Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


sorki, ale zestawienie uwielbienia z czymś społecznie uznawanym za przyziemne
jest szkieletem tej piosenki. nie potrafisz tego oddzielić od autora, Twój problem.
pozdrawiam

Jeszcze raz (ostatni) spróbuję : piszę cały czas o "szkielecie tej piosenki". Stając w obronie "przyziemnego"/zestawiając z uwielbieniem,czynisz to w sposób dydaktyczny.To naprawdę nie jest wierszyk,którego można nie zrozumieć...

zdajesz się czegoś nie dostrzegać. na przykład, pozostając w temacie,
tej piosenki Jeremiego Przybory też ciężko nie zrozumieć:


Kwartet im. Czastuszkiewicza

Jej niewysłowionych kras
nie sposób tutaj wyliczać
kochała zaś wszystkich nas
smyczkowy kwartet - en bloc
Lecz powtarzała wciąż nam -
szanujcie Czastuszkiewicza
gdy sam na sam
zmysłowy spowił nas mrok
gdy sam na sam
zmysłowy spowił nas mrok

Tak muzykalną wśród dam
jest trudno spotkać nadzwyczaj
uroczo z nią było nam
kameralizując wciąż
Kochaliśmy wszakże ją
szanując Czastuszkiewicza
bo bądź co bądź
bezsprzecznie był to jej mąż
bo bądź co bądź
bezsprzecznie był to jej mąż

Aż nadszedł pamiętny dzień
smutnego była oblicza
jak gdyby ponury cień
ugasił oczu jej blask
i powiedziała wśród łez
Już nie ma Czastuszkiewicza
złowrogi los
położył jego na płask
złowrogi los
położył jego na płask

Nam serca zmiękły jak wosk
i jak chce dawny obyczaj
by ulżyć brzemieniu trosk
każdy pocieszać ją chciał
aż padła przysięga ta
imieniem Czastuszkiewicza
od tego dnia
nasz kwartet będzie się zwał
od tego dnia
nasz kwartet będzie się zwał


i co? każdy widzi, że to historia jakiejś wiarołomnej niewiasty zdradzającej męża
i jej kochanków którzy jakby było im mało, że korzystali z jego niewiedzy,
po jego śmierci postanowili nazwać precedens jego imieniem.
tymczasem piosenka mówi zupełnie co innego, to się czyta między wersami
i nie każdemu jest dane zrozumieć prawdziwy kontekst i uśmiać się do łez -
wydawałoby się, z cudzego nieszczęścia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "Nie żyjesz,           dopóki nie spłoniesz.           A miłość to jedyny                                              płomień,            który nigdy nie gaśnie".   Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli wiatr i smak spalonej drogi, a między nogami - lato, które jęczało jak silnik na czerwonym. Ich cienie ścigały się po asfalcie jak wilki Apollina - głodne światła i krwi. Lizał jej serce jak rosę z łez nocy, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl, aż krzyk nocy pękał na pół. Ich krew śpiewała w ciemności, jakby sama chciała się narodzić. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości - tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek - oddechy. Zamiast celu — język świata. Plaża nie miała granic - oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie wilki - syci miłością, głodni jutra. Noc drżała nad nimi jak skrzydło anioła, który zapomniał, po co spadł. Aż we śnie cień losu przeciął ich jak błysk noża - i przez mgnienie zniknęli: bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” - z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich nie rozumiał - i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała - piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce miłości, które nigdy nie gaśnie.          
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zdaje się, że Marek Kondrat w ten zamierzony sposób przeszedł na swoją aktorską emeryturę. Kto dziś już wierzy bankom ofe czy innym takim? A słynna wypowiedź pani Szczepkowskiej w dzienniku - kto wierzył, a zapomniał, że jest aktorką? Młode pokolenie chyba jest już mniej naiwne jak my. Pozdrawiam Iwonko.  
    • Kiedyś bywały zbiorki harcerskie albo takie przedpierwszomajowe, dziś są to zwykle zbiorki pieniędzy, ogólnie - podmiot liryczny jest mocno podejrzany - i żeby się z tym ogłaszać :-)   zbieramy makulaturę, zbieramy kasztany dla dzików, zbieramy na kaucję, zbieramy, a nie dla jakichś ów?  ;-)
    • @violetta tylko chyba nie w stylu Trzaska
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...