Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 46
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

No tak, bo dziwnie mi Pana słowa zabrzmiały...
A tak poważniej to źle, bardzo źle wygląda dyskusja
na oczach wszystkich o próbie zawłaszczenia
tej strony tylko przez jedną niewielką grupę.
I tak naprawdę to tylko to mi się w tych postach z Pana tematu nie podoba, bardzo.
Wulgaryzmów jakby mniej, więc z tym nie ma kłopotu.
Hej !

Opublikowano

Panie Zbyszku.

Z tego, co Pan napisał (przyklejając tutaj ten wątek) wynika, że uważa się Pan za oazę spokoju i zadowolenia. Ale w komentarzach pod spodem to już wychodzi, że i Pan daje się nakręcić w maszynkę.

Nie zauważa Pan przy okazji małego absurdu? Krytykuje Pan ludzi, którym nie odpowiada grafomania w Zetce. Czyli Panu też coś się jednak nie podoba i robi Pan coś, by to zmienić.

Wg mnie kłótnia między mariannami i Krzywakami będzie się ciągnąć i ciągnąć, jeśli niczego się w tym kierunku nie zrobi.

No cóż, trafił charakterek na charakterek i rady innej nie ma. Żywioł nie do powstrzymania spotkał się z przedmiotem nie do poruszenia. Że tak to troszku poetycko ujmę ;0

I ja mam zamiar pomóc to rozwiązać. A wybierając między marianną ja a Krzywakiem to wolę już Krzywaka. Komentarze marianny mało co wnoszą, są o wiele mniej konstruktywne. O lichej wartości jej tekstów nie trzeba wspominać.

Ja nawet próbowałem nieco inaczej - mariannie udało się napisać kilka przyzwoitych haiku. A i z prozą pewnie nie jest u niej tak źle. Ale ona nie chce się rozwijać i przyznać racji osobom, które krytykują jej poezję.

Pisze Pan:

"Jest tu młodość, świeżość spojrzenia,
nowa świeża krew, jest doświadczenie życiowe i literackie, obycie, kultura osobista i niefrasobliwość słowna, czyli komplet. Właśnie tak ma być!"

No tak, pewnie i jest. Ale jest tu również grafomania, niechęć do współpracy (to można podciągnąć nawet pod niewdzięczność - inni dobrze radzą, a marianna i tak swoje).

Dlatego prosiłbym Pana uprzejmie (na serio uprzejmie), aby zajął się Pan komentowaniem wierszy, pisaniem ich, albo opowiedzeniem się w sprawie Zetki. Bo powyższy wątek naprawdę mało wnosi. Robi tylko jeszcze większe zamieszanie.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Bo rozwiać wszelkie złudzenia, poziom tej dyskusji nie odbiega moim skromnym zdaniem od poziomu tych, które są tu krytykowane. I to tak po stronie jegomości Zbyszka, jak i jego adwersarzy (z paroma zresztą wyjątkami). Zaczął on (imć Zbyszek) od uderzenia w wysoki ton, pisania o idałach i takich sprawach. A skończył na samym dnie dyskusyjnego rynsztoka, wraz z innymi, których tak krytykował. Nie będę cytował konkretnych postów, myślę, że i bez tego jest to gołym okiem widoczne. Sądzę, mości Zbyszku, że aby zachować jakąkolwiek wiarygodnoś co do Twoich intencji, powinieneś jednak staranniej unikać tego, co sam tak piętnujesz. Bo inaczej faktycznie wychodzi na to, że robisz jeszcze więcej zamieszania.

A korzystając z tego, że już zdecydowałem się zabrać tu głos, napiszę o tym, co mnie najbardziej nie podoba się na tym forum. Bo choć jestem tu od niedawna, to jednak sprawa ta razi i niestety bardzo zmniejsza perspektywy literackiego rozwoju (wymienianego nota bene pośród ideałów mości Zbyszka), na który liczyłem rejestrując sie tu kilka tygodni temu.

Otóż sprawą, która denerwuje mnie najbardziej nie jest ani grafomania (jak się nie da delikwentowi wytłumaczyć, że się nie rozwija, to trzeba go po prostu olać i nie czytać), ani cięte komentarze (bo rozumiem, że wszyscy jesteśmy ludźmi i można czasem starcić cierpliwość). Tym, co mnie tu drażni najbardziej jest ubóstwo rzeczowych komentarzy. Daleki jestem (i pewnie długo jeszcze będę) od znania tutaj wszystkich. Ale już w tym krótkim czasie, jaki tu spędziłem, zdążyłem zwrócić uwagę na kilka osób, które faktycznie rozumieją, po co tu są i starają się komentować konstruktywnie. Niestety pozostają one w mniejszości. Dominują niestety komentarze z cyklu "bo tak":
[quote](Nie) podoba mi się.


[quote]Do kosza.
[quote]Cóż za totalna grafomania! Zgiń! Przepadnij!
(A niektórzy to w ogóle logują się tu chyba, żeby pogadać o wszystkim i o niczym :/)

Moi drodzy, proszę Was usilnie (a jak zajdzie potrzeba, będę nalegać), piszcie rzeczowo i - co najważniejsze - z UZASADNIENIEM swojej opinii. Bo jeśli widzę pod swoim wierszem jeden z powyższych komentarzy, to co mam zrobić? Wyrzucić kiepskie dzieło i pisać dalej jeszcze gorsze gnioty? Jak mam coś poprawić, gdy nie wiem, do ciężkiej cholery, co nie gra?

Rozumiem, jeśli ktoś ma już wyrobioną reputację osobnika ignorującego takie uwagi - takim faktycznie nie ma co tłumaczyć. Ale powiedzmy sobie to szczerze, a prosto w oczy - najlepiej w ogóle ich nie komentować. Wkrótce - zapewniam Was - przestaną tu publikować i będziecie mieć ich z głowy. Tym natomiast, co do których nie wiecie jeszcze, jacy są, bądźcie łaskawi jednak wyjaśnić, dlaczego Wam się (nie) podoba ich dzieło.

Dobrze, dobrze, przyznam. Też nie jestem idealny. Mnie też zdarza się pisać komentarze "bo tak". Ale tylko wtedy, gdy naprawdę nie wiem, co napisać, a czuję przemożną potrzebę wyrażenia się na temat danego utworu. Jednak nawet wtedy staram się wnieść cokolwiek do dyskusji nad (a raczej pod ;)) dziełem. A jak nie jestem w stanie nic sensownego napisać, to po porstu nie komentuję. I rad byłbym niezmiernie,gdyby i inni postepowali podobnie.

Ktoś mógłby może odnieść wrażenie, iż staram się zniechęcić go do komentowania. Nic bardziej błędnego! Komentujcie jak najwięcej. Tylko proszę rzeczowo i konstruktywnie.

Ufff... rozpisałem się. Mam nadzieję, że weźmiecie sobie Państwo do serca moją prośbę. A jeśli chociaż kilka osób się do niej zastosuje, to już będę szczęśliwy.

Pozdrawiam,
Drax

P.S. Aha, a już w ogóle szytem moich marzeń byłoby widzieć częściej pod wierszami interpretacje. Nie mówię, że trzeba, jak ja to czasem robię, pisać (pseudo)uczone elaboraty na 5000 słów. Ale starajmy się w miare mozlwości postawić jakąś tezę: o czym jest dany utwór? co przekazuje? Bo jeśli nikt tego nie robi, to skąd mam wiedzieć (nawet jeśli napisałem niezły wiersz), czy da się z niego odczytać to, co chciałem w nim zawrzeć? Bo nie wiem, jak Wy, ale ja pisuję po to, by coś jednak przekazać czytelnikowi...

Kłaniam się nisko, raz jeszcze pozdrawiając.
(Już się podpisałem, nie będę sie powtarzać ;))
Opublikowano

zasadniczo masz słuszność (poza tymi interpretacjami, tutaj trochę przegiąłeś)

mam jednak uwagę: jeżeli ktoś w dziale P pisze ci takie komenty, to napisz wprost, kto i kieruj do niego pretensje; poza tym czy chcesz powiedzieć, że to jest jakiś dominujący nurt w komentarzach? bo mnie się wydaje, że zawsze dominujący w P był nurt "podoba się/plusuję" itd do takich użytkowników zazwyczaj się nie ma pretensji;)

Opublikowano

ej, no właśnie (?)...ja też własnie to zauważyłam. Pod moimi wierszami jest zdecydowanie mniej komentarzy i chętnie zobaczyłabym nawet jakiekolwiek 'podoba się/ nie podoba się'... bo póki co to trudno mi jest sie połapać, co z nimi jest nie tak:/ nie mam czasu bywać częściej na forum, komentuję ile mogę, ale jesli mój wiersz dostaje 2-3 komenty, to szczerze mówiąc nawet mi się nie chce, nie mówiąc o tym czy konstruktywnie czy nie...
więc może komentujmy po prostu zamiast narzekać, a kto chce się bić o dział Z, niech się bije...
pzdr aga

Opublikowano

Mości Flickan, nie mówię tu tylko o swoich wierszach (których nota bene jest tu 4, a nie 2 - zakładka z wierszami nie wyświetla bowiem Warsztatu ;)), ale i o innych, które zdarzyło mi się czytać. Można zatem rzec, że jestem rzecznikiem ogółu (choć brzmi to szumnie i jakoś tak... propagandowo :D)

Twierdzisz, że przesadzam, pisząc o interpretacjach? Podkreślam raz jeszcze: [u]nie chodzi mi o elaboraty na 3 strony i 5000 słów[/u]. Chciałbym tylko pod swoim (i nie tylko swoim) wierszem zobaczyć przenajmniej 1-2 komentarze traktujące choć w jednym zdaniu o tym, jak ich autorzy rozumieją to, co napisałem (o ile w ogóle rozumieją). Nie wiem, jak dla innych, dla mnie to jest sprawa istotna, bo chciałbym sie nauczyć pisać nie tylko ładnie, ale przede wszystkim zrozumiale.

Ma to i ten plus, że sam nie zawsze rozumiem wszystko, co tu znajdę. Czytając dobrze skomentowane wiersze innych mógłbym więc także lepiej nauczyć się czytać i co za tym idzie samemu potem skuteczniej stosować poznane środki wyrazu we własnych wierszach. Stąd mój apel o "interpretacje".

Poza tym, może źle się wysłowiłem. Nie twierdzę, że dominują tu komentarze typu, który zacytowałem wyżej. Ale trzeba sobie szczerze powiedzieć, że równie wiele jest komentarzy typu "podoba mi się, bo tak". Są one równie jałowe, chociaż miłe dla oka. Taki komentarz (podkreślam ponownie, by nie zostać znów źle zrozumianym i uznanym za niewdzięcznika ;)) [u]miło jest otrzymać[/u], ale niestety nie wnosi on zbyt wiele. Chyba warto byłoby zaznaczyć, co konkretnie jest dobre i fajne, żeby autor wiedział, na co zwrócić uwagę, jakie zabiegi dobrze mu wychodzą i jakie warto stosować w kolejnych dziełach...

To chyba tyle tytułem wyjaśnienia. Mam nadzieję, że tym razem wysłowiłem sie zupełnie jasno ;)

Pozdrawiam,
Drax

P.S. A, zapomniałbym. Bardzo miło, że pozwoliłeś sobie zajrzeć do moich utworów. Jeszcze milej byłoby zobaczyć jakis ślad Twojej tam bytności ;)

Opublikowano

Drax, ty sam skomentuj coś najpierw, albo sam napisz interpretację... ;) ja na pewno się odwdzięczę;)
p.s. dobry myk z tym lansem;p gdyby nie sesja tez bym moze takie elaboraty tu skrobała;p
pzdr:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Historia wdzięczna a puenta znakomita. Podkreślona flamastrem. Z przyjemnością Alu. I jesteśmy zgodne w kwestii miłych materiałów. Bb
    • @Migrena Miłość jako akt kreacji - niezwykłe ujęcie. Słowa płyną lekko, naturalnie i zabierają mnie w sferę mistyczną i cielesną jednocześnie. I niech trwają, niech się stwarzają, natura nie zna pojęcia "koniec". O ciszy nie piszę, bo poeci wiedzą lepiej, jak ją dotknąć.  
    • Stara, drewniana figura kiedyś w głównej nawie swoje miejsce miała. Wszystkie prośby, intencje i żale — przez tyle lat w jej kierunku wypowiadane — słuchała. Łzy, czasami, na posadzkę świątyni spadające — widziała. Na pytania: „Czy jesteś?”, „Czy widzisz, co robią?” — nawet gdyby mogła odpowiedzieć, odpowiedzi nie znała. A jednak, mimo swego milczenia, była jak światło w ciemności— ci, którzy przychodzili, znajdowali w niej jakąś ciszę, cień nadziei, poczucie, że nie są całkiem sami. Z wysokości swego cokołu patrzyła na dzieci trzymające matki za rękę. Na starców z różańcem w dłoniach. Na zagubionych, którzy z lękiem w oczach i gniewem w sercu stali w półmroku. Na zakochaną dziewczynę, co szeptała: „Niech mnie pokocha”.   Niemy świadek wszystkiego, co kruche i piękne w człowieku. Jej drewniane ramiona wypłowiały, twarz popękała przez wieki. Spojrzenie, wyryte przez dłuto, nie straciło jednak łagodności. Nie mogła cofnąć czasu. Nie miała mocy sprawczej. Nie znała odpowiedzi na modlitwy. A jednak — była. Właśnie to „bycie” było jej najważniejszym darem. Z czasem nowe figury, dekoracje zaczęły otaczać ją z każdej strony. Ona — skromna, lekko pochylona — wciąż stała. Stała i słuchała. Choć nie znała słów, rozumiała ciszę. A w tej ciszy ludzie mówili najwięcej. Została zdjęta z cokołu. Ostrożnie, bez ceremonii. Przeniesiona do zakrystii. Tam, między szafami z ornatami, obok zapasowych lichtarzy i zakurzonych mszałów, stoi cicho — zapomniana. Nie słyszy już szeptów modlitw. Nie czuje ciepła ludzkich spojrzeń. Nie widzi łez spadających na kamienną posadzkę.   Czasem tylko, przez uchylone drzwi, wpadają do niej echa liturgii: odległe śpiewy, brzęk dzwonków, szelest procesji. Serce z drewna — czy może w ogóle istnieć takie serce? — ściska wtedy tęsknota. Tęskni za kobietą, która codziennie zapalała przy niej maleńką świeczkę. Za chłopcem, który z obawą patrzył w jej oczy, zanim odważył się przystąpić do spowiedzi. Tęskni za szeptem: „Pomóż mi przetrwać…”. Za zapachem wosku i kadzidła. Za szczególną chwilą ciszy, gdy kościół był pusty, ale ktoś wchodził — i tylko dla niej klękał. Choć zrobiona z drewna, nosi w sobie ślady tych wszystkich dusz, które przez lata złożyły przed nią swoje ciężary. I nie umie zrozumieć, dlaczego została odsunięta. Czeka. Bo figury — tak jak ludzie — potrafią czekać. I wierzyć, choć nie potrafią mówić. Czeka. A jej drewniane serce, w zakrystii między szafami, wciąż wystukuje słowa pieśni: „Kto się w opiekę…” A ona słucha.   Rzeszów 24. 07.2025
    • Moim*             jak najbardziej skromnym zdaniem: Świat Zachodu jest po prostu w stanie głębokiego kryzysu, a źródłem jego klęski jest nieodróżnianie tego - co realne, rzeczywiste - od różnego rodzaju kalek ideologicznych - czy wręcz propagandowych i w tej chwili najpilniejszą rzeczą, którą Świat Zachodu ma do odrobienia i wszyscy ci - co chcą być odpowiedzialnymi politykami - muszą zrozumieć - jak bardzo zideologizowane jest myślenie ludzi Świata Zachodu i przez to - jak bardzo odklejone jest od realnej rzeczywistości, zrozumienie - jak często osoby w swoim subiektywnym mniemaniu chcą dobrze - na przykład: walcząc o demokrację i o prawa człowieka - są tylko i wyłącznie marionetkami w rękach tych tworzących ideologie i za fasadą pięknych haseł są ukrye - bardzo i bardzo i bardzo brutalne interesy...   Magdalena Ziętek-Wielomska    *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 
    • @Marek.zak1Dziękuję, że zajrzałeś. Opowiadanie jest prawdziwe, a puenta - też. No może zależy jeszcze od tego,  jak głębokie i silne jest uczucie. Jeśli powierzchowne i płytkie, to spływa jak woda po kaczuszce. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...