wytruł uczucia. Skuteczniej niż wszystkie trucizny Amazonii. Zasypiam w korzeniach drzewa poznania dobra i zła. U mych strudzonych nóg, mówiący językami świata wąż się płoży. Na grubych, dolnych gałęziach  powieszone ciała kobiety i mężczyzny. Bladzi i nadzy. Od pętli jednak w górę. Oczy mają wyjadłe przez mrok. Kruczoczarne. Na licach zaś opuchnięci, nabrzmiali, krwistoczerwoni.  
    • Bardzo dobry wiersz , nawet tytuł niepotrzebny.    Gratuluję 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...