Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zakochany


Rekomendowane odpowiedzi

Nic nie zapowiadało, że będzie to niezwykły dzień. Jak zwykle zaspałem, a to był zwiastun nudnego i szarego dnia spędzonego w szkole. Jak się później okazało ten „szary i nudny dzień” stał się przełomowym w moim życiu. Otóż wyobrazicie sobie, że kiedy szedłem do mojego znienawidzonego miejsca nauczania przewróciłem się o jedyny kamień na drodze. Kiedy podniosłem głowę, aby zobaczyć czy nikt nie idzie (żeby mnie nie wyśmiał) ni stąd, ni zowąd przed mymi oczyma ukazała się przepiękna niewiasta. Gdybyście ją widzieli, nawet jej drwiący śmiech wydawał się cudowny. Pomyślałem wtedy „dla takiej warto żyć”. Jej smukłe a jak że piękne ciało przyprawiało mnie o zawrót głowy, śmiech jej był biały niczym obłok na niebie, a oczy błękitne jak morze przepiękne. Przenikliwym wzrokiem wpatrywała się w moją umorusaną w błocie twarzyczkę. Ja nie wiedziałem co mam zrobić nigdy nie spotkałem równie pięknej dziewczyny. Wytarłem o rękaw twarz, szybko wstałem i onieśmielony wybełkotałem:
- Cze…cześć!
- Cześć – odpowiedziała mi kulturalnie.
W bojaźni, że zrobię coś bardzo głupiego, jak to zwykle bywa, przez kilka sekund milczałem jak grób. Po chwili zadałem pytanie:
- Jak masz na imię? – zapytałem drżącym głosem.
- Natalia – odpowiedziała ukrywając ręką swój lśniący śmiech.
- Przepraszam, ale czy mogę wiedzieć z czego tak się cieszysz? – zapytałem lekko sfrustrowany - Śmiejesz się z mojego nieszczęśliwego upadku – dodałem po chwili.
- Prawdę mówiąc twój wypadek był trochę zabawny, ale… - powiedziawszy to zamilkła na chwileczkę i po chwili dodała - …ale bardziej śmieszy mnie twój strach przed dziewczyną. Czy ja może ci się podobam? – zapytawszy oto zaśmiała się.
- Nie… To znaczy tak – tak się biedny bałem, że nie wiedziałem co odpowiedzieć.
Roześmiana i uradowana z odpowiedzi weszła do szkoły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Po pierwsze to jest dział gdzie pisze się prozę, po drugie mówi się szedłem, a nie szłem, nie wiem gdzie uczyłeś się polskiego. Dziewczyny mówią szłam, a chłopaki szedłem. Po trzecie według mnie moje opowiadanie jest nawet ciekawe, mam 14 lat i jeszcze muszę popracować nad stylem pisania i gramatyką. Dzięki "Benedykt" za przychylną opinię.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Po pierwsze to jest dział gdzie pisze się prozę, po drugie mówi się szedłem, a nie szłem, nie wiem gdzie uczyłeś się polskiego. Dziewczyny mówią szłam, a chłopaki szedłem. Po trzecie według mnie moje opowiadanie jest nawet ciekawe, mam 14 lat i jeszcze muszę popracować nad stylem pisania i gramatyką. Dzięki "Benedykt" za przychylną opinię.

możesz mieć i nawet 10 lat
jeśli publikujesz wystawiasz się na krytykę i nie jest ważne ile masz lat, kim sa twoi rodzice czy ile dostajesz kieszonkowego
niech tekst się sam broni , a nie twoje skomlenie o wieku które co ma sprawić ? że będziemy cię mniej surowiej oceniać ? jeśli szukasz głaskania i potakiwania to źle trafiłeś

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a mnie się zawsze wydawało, że to jest to samo... hmm, ciekawe... bardzo ciekawe.

Mateuszu, to jest słaby tekst. gdzieś tam w środku, te morza przepiękne i tak dalej, stosujesz inwersję dobrą i aktualną w epoce romantyzmu. opowiadanko epatuje tanim humorem. udało Ci się w miarę oddać stan emocjonalny narratora, ale nad manierą i stylem musisz bardzo popracować. przede wszystkim myśl, co piszesz. nie mam zamiaru Cię zniechęcać, wiem przecież, jak to jest się zrazić. czytaj dużo książek, bo bez tego ni chusteczki nic dobrego nie napiszesz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

"mam 14 lat i jeszcze muszę popracować nad stylem pisania i gramatyką"
Ja mam trochę więcej i gramatyka również nie jest moją mocną stroną. To nie zmienia faktu że tak jak ja musisz się wiele nauczyć. Mała radam, nie jesteś atakowany więc nie rzucaj się tak. Pozdrawiam i przepraszam za ten błąd:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja powiem Ci coś zgoła innego niż poprzednicy. Nie bede wypisywać błędów, choć powiem Ci, że powinieneś sie bardziej starać jeśli chodzi o poprawność - zwłaszcza w tak krótkim tekście. Są słowniki internetowe, więc wiele wysiłku to nie wymaga. Ale chciałam sie skupić na czymś innym. Przyznam, że kiedy miałam lat 14 to też zdarzało mi sie pisać coś kiepskiego i może nawet troche taniego;p Twój tekst troche mi przypomina właśnie coś takiego - natomiast jeśli bedziesz trenował to już za 2,3 lata może być duuużo lepiej, więc przykładaj sie i dużo trenuj, myśle że jak sie postarasz to może coś z Ciebie być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @egzegetaNie ma sprawy Wiktorze. Wiktorze, czy z tego tomiku wierszy zakosztujemy kunsztu pisarskiego Twoich dzieł? 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...