Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trzymając szczęście w ramionach
idę po złoty deszcz
dla mnie też wystarczy filiżanek

Podwieczorek z Latynosem
niech przypomni posiłki
po koncercie w Alabamie

Wyryte serce
i rysa na schodach
zaliczony każdy stopień

z rozłożonymi rękami
wśród kropel deszczu
patrze na morze

Przypomnieć nie wypada
o lukrowanej tacy

Odpowiedni człowiek
w odpowiednim miejscu

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje za obecności i dobre słowo. Nie jestem jeszcze doświadczonym, i w tej chwili piszę wyłącznie wspomnieniami, ale co będzie kiedyś zobaczymy. Lubię swoje wspomnienia:)
Pozdrawiam w imieniu wszystkich pamiętających swoje narodziny:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje za obecności i dobre słowo. Nie jestem jeszcze doświadczonym, i w tej chwili piszę wyłącznie wspomnieniami, ale co będzie kiedyś zobaczymy. Lubię swoje wspomnienia:)
Pozdrawiam w imieniu wszystkich pamiętających swoje narodziny:)

To Twoje urodziny?
W takim razie sto lat zdrowia i radości!!
:))))
Serdecznie pozdrawiam
-teresa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje za obecności i dobre słowo. Nie jestem jeszcze doświadczonym, i w tej chwili piszę wyłącznie wspomnieniami, ale co będzie kiedyś zobaczymy. Lubię swoje wspomnienia:)
Pozdrawiam w imieniu wszystkich pamiętających swoje narodziny:)

To Twoje urodziny?
W takim razie sto lat zdrowia i radości!!
:))))
Serdecznie pozdrawiam
-teresa
Urodziny miałem w czerwcu:) ale fajnie rodzic się codziennie:) dziękuje za życzenia
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Krople ciepłej wody z mydłem leniwo kumulowały się na podłodze. Nie uda mi się nigdy ustalić jednego konkretnego dnia, od którego to zacząłem tę moją przemianę, nie było to klasyczne przebudzenie się pewnego ranka w chitynowym pancerzu lub ciężki efekt suto zakrapianej nocy, ale płynne oddalenie się od jakiejkolwiek przynależności, zatrzymanie samego siebie w ryzach własnego ciała, niedobrowolne, stopniowe wyobcowanie z każdej przestrzeni mojego życia. Zebrałem talerz z blatu, wytarłem go uczciwie gąbką, po czym wrzuciłem go do suszarki. Wszystko zaczęło się w miejscu, w którym najmniej bym się tego spodziewał, albowiem nic w nim nie wskazywało na jego przełomowość, nie czułem na sobie powracających tam myśli, ten moment musiał być pusty, jak każdy inny początek, może było to uparcie nudne czekanie na autobus po zmroku, może śniadanie, jogurt czy jajecznica, gdybym mógł to wtedy określić, chyba rzuciłbym tą jajecznicą o ścianę. W pełni załadowaną suszarkę zamknąłem, drzwiczki cicho szczęknęły, a cały pokoik wypełnił dziki warkot maszyny. O czym to? Szewcy. Zabrałem ich ze sobą, z myślą że będę w stanie wcisnąć ich w dzisiejszą zmianę, rozłożyć się lekko na krześle z dala od zapleczowego ukropu i poczytać, lecz dzisiejszy ruch skutecznie mi to uniemożliwiał. Może gdybym nie zaczął czytać, udałoby się tego wszystkiego uniknąć? Może śmierć mojego wewnętrznego nastolatka nie była obowiązkowa, a ja mógłbym żyć tanim, siarczanym winem i rozbijaniem butelek aż do śmierci, przyjścia zbawiciela, Godota, czy jakiegojużkolwiek końca świata. Nie byłem tego świadomy, ale już przyzwyczajałem się do hałasu. Zebrałem talerz z blatu, wytarłem go uczciwie gąbką, tym razem jednak odłożyłem go po drugiej stronie blatu, tuż przed drzwiczkami suszarki. Nie wiem czy mam jeszcze możliwość powrotu do takiego życia, czy istnieją pokłady alkoholu, czy nawet somy, które byłyby w stanie stępić ten cięty (obusieczny!) umysł, wrzucić go w ciepłe ryzy konwenansów, głupich rozmów o codziennych nowościach, głupich pijackich sztuczek - ogółem życia w wiecznym, serdecznym uścisku, godnym Bożej owieczki, zabłąkanej gdzieś pomiędzy piekłem a niebem. Maszyna wtem zakończyła swój program, zostawiając mi nagle mnóstwo pustej przestrzeni między uszami. Otworzyłem drzwiczki suszarki, pozwalając gorącej parze zgrabnie unieść się pod sufit.
    • Czuć ogromne, intymne wzruszenie, ale osobiście czuję niedosyt jeśli chodzi o : opis miejsca ( poza wspomnianą kapliczką - dowiadujemy się niewiele, a i my, czytelnicy chcielibyśmy choć odrobinę poczuć to miejsce, wyobrazić je sobie i wygenerować własne wrażenia, a nie tylko towarzyszyć PL- owi w jego przeżyciach, a po drugie - końcówka mało nawiązuje do przyszłości , chciałoby się wiedzieć „ co dalej” z tym miejscem, czy np. młodsze pokolenie pielęgnuje tradycję, czy są plany rodzinnych zjazdów, umieszczenia tablic informacyjnych, etc…, bo jak widać sroce spod ogona Autor nie wypadł :)   pozdr.
    • @ireneo …patologie są wszędzie, krzywda dzieci jest nie tylko indywidualną traumą, ale wstrząsem społecznym i kara dla krzywdzicieli powinna być wypalana żelazem, tu myślimy podobnie. Wymieniasz Autorze jednak całe tuziny przykładów, a przecież wiemy jak wielu pomówień, kłamstw i prowokacji doznali też duchowni, niejeden przypłacił życiem z powodu nienawiści społecznej, a dziś już powszechnie wiadomo, że komuniści od lat trzydziestych ubiegłego wieku(!) wprowadzali do seminariów elementy patologiczne, żeby destabilizować instytucję od wewnątrz i pozyskać łatwe do późniejszego szantażowania „ kontakty” osób obciążonych skandalami, pisze o tym była żydowska komunistka, Bella V. Dodd w swojej książce „ Szkoła ciemności”, którą polecam. Sama autorka ( jak twierdzi ) „ wprowadziła” do placówek seminaryjnych około tysiąca „ łączników” a to, pomnożone przez dziesięciolecia działalności reżimów komunistycznych skutkuje wiadomo, degradacją. Niemniej, kościół jest wieczny i dopóki ostatni gorliwi duchowni - swoją posługą świadczą o prawdzie - neobolszewia go nie przemoże.   pozdr.
    • @piąteprzezdziesiąte "nie zmienię" - i tak trzymać, autorze. Każdy sam sobie podobne naPISać może, pod dowolnie ulożonym tytułem.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Waldemar_Talar_Talar Oczywiście, że istnieje, zwłaszcza w umysłach optymistycznych, jednakże żyjąc samą nadzieją to łudzenie samego siebie. Pozdrawiam.   "Nadzieja to «oczekiwanie spełnienia się czegoś pożądanego i ufność, że to się spełni, urzeczywistni». To także «możliwość spełnienia czegoś». Pojęcie nadziei traci sens przy wartościach skrajnych subiektywnego prawdopodobieństwa sukcesu. Nadzieja jest optymistycznym stanem umysłu, w którym to, czego pragniemy lub do czego dążymy, wydaje się możliwe. W tym sensie nadzieja oznacza posiadanie pozytywnych oczekiwań związanych z tym, co jest korzystne i co odpowiada naszym pragnieniom."  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...