Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie patrz przez chmurę
spod grzywki
nie lubię

wzroku co ucieka tchórzliwy
z poczuciem humoru
nabierz

orzeźwiającej bryzy
za horyzontem słońce
zaprasza na spacer
chodźmy

z pozycji trzech nóg
także jaśnieje
niebo

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No widzisz, bez Ciebie bym nie zauważyła; rzeczywiście nieco "zgrzyta";
Czy tak będzie lepiej?

wzroku co ucieka tchórzliwy
z poczuciem humoru
nabierz


Dziękuję za uwagi.
Serdeczności
-teresa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zbyszku, świat mimo wad, jest piekny, tylko trzeba zdjąć ciemne okulary;
wierzę, że dobra jest więcej niż zła, a wschody i zachody są cudowne...
Dziękuję za odwiedziny i komentarz.
Miłego wieczoru.

Serdeczności
-teresa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Och, Stasiu, tylko czasem coś mi tam wyjdzie...gadulswo moją cechą, hehe;
Ty to chociaż jak gadasz, to aż coś tam pod sercem rusza...lubię Twoje gadanie;
przyznam, że miło uslyszeć takie słowa od Ciebie;
dziękujęęę :)))

serdeczności
-teresa
Opublikowano

nie patrz przez chmurę
spod grzywki
nie lubię wzroku co ucieka
tchórzliwy

z poczuciem humoru
nabierz orzeźwiającej bryzy

za horyzontem słońce
zaprasza na spacer
chodźmy

z pozycji trzech nóg
także jaśnieje
niebo

/


w takim odniesieniu widzę ten sielankowy obraz dający wiele oddechu na dzień
pozytywny trochę infantylny ale w dobrym tego tematu tonie.

pogoń za uśmiechem dogonię cię mój niebie jesteś moim rozłaskotanym podniebieniem / to taka moja puenta tego wiersza /

pozdrawiam/

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No cóż? I tak można widzieć, tylko tu nie chodzi o zabawną sytuację, a wręcz przeciwnie...
to nie sielanka, ale skoro tak odebrałeś, to znaczy, że dobrze ukryty sens;
bardzo dziękuję za obecność i komentarz
:))
serdecznie pozdrawiam
-teresa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...