Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W ostatnich promykach słońca
Wśród łanu zbóż
Szeleszczących liści
Gdzie wiatr kładzie się do snu
Cisza i spokój
Światło dnia pod przymusem nocy
Ustępuje miejsca przemocy
Noc powoli nastaje
Macki ciemności się panoszą
Noc tu będzie królową
Wysyła swoich żołnierzy,
Bezlitośnie karze niszczyć światło
Lecz nie zdaje sobie sprawy
Jej rządy trwać będą krótko
Za godzin parę, za chwil kilka
Promyki słońca jasność nam ukażą
Dzień się obudzi z letargu
Wiatr zacznie tańczyć z liśćmi
Żołnierze ciemności się poddadzą
tak od zarania dziejów
Dzień z nocą
Noc z dniem
Walczą bez ustanku...

Opublikowano

Witaj Sławku,
cóż lepszy ten wiersz niż ten którego przed chwilą czytałem :) Tym razem chodzi o "dzień i noc" :) Dziwny zbieg okoliczności... :?
Ogólnie nadaje się do gruntownego remontu. Po pierwsze podzieliłbym go na zwrotki.
"Lecz nie zdaje sobie sprawy
Jej rządy trwać będą krótko " - jedyne co mi się spodobało w tym utworze. Za mało ciekawych metafor, przydałoby się więcej wyrazów dźwiękonaśladowczych, jakieś porównania też by nie zaszkodziły, a epitety stworzyłyby atmosferę :) Jak widzisz wiele mi tutaj brakuje.
Musisz jeszcze długo popracować.
Musisz pisać i jeszcze raz pisać :)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Dziękuję Piotrze :)

Dziękuję za Twoją opinię, przyda mi się na pewno :)
poprawiłem troszke, może teraz będzie lepiej

W ostatnich promykach słońca
Wśród łanu zbóż
Szeleszczących liści
Gdzie wiatr kładzie się do snu

Cisza i spokój

Światło dnia pod przymusem nocy
Ustępuje miejsca przemocy

Noc powoli nastaje

Macki ciemności się panoszą
Noc tu będzie królową
Wysyła swoich żołnierzy,
Bezlitośnie karze niszczyć światło

Lecz nie zdaje sobie sprawy
Jej rządy trwać będą krótko
Za godzin parę, za chwil kilka
Promyki słońca jasność nam ukażą

Dzień się obudzi z letargu

Wiatr zacznie tańczyć z liśćmi
Żołnierze ciemności się poddadzą

Tak od zarania dziejów
Dzień z nocą
Noc z dniem

Walczą bez ustanku...

Pozdrawiam serdecznie
[sub]Tekst był edytowany przez Sławek B. dnia 11-06-2004 12:42.[/sub]

Opublikowano

Już lepiej :)
Te "noc powoli nastaje" wyrzuciłbym - niepotrzebne powtórzenie.
Te "bezlitośnie karze niszczyć światło" - zmieniłbym na "bezlitośnie niszczy światło". Wszystkie te zmiany są jedynie sugestią i dopiero Ty musisz sam znaleźć lepsze rozwiązanie. Powodzenia! :)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

O, Leo, jak mnie oczy nie mylą... międzynarodówka poetów sięga swoimi mackami wszędzie... Wiesz, nie komentowałam wcześniej, bo czasem wolę przemilczeć, niż napisać, że to...zbyt dosłowne nic takiego... Ale rozumiem, że to Twój początek. Co może nie usprawiedliwia do końca, ale pozwala patrzeć z nadzieją w przyszłość ;) Pisz Sławku jak najwięcej.
Buziaki.

Opublikowano

witam.
jak dla mnie przegadany ale w odróżnieniu od innych wierszy widze tu jakiś pomysł, który przy dobrym wykorzystaniu i napisaniu stanowiłby niezły wiersz.

brakuje mi sensownych wniosków, przemysleń, niedopowiedzenia, kontrastu.
pisząc ten wiersz skupiłbym sie na tych czterech rzeczach
i stanowczo zrezygnował z upłycania koncowcego.
co do formy to nmma pewno mozna byłoby rozdzielić na wersy i skrócic )z naciskiem na skrócić)
prosze pomyslec o kontraście dnia i nocy.
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 No wiesz... :)
    • ani kolorowa cerata ani biały obrus ba nawet bukiet polnych kwiatów   nie upiększy tak kuchennego  stołu jak najzwyklejsza kromka chleba   pachnąca polem wiatrem słońcem która nie mówiąc  do nas przemawia  
    • @Robert Witold Gorzkowski, @Jacek_Suchowicz,@Naram-sin,@Roma   Moja odpowiedź – z szacunkiem i sercem dla poezji (i poetów):   Dziękuję Wam wszystkim za ten głos w dyskusji - czytam z uwagą i sercem, bo każdy z nas przychodzi do poezji z innej strony, ale z tą samą wrażliwością. Nie piszę tego, by kogokolwiek pouczać czy oceniać. Wręcz przeciwnie - to, co mnie cieszy najbardziej, to że w ogóle rozmawiamy o warsztacie, o formie, o treści - bo poezja nie jest przecież tylko "czuciem", ale i "sztuką słowa". A jedno nie wyklucza drugiego. To, że dzielę się wiedzą o rymach, rytmie, akcentach - nie znaczy, że mówię komuś: "piszesz źle". Mówię raczej: "Zobacz - możesz pisać jeszcze lepiej, pełniej, świadomiej. Masz już serce - teraz daj mu język, który uniesie je wyżej." Rozumiem dobrze głos Roberta - czasem czytam tekst, który formalnie jest "nieskładny", a mimo to porusza - i nie chcę mu tego uroku odbierać. Ale to, że coś mnie porusza, nie zawsze oznacza, że jest poezją w sensie literackim - czasem to po prostu emocjonalna wypowiedź, poetycka impresja. I to też jest cenne, tylko... warto mieć świadomość, gdzie kończy się "słowo intuicyjne", a zaczyna "słowo świadome".   Bo świadomość to nie kaganiec. To światło.   Nie każdy musi pisać według reguł - ale warto je znać, choćby po to, by łamać je z premedytacją, a nie przez przypadek. Tak samo jak w muzyce: można zagrać ze słuchu, ale jeśli znasz nuty - grasz odważniej. Dlatego - dziękuję, że mnie słuchacie (tu kładę rękę na sercu i kłaniam się z wdzięcznością).   Ja Was słucham też. I choć jestem trochę taką „ciocią od rymów”, nie chcę być ani strażnikiem poprawności, ani recenzentem dusz. Chcę być tylko osobą, która pomoże słowom chodzić prosto - wtedy, gdy się potykają. Reszta należy do serca - i do poezji. Z serdecznością, Ala
    • @Migrena Rączki nie myj toż to balsam,                      stąpasz drogą, jakaś trwalsza?
    • Mocne uderzenie w jądro systemu*             I poddanie w wątpliwość najbardziej szokującego - współczesnego odbiorcę - dogmatu dzisiejszej religii imperialnej - jaką jest niewątpliwie holokaustianizm - doprowadziło do wielkiej nadaktywności jego nadwiślańskich wyznawców.             A sarkaniom i groźbom i potępieniom nie było końca - w jednym i w zwartym - w szeregu stanęli: prezes Jarosław K. i premier Donald T. i rabin Michael S. i kardynał Grzegorz R. i wielu i wielu i wielu - innych: tajnych współpracowników policji politycznej i iście pożytecznych idiotów.             I w tym kontekście należy przypomnieć wiersz - Cypriana Kamila Norwida - "Siła ich" - oto on:   Ogromne wojska, bitne generały, Policje tajne, widne i dwupłciowe Przeciwko komuż tak się pojednały? Przeciwko kilku myślom, co nie nowe!…   Jarosław Kaczyński, przy tej okazji, stwierdził wręcz, że to „jest uderzenie w nasze najbardziej elementarne interesy” bo „nie było administracji tak bardzo związanej ze środowiskami żydowskimi, jak ta (obecna – przyp. Red.), chociaż oczywiście sam Trump nie jest Żydem, ale Żydów już w rodzinie ma, a wiadomo, że jest bardzo rodzinny”. Nie wiem czy Kaczyński zdaje sobie sprawę, że wypominając żydowskie wpływy w Białym Domu, wyczerpuje tzw. „roboczą definicję antysemityzmu”, którą starają się rozpropagować po świecie organizacje żydowskiego lobby, na pewno jednak zupełnie świadomie pokazał, że przyjmuje wobec nich postawę służebną, gdyż panicznie się ich boi. To ponure widowisko rasowego serwilizmu, rozgrywające się na naszych oczach skłania do przypomnienia, że nie jest to wcale sytuacja specjalnie nowa. Opisywał ją już dość szczegółowo jeden z Ojców Kościoła, św. Jan Chryzostom, który w swoich „Mowach przeciwko judaizantom i Żydom”, wygłoszonych pod koniec IV w. po Chrystusie w Antiochii, zwracał uwagę na potrzebę zatrzymania judaizacji Kościoła i państwa, która najwyraźniej podówczas zaszła być może nawet dalej niż dzisiaj, przy czym szczególną uwagę przywiązywał do powstrzymania chrześcijan od udziału w judaistycznych świętach i celebracjach. Gdyby św. Jan Chryzostom przyjrzał się dzisiejszej sytuacji, zauważyłby, że jego nauki zostały niemal całkowicie zapomniane, a judaizantów, zarówno w Kościele, jak w i w państwie znów przybyło. Zresztą, po czasach Jana Chryzostoma, podobne sytuacja w różnych zakątkach świata chrześcijańskiego, wielokrotnie się powtarzała. Zawsze udawało się jednak wrócić do korzeni. Słowem nihil novi sub sole. Co nie zwalnia świadomych sytuacji ludzi od działania. - Prośba o wsparcie - Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za: 10 zł20 zł30 zł Społeczeństwo jest przecież homeostatem, czyli ma zdolność do korygowania skrajności. Najnowsza inicjatywa Grzegorza Brauna jest właśnie takim zdrowym odruchem w kierunku przywrócenia równowagi, by zbytni przechył spowodowany przez polskich judaizantów nieco wyrównać. A niejako przy okazji przywrócić wolność słowa, która jest ograniczona sprzeczną z konstytucją ustawą penalizującą „negowanie zbrodni nazistowskich i komunistycznych”. Każdy wolnościowiec chyba się przecież zgodzi, że karanie za poglądy, bez względu na to, jakie by one nie były, to barbarzyński skandal. Więc każdy wolnościowiec musi dziś sine qua non popierać Brauna.   Źródło: Najwyższy Czas!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...