Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

statystyka pięciolinii


Rekomendowane odpowiedzi

Nie zapomnij o mnie kiedy przekroczysz próg statystyk. Pionowe słupki przestaną się odznaczać. Będą jednolite. Pomnożone bliźnięta. Rozchylone jak kwiaty i zbite w jedną przestrzeń. Koła z częściami pizzy, zatrą kształty. Będą owalne o bokach trapezu.
Masz mnie. Będę twoim wykresem na ostatniej stronie brudnopisu gdzie za pamięci, zapisujesz numery koleżanek.
Tymczasem, trzymasz w pięciolinii każdą część głowy. Uciec mogę na piąte piętro i spaść na chodniku pod stopy podnóżka. Zawisnąć na ogonku klucza i modlić się o darowanego konia. Nie mogę patrzeć mu w paszcze bo to przynosi pecha.
Pech to ...
zbieżność zdarzeń i nazwisk które w ostatecznym rozrachunku kończą się anty happyendem czyli jego brakiem. Brakiem całusów o smaku ramy roweru, a istnieniem wylanego mózgu na stole w jadalni. Na nim od lat, stawiałeś mi jajecznicę. Co więc robić?
Powiedz co zrobisz z anty szczęściem? Może pomyślisz, że go nie ma, nie ma mnie, czarnego kota z ruda kitą. Liźniesz jedynie przez szyje, a ja wysypię sól. Rozbije ci na głowie lustro i 7 lat będziesz mnie przepraszał. To pewne, że kłamiesz, bo z nieszczęścia nie wychodzi nic dobrego.
Zapamiętaj nas, podwójnych tułaczy, obciętych do kostek. Woda zaczyna nas przykrywać. Musimy kupić stojak.
Stajemy się splątani jak ryby siecią i wędkami. Plastik wbija się między łuski i piłuje, kłuje boki, zahacza o żołądek i spija śmietankę. Ostatnie chwile z pobudzonej nocy. Odżyliśmy żeby połknąć haczyk i zapomnieć. Czasem odzywa się ból pod brzuchem i w gardle. Karce go za przeszkadzanie. Pędzę do łazienki i załatwiam sprawę po męsku. Bije do nieprzytomności aż sam wychodzi. Toaleta już czeka. Połyka go i spuszcza w plastikowym przełyku.
Odżyliśmy przez pomyłkę, dlatego tak łatwo spływa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pisanie jest czymś, co można określić jako tworzenie. żeby tworzyć, trzeba mieć pomysł. i w tym momencie dochodzi się do sedna sprawy: do pomysłu. można mieć braki warsztatowe, mozna być dyslektykiem, ale jeżeli masz pomysł na tekst, to każdy - nawet Miłosz czy Kołakowski - będzie tobie zazdrościł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @egzegetaNie ma sprawy Wiktorze. Wiktorze, czy z tego tomiku wierszy zakosztujemy kunsztu pisarskiego Twoich dzieł? 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...