Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chciałbym z Tobą
Przysiąść przy oknie
I spojrzeć na świat
Jak gołębie
śledzić kroki ludzi
Ich brak
Zachwytu nad Ziemią
Głowę zacumować
Na twych kolanach
W oczach spalić
Czarne myśli
Przesłonić je Błękitem
Nietkniętym chmurami
W sercu usnąć
Długą Zimą
Przetrwać Nieszczęście
W zatoce z Ud
Wybudować port.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K. kiedy tak czytam Wiesławie Twoje słowa to jest we mnie poczucie synchronizacji naszych fal mózgowych, naszych odczuć i emocji !   bardzo Ci dziękuję :)  
    • Maruna w rzepak się wybujała. Ze starorzeczy woda tu stała. Skrzypowy wianek zaległ przed groblą — drobnej krzewinki przy dębach ogród.   Wyka w nić słońca, border na smyczy przez ażur ziemi lekko i z niczym skorupki ptasząt na wąskiej ścieżce. Nikt nie uczesze się i z gwiazdnicy. A groblą bobry, dziki i motyl.   ***   Co to za pomysł, by wycinać serce, wywozić do kraju, skąd najpierw zabiło? Skąd to przeczucie, że wciąż udowadniać trzeba tę polskość, nikt nie wziął jej siłą?    
    • @MIROSŁAW C.   klimatyczny i piękny wiersz :) niedzielna powolność i ten wiersz...... jest świetnie :)    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @marekg czasami poduszka, czasami koc...
    • @Annna2    misternie skonstruowany wiersz, który za pomocą języka i obrazu buduje pomost między głęboko osadzonymi, wiejskimi korzeniami a uniwersalną, współczesną refleksją nad tożsamością i czasem.   takie wiersze ubogacają niezwykle naszą kulturę.     moja babcia była Francuz  i pochodziła z okolic Marsylii.   po śmierci męża przyjechała do nas, do Krakowa.   cztery, pięć razy do roku, na święta, robiła nam czarninę. taką z gruszkami, śliwkami, pomarańczą. ciężka i gęsta to była zupa ale pyszna, że do dzisiaj mam jej piękno w pamięci. nauczyła się tego od jakiejś polskiej rodziny osiadłej po wojnie we Francji.   babcia umarła i przysmak się skończył.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...