Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jesteś
o ile jesteś

milczeniem wyostrzasz
tykanie zegara
przedłużasz noc
rozmyślaniem bez sensu

jesteś
może podświadomie

widzę jak dmuchasz mleko
by nie wykipiało
kołnierzyk przy koszuli
pachnie twoją czułością

zamknij okno by nie zalać
pokoju falą deszczu

a jednak
jesteś

Opublikowano

Awicenna twierdził, że przeczytał Metafizykę Arystotelesa czterdzieści razy i jej nie zrozumiał...czyżby i ten wiersz należałoby studiować równie długo i uparcie?
Pierwsza filozofia zajmuje się bytem w bycie, jej substancją niezmienną, zawierającą w sobie pełną naturę bytu, mającą charakter boski, bo wieczny.To przesunięcie substancji w byt niezmienny nosi nazwę transcendencji.
Twierdzenie warunkowe "jesteś" jest pytaniem o esse - istnienie, i choć istnienie obejmuje różne byty-pojęcia (Boga, człowieka, duszy, prawdy, rzeczy-przedmiotu) w kontekście wiersza zawiera pewne cechy - przypadłości odnoszące się do człowieka (milczenie, rozmyślanie, dmuchanie mleka, kołnierzyk przy koszuli, zamykanie okna); jedną z podstawowych znamion transcendencji jest wszech-bycie i ta realizuje się w refleksji - myśleniu biegnącemu poza czasem, a nawet wbrew czasowi:

"milczeniem wyostrzasz
tykanie zegara
przedłużasz noc
rozmyślaniem bez sensu"

także bycie "podświadome" podkreśla naturę tego bytu jako niezależną od świadomości, autorefleksji, wolną w sobie dla samej siebie - chcesz czy nie - istniejesz, "jesteś';
ale już samo działanie bytu uwarunkowanego ( "dmuchasz mleko by nie wykipiało", zamykanie okna "by nie zalać pokoju falą deszczu" jest powrotem do konieczności, ograniczenia bytu dla bytu - to już nie metafizyka, to deontologia;
z punktu widzenia kobiety mężczyzna nigdy widać nie jest by był - by był dla niej musi być po coś, z jakiegoś powodu, dla jakiegoś celu; rola bytu w bycie w takich relacjach to czysta abstrakcja - być może "rozmyślanie bez sensu";
podoba mi się byt trancendentalny wiersza, bo coś uniwersalizuje - ale czy generalizuje - nie wiem;
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


panie Jacku dziekuje za wgląd i komentarz:)...bardzo sluszny zreszta..Taki mial byc charakter wiersza, rozmyslanie o ,,byciu'' w kategoriach prawie mistycznych..cos nieuchwytnego w relacjach partnerskich...Nigdy nie mozna wskazac granicy miedzy ,,byciem''a ,,nie-byciem''...jest bardzo ulotna...
pozdr.
Opublikowano

'jesteś
może podświadomie
widzę
jak dmuchasz mleko
by nie wykipiało
kołnierzyk przy koszuli
pachnie twoją czułością

zamknij okno by nie zalać
pokoju falą deszczu

a jednak
jesteś'
*
JEST Super Bernadetto!!!

ale może zapis tak? niewielka zmiana ale.....
cmok

Opublikowano

Peel snuje rozmyślanie nad istnieniem Boga /
na początku jest wahanie, czy rzeczywiście Bóg jest obecny /
następnie egzystencjalna analiza daje pewność, że jednak
Bóg istnieje, że wszystko dzieje się za Jego przyczyną
(...)
może podświadomie
widzę
jak dmuchasz mleko
by nie wykipiało
kołnierzyk przy koszuli
pachnie twoją czułością

zamknij okno by nie zalać
pokoju falą deszczu


rodzi się wiara
a jednak
jesteś


Bardzo mi się podoba ten wiersz Bernadetto.
:)

Serdecznie pozdrawiam
-teresa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...