Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

[pijak]


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Fajne :) Nawet pijak ma skrupuły. Kiedyś napisałem coś podobnego, będącego składnikiem
powiastki, ale tam pijak wybrał...


- Kiciu! Kici kici kici... - wrzeszczałem, ale kicia najwyraźniej ocipiała.
Wiecie, jak to jest z tymi wszystkimi nickami - człowiek nazwie się byle jak,
na łapu capu, a potem ponosi tego konsekwencje. Z moich badań wynika,
że aby zmienić charakter, trzeba najpierw wybrać sobie jakiś pseudonim.
Pamiętam, jak przez 35 lat podpisywałem się Wolfgang Amadeusz Mozart
i wiecie? - potrafiłem już pawie zanucić "Eine kleine nachtmusic"
choć ojciec od dziecka trąbił, że pewnej słonecznej niedzieli
słoń nadepnął mi na ucho w warszawskim ZOO. Tymczasem dorosłem,
na wszystkich portalach podpisywałem się Mozart
i czułem, jak z biegiem czasu prawdziwy Mozart rozrasta się we mnie i ożywa
dźwiękami, których nigdy bym się nawet nie domyślał, że istnieją.
Któregoś wiosennego wieczoru, kiedy właśnie kończyłem przepisywać nuty "Requiem",
nagle poczułem silniejszy od muzyki ból serca. Na chwiejnych nogach
wyszedłem z domu, aby zaczerpnąć świeżego powietrza a sąsiadka z góry,
która podpisywała się na gadu-gadu "Buson" zanotowała sobie w pamiętniku:

wiosenny wieczór
pijak rzucił butelkę
ręce pełne bzu

- Kiciu! Kici kici kici... - wołałem raz po raz, jak ostatnio do żony, której
na stare lata zachciało się, żeby nazywać ją Kotkiem.
Ale nic nie wylazło z krzaków, nie miauknęło polubownie,
nie podzieliło leczniczym futerkiem fifty fifty, więc zataczając się wróciłem
dokończyć arcydzieła po Mozarcie i za jakieś kilka dni już nie żyłem.

Obecnie podpisuję się Bismarck, założyłem nawet kancelarię
i mam co dzień bardziej żelazne zasady, oraz coraz więcej
uwag do rządzących naszym krajem. Ale, ale...
- Kiciu! Kici kici kici...schnell! - chodźże wreszcie zrobić nam kolację!



***
Parę(a) przypisków:
- Mozart zmarł w wieku 35 lat, zaraz po ukończeniu największego dzieła swojego życia:"Requiem",
a zamówił je u niego, jak krążyły plotki, nie kto inny, tylko sam Diabeł.
- Nick sąsiadki "Buson" i jej haiku, zgodnie z przesłaniem powiastki, nawiązują do prawdziwych:


Co za księżyc -
Złodziej przystaje
Żeby śpiewać.

Buson
(tłumaczył Czesław Miłosz)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @befana_di_campi Bohaterem jest „Zosię”, nie „Zosia”. Znaków diakrytycznych nie pomijam.
    • Czy ty mnie słuchasz? Nikt nie odpowiada. Albowiem nikt. Odpowiada w mżącej szarością głuchocie jedynie dalekie echo barw.   Kiedy się tak wsłuchuję w to odpowiadanie samemu sobie, w otchłani nocy drga pajęczyna pęknięć na płaszczyznach sufitów, ścian pustego pokoju…   Jakby coś tam żyło we śnie. W tym nadmiarze powietrza.   I oddychało w czterech kątach ciemnego wymiaru, w którym drgają niezdefiniowane słowa.   Wiesz, w tych snach, w tych samotnych, ktoś mnie zdradza z księżycem w pełni.   Kto?   Idzie w aureoli srebrnego blasku i w srebrnych do samej ziemi szatach. Idzie razem z cieniami drzew, co się kołyszą w nieskończonym szpalerze drogi.   Jest cicho. Tylko serce bije w szumie wartkiego strumienia, w kroplistym szmerze.   W płynącej w żyłach wzburzonej gorączką krwi.   Kto tu jest?   Zasłaniam oczy przed tą przedziwną, rozbłysłą znienacka jasnością, co wywija się błękitną gwiazdą w gałęziach smukłej topoli.   I drąży.   Przewierca na wylot niedokończone popiersia rzeźb…   I zastyga na ich twarzach kamiennym krzykiem przerażenia…   (Włodzimierz Zastawniak,2024-05-05)    
    • @Arsis Ależ jesteś zdolny...
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Na "kogo co"? Pyskatą Zosię! Znaki diakrytyczne pomijam, bo może pisane z telefonu

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Wzbogacony o wiedzę, od administracji, wrzucam ponownie moją wczorajszą publikacje, mam nadzieje, że tym razem, robię to zgodnie z panującymi tutaj standardami. Pracuje nad opowieścią przygodowo-fantastyczną, luźno opartą o wydarzenia i wątki występujące w wierzeniach około biblijnych, przewidzianą na 3 tomy, do których mam już chronologie wydarzeń. Zdecydowałem się zacząć pisać począwszy od tomu 2, którego demo na około 60 książkowych stron zamieszczam w linku poniżej, który kieruje do pdf-a na Dysku Google. Plik w linku ma wyłączoną opcje edytowania i nie wymaga logowania do odczytania. Zdecydowałem się zrobić tak, z powodu ograniczeń technicznych związanych z edytorem na portalu oraz problemami z autoryzacją na OneDrive. Wydarzenia w sadze, skupiają się dokoła postaci Śmierci, która zbuntowała się przeciw Bogu, w trakcie biblijnej Apokalipsy. Tom drugi, skupia się na wydarzeniach mających miejsce 3-4tyś lat od pierwszego dnia Apokalipsy, gdy Śmierć postanawia „wrócić do gry”.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Gdyby z linkiem były jakieś problemy, bardzo proszę, o info w komentarzu. PS. Obrazki są jedynie poglądowe i nie są one moją własnością.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...