Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
krajobraz to pamięć. mimo swych ograniczeń
zachowuje ślady przeszłości, odtwarza wspomnienia,

wypełnia je cieniami innej epoki,
będącej już tylko odbiciem samej siebie,
przechowywanym w pamięci wędrowca lub
kogoś, kto pozostaje – po prostu – wierny krajobraz*


byliśmy: my – ci sami
zmieniały się tylko miasta, rzeki, wilgoć

świat stał się nagle chybotliwym pomostem
grzmot gdy podrywał mewy – białe plamki

na burzowym niebie czas nieruchomiał siny,
wstrzymywał nam oddech, można było
wypalać przestrzeń między wierszami

dziś deszcz rządzi wierszem, tym miejscem,
posłuchaj: zgoda osiada we mnie jak kurz
na fotografiach te same twarze nowe przeznaczenia

to było wtedy gdy znalazłam swoje: stać
niepewnie, czekać aż trzcina pozacina chmury;
zamknąć cię w słowach – perkozach,
w przedwieczornym wietrze co niepokoi wody.


jaśminowi

------------------------------------------------------
*julio llamazares "rzeka zapomnienia"
Opublikowano

opieprzające, mogą dodac smaku, ja niestety
nie umiem doprawić czegoś tak wykwintnego,
mam nadzieję, że znajacy się dobrze na rzeczy - coś znajdą i podpowiedzą.
Mnie smakuje - jak jest!
Serdeczności
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mnie się jak zwykle bardzo podoba. jest trudny. nie budzi emocji tak od razu, to nie jest olśnienie, jak w przypadku niektórych innych twoich wierszy. oczywiscie od razu rzuca sie ta sama sprawnosc językowa, śliczne metafory, ale musiałam kilka razy przeczytać tekst, zeby mnie zauroczył. uczucia są w nim gdzieś zakamuflowane, subtelnie pochowane w opisach tego, albo raczej tamtego, dawnego krajobrazu. a mimo to treść wiersza jest mocno poruszająca.
Co do warsztatu, w jednym miejscu mi zgrzyta: te dwa wersy, ktore wytłuściłam - dla mnie jakoś źle się przechodzi z jednego do drugiego.
pzdr ciepło Aga
Opublikowano

Bo nie ma co konstrytutaktyzowowac (czy jak to się tam piszę :), wiersz praktycznie do czytania, zadumania się i popodziwiania. A potem ew. można sprobować zinterpretować, jaką strunę on szarpie w odbiorcy.
Na tak, rzecz jasna.
Pozdrawiam.

Opublikowano

a to mój komentarz do wrzosowego wiersza:)


Dialog wewnętrzny III


„Fikcje nudzą. Ale co pozostaje?
Zapach jaśminów o świcie w pokoju?”

Jacek Gutorow


cokolwiek zmieścisz? w dłoni zmienia się w ostre krawędzie,
między pięcioma mostami cisza snuje się, jak cienie snów /na jawie/

opowiadasz mi historie których nie dotknę – czasem bolą
cierpkie nuty, odległe i wątłe obrazki zza.

wiesz: czas pochłania burzę i nas,
ale spełnia się w jednym oddechu, słowie – w chwili
w której nieruchomieje niebo, ptak i deszcz?

weź ze mnie nic i ulep dom, schowaj głęboko -
odnajdź ze mnie, to czego nie mam.


[url]www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=77610#dol[/url]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


miło,
ale będzie milej jak wrócisz i powiesz czy jakąś strunę szarpnął w Krzywaku:)
oczywiście - ewentualnie:)
pozdrowionka

No wiesz, kiedyś się miało naście lat i wiele czasu spędzało się nad wodami (nie na rybach bynajmniej) i tak mi się jakoś nostalgicznie zrobiło ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko staruszka, która się garbi albo na laskach mocno się trzyma, wypatrzy ciebie — głodny gołąbku, który przyszłości większej już nie masz. Natrętne stadko rozrzuci kwestę, w garnuszku przecież zabrakło wody... Gdy się podziała gdzieś atencjuszka w ludzkim skupisku, dawnej ślebody.          
    • liryczniejemy pomiędzy sklepowymi alejkami promieniami słońca a kroplami ulewnego deszczu   liryczniejemy przedwiośniem w ogrodach Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej   przed zimą pod kocem w mimozy liryczniejemy   bo nasze dni to wersy do poskładania w poemat epicki jak Mahabharata i bezczelnie czuły         strofami mija nam czas gdy tak sobie liryczniejemy   bo słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiersz)   gdy słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiesz)        
    • Interpunkcyjnie także pięknie. Pzdr :-)
    • Noszę koronę niewidzialną, przeźroczystą I własnymi drogami chodzę miłościwie, Odkąd w swym sercu mnie koronowałeś tkliwie Swoją miłością pół płomienną i pół czystą; I jak blisko może przejść przebrana królowa, Przez targowisko między nędzarzy tłumem, Płacząc ze współczucia, lecz skrywając dumę, Ja swoją chwałę wśród lęku zazdrości chowam. Ma korona ukrytą słodyczą zostanie Ranek i wieczór modlitwą chronioną wiernie, A kiedy przyjdziesz, by mi koronę odebrać, Nie będę płakać, prosić słowami ni żebrać, Lecz uklęknę przed tobą, mój królu i panie I na zawsze przebiję moje czoło cierniem.   I Sara: I wear a crown invisible and clear, And go my lifted royal way apart Since you have crowned me softly in your heart With love that is half ardent, half austere; And as a queen disguised might pass anear The bitter crowd that barters in a mart, Veiling her pride while tears of pity start, I hide my glory thru a jealous fear. My crown shall stay a sweet and secret thing Kept pure with prayer at evensong and morn, And when you come to take it from my head, I shall not weep, nor will a word be said, But I shall kneel before you, oh my king, And bind my brow forever with a thorn.
    • @Annna2Muzyka jak balsam, pasuje do wiersza, a wiersz do niej :) Nawet skowronka w trelach słyszę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...