Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

na plaży


Rekomendowane odpowiedzi

leżę samotnie
na plaży,
zimny piasek
chłodny wiatr
na morzu kra..

leżę,
patrzę na niebo,
szare, bezgwiezdne,
puste niebo,
puste, bezkresne..

leżę samotnie
nikogo nie widzę
nikogo nie słyszę
na nic nie czekam
w nic już nie wierzę

..tylko w cichy szelest wiatru
cichy morza szum
ciche serca mego bicie
cichy oddech
ciche życie..
(14.01.2001r.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm, dawno tak morza opisanego nie czułam, wieje chłodem, ale ładnie spisane, naprawdę bardzo malowniczo, powtórzenia w ostatniej zwrotce mogą być, ale w drugiej to "puste" to już nie wiem, tzn wiem, że chodzi o podkreślenie pustki, ale zaraz powtarzać..? chociaż jak się czyta to nie przeszkadza :)

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewo..
rację Swoją masz..
ale chciałam jedynie podkreślić, że czasem człowiekowi jest wszystko zupełnie obojętne.. patrzy na niebo i jest ono po prostu szare.. słyszy szelest i jest on dla niego tylko szelestem.. niczym więcej.. nie można wszystkiego odczuwać zbyt głęboko i analizować wszystkiego zbyt wnikliwie.. analizę pozostawiam naukowcom.. a sama zajmuję się tylko opisaniem tego co widzę.. czasem moja dusza jest taka.. obojętna.. i wtedy nie czuję nic.. jestem pusta.. i nazywam pustkę po imieniu.. nie używam wtedy cudownych przenośni ani nie koloryzuję.. bo wiem, że pustka nie byłaby już wtedy zwykłą pustką.. tylko natłokiem słów, które osobom takim wrażliwym na piękno jak Ty pozwoliłyby poczuć co ja czuję.. postaraj się nie analizować każdego wiersza.. pod kątem Swojego stylu pisania.. spróbuj poczuć się czasem innym człowiekiem.. dziś spróbuj poczuć obojętność na cały świat i nazywać wszystko wprost.. nie koloryzuj.. może wtedy poczujesz jak czułam się na tej plaży.. i może zrozumiesz, że nie było mi na niej tak źle.. bo cisza i samotność nie zawsze muszą oznaczać coś nagatywnego.. :)
mimo wszystko serdecznie dziękuję i pozdrawiam
[sub]Tekst był edytowany przez mar_tula joppulkowa dnia 07-06-2004 21:49.[/sub]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


przepraszam jeśli uraziłam.. ale moje słowa miały być tylko sugestią do zrobienia czegoś "po mojemu" a nie jakąś uszczypliwością w Twoją stronę.. chciałam jedynie wyrazić mój pogląd.. i to co czułam pisząc wiersz.. i chciałam Ciebie zachęcić do tego samego.. widzę, że źle się dziś odebrałyśmy..
pozdrawiam
i jeszcze raz przepraszam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to nie sen  świat rozpada się na kawałki  fruwające ręce nogi  kawałki dzieci  szarpane przez  zgłodniałe psy  choroby zjadają żywcem  z dziurawych ścian  spoglądają smutne oczy  nie przerażają nikogo wywołują uśmiech  takie obrazki są  codziennością  konsumujemy je tlumnie w TV po kolacji na deser    to zabawy w wojnę  panów polityków  w białych koszulach  nie tylko na Ukrainie i Libanie    a my  my... nas jakby nie było  namaszczamy ich    12.2024  andrew
    • A wołanie tłumu, gdy trwogi miały swój ton, Ja-przezroczysta, próżna, jak papierowy tron, co wiatr niesie w dal. Miała, straciła, w płaczu nadziei obłed, Bluźni ciernie, róży płatki obłędne, krwią zraniona w duszy.   Urodziwa, lecząca woda, w jej lustrze odbicie czyste, Głosem spłoszyła, na wierzbie z głową wciąż wpatrzoną. Żywicą krwawi, lecz pnie się ku niebu, kwitnie w ciszy, Choć gwiazd nie dotknie, wciąż wyżej rośnie, ponad czas, ponad świat.   Korzenie nieszczęścia, płytkie, lecz silne jak kłącza tej wierzy, Wśród wierzby rozwiewają smutek, jak jej łzy, jak jej śpiew, na szkle rysa Wciąż się pnie, choć łamie ją wiatr, choć z serca wycieka żywica, Nie dotknie gwiazd, lecz w swym wzroście nie ustanie, płacząca ta wierzba.     A cry of the crowd, when dread took its tone, I-transparent, hollow, like a paper throne, Carried by winds to the faraway vale. She had it, she lost it, in hope’s wailing spell, Cursing the thorns, the rose’s bewitched veil, Bloodied in soul, in her anguish frail.   Graceful, healing water, her mirror’s clear gleam, Her voice once startled, on the willow’s dream. Bleeding with resin, yet climbing the skies, Blooming in silence, though stars she won’t prize, She reaches still higher, beyond worlds, beyond time.   Roots of misfortune, shallow yet strong, Entwined like the willow’s mournful song. Her sorrow’s dispersed, as her tears softly chime, A crack in the glass, a fracture in rhyme. Though broken by winds, her heart leaks resin, Yet the weeping willow will rise, ever driven.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      W każdym razie, w wierszach ty To zawsze podmiot liryczny.pzdr  
    • Jestem taki opiekuńczy i zrozumieć wszystkich mogę cierpliwości mam tak wiele wskażę innym prostą drogę jestem miły i uczynny kocham dzieci i zwierzęta nie brak mi inteligencji kto mnie spotka zapamięta jestem piękny ponad miarę włosy lśnią na mojej głowie zęby białe jak perełki ciała piękna nie wypowiem i tak dziwię się tym ludziom każdy gardzi poniewiera że nie lubią mnie a przecież jestem skromny jak cholera  
    • Dlaczego serce moje Do Ciebie śpiewa Bez wzajemności   Dlaczego szarpie Twej bliskości brak Tak długi już czas   Dlaczego lustrzanie Nie dzieje się nic Na drugim końcu nici   Dlaczego kielich miłości Solą łez smakuje Tęsknoty niespełnionej   Dlaczego nadzieja  Umrzeć nie chce W obliczu codzienności   Co tak naprawdę  Przędzie między nami los Pod osłoną rzeczywistości
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...