Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

najłatwiej wykrzyczeć niedoczekanie
zjadając coraz więcej instynktów
nad prostym rozwinięciem
ciąży grubiański apetyt

już kilka lat tej ciąży a dalej nic mądrego
nie wyszło na jaw
oprócz
smukłej sylwetki łakomych
którym rośnie wrzód
pod ich obecnością

"co dalej"

kiedy głowy kropek nie mają siły
przestają utrzymywać po-wagę
łaskoczą

przełykiem uzasadnienia turlając
kropkę pod "i"

*

mordy kropek znudzone krzykiem
ziewają żeby nikt nie zauważył

zwłoka stoi jak dawniej
przetrawiona do prostego "i co dalej"



po pytanie zwracać się do www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=51214

Opublikowano
najłatwiej wykrzyczeć niedoczekanie
zjadając coraz więcej instynktów
nad prostym rozwinięciem
ciąży grubiański apetyt

już kilka lat tej ciąży a dalej nic mądrego
nie wyszło na jaw
oprócz
smukłej sylwetki łakomych
którym rośnie wrzód
pod ich obecnością

"co dalej"


Tomku, czytam i czytam...zaczynam coś widzieć (albo mi się wydaje);
pod mianem "przebiegły wykrzyknik" mogą się ukrywać ludzie i sprawy
dotyczące różnych dziedzin: polityki, decydentów i nawet poetów...
(sory, ta moja wyobraźnia);
krzykacze tu i tam wrzeszczą, jakby wszystkie rozumy pozjadali
i "nic mądrego nie wyszło na jaw", są łakomi władzy, splendoru,
kierują się insktyntami...często dzikimi;
peel, obserwując te poczynania co niektórych, zastanawia się "co dalej"...
w dalszej części bezradne kropki (słabsi? cisi?) staczają się na dno
i dalej nic się nie dzieje, tylko

zwłoka stoi jak dawniej
przetrawiona do prostego "i co dalej"


Pytanie pozostaje bez odpowiedzi;
to tylko zlepek moich bezładnych myśli, ktore snują mi się po głowie...
ale skoro wiersz przyciąga i zachęca do myślenia, to znaczy,
że dobry, choć trudny.

Chylę swoją nieudolność :)
Serdecznie pozdrawiam
-teresa
Opublikowano

Lubię Twoje wiersze, ale widać, nie wszystkie są dla baby!
Ten jest dla mnie za mądry; czytam, czytam, wymyślam
i chyba pójdę na spacer.Jutro poczytam komentarze, może czegoś się dowiem, domyślę?
Serdeczności
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 polecam Leonard Cohen If it be you will
    • @JWF Coraz częściej umykają mi fajnie wiersze lub krótsze formy literackie. A Twój wiersz jest świetny! Bardzo klimatyczny i sugestywny. Bardzo trafnie został uchwycony kontrast między komercyjnym, sztucznym cyklem "kolekcji" w witrynie sklepowej a naturalnym rytmem pór roku, który toczy się tuż obok. Super!
    • @Leszczym Mój komentarz powstawał dłużej niż ten tekst. Przez 2 minuty zastanawiałam się, czy tą "grubaśną" była pizza na podwójnym cieście. Nie chcę wejść w schemat, że to wydaje się być opisem męskiego pragnienia i rozczarowania. :) Człowiek chciał szybko, a życie mu na to: "Masz, ale na surowo, bez sosu i w pudełku, które zaraz rozmoknie". Absolutne arcydzieło ekspresjonizmu instant! :)
    • Głowę zadzieram – co za kolos! Aż chmury po piętach drapie. Czy da się tu zamieszkać? Winda płatna, na żetony, cyrk na linie.   Oto klucze do bram raju, Deweloper okiem mruga podejrzanie. To tutaj – dziupla jak dla krasnali, Kuchnia ślepa, głucha i bez zęba.   W stołowym miejsce tylko na taboret. Prysznic? instrukcja do rynny kieruje. Parapetów nie ma – kumple będą kręcić nosem. Co tam – widok z okna pełen wrażeń:   Z dziesiątego piętra spadł fortepian; Telewizor i lodówka za nim. Na parterze Władek po robocie Miechem w grilla dmucha ostro.   Z dwunastego wędka zarzucona, Haczyk opór stawia – jest i branie. Taaaka ryba – rower od sąsiada w górę! Kołowrotek skrzypi, żyłka jak na suma.   Pod trzynastką lokal pusty, Ale tylko tak na niby – nawiedzony. Za ścianą łańcuchem: dzyń, dzyń, Klang, klang – na trwogę zbiera.   Uwaga! z setnego piętra, gdzie melina, Tapczan rozpoczął szybowanie. Na poziomie minus dziesięć pot się ze mnie leje: „Porzuć wszelką nadzieję” – napis wita.   Smoła w kotle pyrka, siarką trąci. Dziwne typki z ogonami węgle podkładają. Lucyfer w kopycie dłubie scyzorykiem: „Gościu niespodziany, witaj w piekle…”  
    • @Nata_Kruk Śliczny wiersz – bardzo obrazowy i zmysłowy. Podoba mi się, jak płynnie przechodzisz od zauroczenia dziewczęciem do zachwytu naturą, jakby te dwa światy rywalizowały. Świetnie się czyta. Fotograf - artysta ma niezły dylemat. Ale zadecydował, że woli trudniejszą ale prawdziwą ścieżkę. Obraz młodych saren przy bagnie, gdzie "but już pije wodę" jest piękny, naturalny. Nie zabrakło w Twoim wierszu również ironii na komercjalizację sztuki. No i dynamiki. Super!    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...